Więcej wydatków, inwestycji, ale i długów. Jaki będzie przyszłoroczny budżet?

3 godzin temu

Prezydent Agata Wojda przedstawiła projekt uchwały budżetowej na przyszły rok. Ponad dwa miliardy złotych wyniosą w nim wydatki. Wśród nich wreszcie mają pojawić się inwestycje. Okazale wygląda także… dług, który w przyszłym roku wyniesie już 1,3 miliarda złotych.

Stabilizacja ekonomiczna i rozwój – według prezydent Kielc, to te dwa słowa najlepiej oddają charakter przedstawionego niedawno projektu. W nowym budżecie pojawiły się środki na inwestycje w tym m.in. dotyczące rozbudowy dróg na Malikowie, która ma doprowadzić do utworzenia nowych terenów inwestycyjnych (więcej przeczytasz o tym tu). Pojawić mają się w nim także pieniądze na przebudowę Placu Wolności czy Doliny Silnicy. Wśród kluczowych projektów wyszczególniono także prace nad Californią, czyli inkubatorem dla startupów, zakup nowych autobusów czy realizację projektów przedstawionych przez Ratusz jeszcze w sierpniu.

Wiemy już, iż wydatków będzie naprawdę dużo. Niestety, duże wartości widnieją również przy pozycjach wskazujących na problemy finansowe Kielc. Zdecydowanie, bo o niemal 70 milionów złotych, wzrośnie dług miasta, który teraz wyniesie około 1,3 miliarda. Większy będzie też deficyt. W zeszłorocznym projekcie wyniósł on 18 milionów.

Przedstawiona uchwała budżetowa musi zyskać aprobatę radnych. Ci na rozważenie swojego głosu mają jeszcze miesiąc. Już teraz porozmawialiśmy jednak z przedstawicielami dwóch największych klubów w Radzie Miasta, którzy zdradzili nam co sądzą o przedstawionym przez Agatę Wojdę projekcie.

– To pierwszy autorski budżet pani prezydent. Do tej pory pracowała ona bowiem na projekcie przygotowanym jeszcze przez jej poprzednika. Na pewno jest to budżet inwestycyjny. Są w nim środki na rewitalizację Doliny Silnicy czy Placu Wolności. Jest też bardzo dużo inwestycji drogowych. Oczywiście, zawsze można powiedzieć, iż jest dziura budżetowa. Mamy jednak nadzieję, iż uda się pozyskać więcej środków zewnętrznych, które znacznie ją zredukują. Przypomnijmy, iż ze względu na zmiany wprowadzone w rozliczaniu samorządów przez poprzedni rząd, Kielce traciły prawie 120 milionów rocznie. To rozliczenie ma być lepsze, dzięki czemu poprawi się nasza sytuacja. W skrócie: to budżet stabilizacji i rozwoju – mówi Michał Piasecki, przewodniczący klubu KO w Radzie Miasta.

Równie optymistyczny nie był oczywiście przedstawiciel opozycji.

– Jest to budżet historyczny pod kątem wydatków, dochodów, ale przede wszystkim… zadłużenia miasta. Do tej pory nigdy nie było ono na tak wysokim poziomie, jak zaprezentowała to pani prezydent Agata Wojda. Na szczegółową analizę przyjdzie jeszcze czas. Wstępnie można jednak powiedzieć, iż wzrost dochodów i wydatków nie wiąże się bezpośrednio ze wzrostem wydatków majątkowych. Te są bowiem na poziomie, który mogliśmy zaobserwować w latach poprzednich. Dlatego, na ten moment przed szczegółową analizą nie możemy jeszcze zająć stanowiska i stwierdzić, czy poprzemy ten projekt. Do tego potrzebne nam będą również szczegółowe informacje od służb pani prezydent – wyjaśnia Marcin Stępniewski, przewodniczący klubu PiS w Radzie Miasta.

Projekt budżetu zostanie przedstawiony rajcom na najbliższej sesji, która odbędzie się 18 grudnia.

  • Budżet Kielc
  • UCHWALA BUDZETOWA
  • agata wojda
  • kielce
  • Rada Miasta
  • marcin stepniewski
  • MICHAL PIASECKI
    Idź do oryginalnego materiału