Na razi na Nowogrodzkiej panuje uczucie triumfu. Były minister z PiS, Marcin Romanowski schronił się przed polskim wymiarem sprawiedliwości na Węgrzech. I dostał tam azyl.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Jednak w dłuższej mierze Romanowski jest obciążeniem dla partii Kaczyńskiego. Dlatego ta sprawa poważnie zaszkodzi Prawu i Sprawiedliwości.
– Dyskusja o to, czyje działania są na rękę Rosji, jest w Polsce jednym z głównych debat politycznych. Wszak sympatycy PiS uważają, iż prorosyjski jest Donald Tusk, a ci, którzy głosowali w 2023 roku na koalicję 15 października, głosowali przeciw PiS, który pchał Polskę na wschód. I to Donald Tusk z wyborów europejskich zrobił głosowanie nad rosyjskimi i białoruskimi wpływami w Polsce po ucieczce na Białoruś sędziego Tomasza Szmydta, który był istotną postacią zmian, które w sądach realizowała ekipa Zbigniewa Ziobry – zauważa Michał Szułdrzyński na łamach „Rzeczpospolitej”.
– Casus Szmydta można było jednak zlekceważyć i uznać za jednostkowy przypadek. Ale uciekającego pod skrzydła proputinowskiego Orbána Romanowskiego ciężko będzie uznać za kolejny wyjątek, a raczej potwierdzenie teorii, które wcześniej wydawały się czysto spiskowe. I PiS ciężko będzie te argumenty odeprzeć – dodaje dziennikarz.
Nie bez powodu „prześladowani” w dzisiejszej Polsce ludzie związani z rządem PiS znajdują schronienie w krajach mniej lub bardziej związanych z putinowską Rosją. I tej prawdy propagandziści z Nowogrodzkiej nie zdołają już niczym przykryć. Ucieczka Romanowskiego oznacza początek prawdziwych kłopotów dla PiS, o skali trudnej do przewidzenia.
Źródło: Rzeczpospolita