Tegoroczny nabór wniosków rozpoczął się z małym opóźnieniem.
– Pierwotnie planowaliśmy, iż wystartujemy 8 stycznia. Niestety z uwagi na awarie zewnętrznej serwerowni, okazało się, iż musieliśmy terminarz przesunąć o te kilka dni, ale to jest kosztem czasu w ocenę, więc mieszkańcy mają dokładnie tyle samo czasu w składanie wniosków. Wnioski będą następnie oceniane i analizowane przez urzędników – mówi Sebastian Wolszczak z Wydziału Partycypacji Społecznej Urzędu Miejskiego Wrocławia.
W procesie będą uczestniczyli także liderzy projektów.
– Bycie liderem to jest w sumie bardzo fajna sprawa, ponieważ obowiązków adekwatnie nie ma żadnych poza złożeniem projektu, a jak projekt wygra, to ma się same przywileje, ponieważ podczas realizacji konsultujemy z liderem zakres tego projektu, tak aby jak najbardziej odpowiadał temu, co napisał we wniosku aplikacyjnym i temu, na co zagłosowali mieszkańcy – dodaje Sebastian Wolszczak.
W tym roku budżet wynosi najwięcej w historii WBO, bo 35 milionów złotych. To o 2 miliony więcej niż w roku ubiegłym.
– Od kilku lat budżet obywatelski w każdym mieście regulowany jest ustawą o samorządzie i ustawa wskazuje, jaki jest minimalny próg tego budżetu w stosunku do budżetu miasta. U nas wychodzi to 34 miliony z drobnym kawałkiem, więc wrocławskim zwyczajem zaokrąglamy zawsze do pełnego miliona w górę. I to właśnie daje te 35 milionów złotych – wyjaśnia Sebastian Wolszczak.
O to, jak wygląda uczestnictwo we Wrocławskim Budżecie Obywatelskim, zapytaliśmy radnego osiedlowego i wielokrotnego lidera projektów WBO Bartłomieja Chowańskiego.
– Przygotowanie projektów WBO jest proste na samym początku, ale wymaga dużo takich koncepcyjnych przygotowań, przemyślenia, co chce się zrobić dla mieszkańców, czy mieszkańcy będą akceptować ten pomysł i czy zbierze się wystarczającą ilość głosów. Może nie każdy wie, ale Wrocławski Budżet Obywatelski to jest taka specyficzna forma konsultacji społecznych de facto – mówi Bartłomiej Chowański.
Bartłomiej Chowański podkreśla, iż prawdziwym wyzwaniem nie jest samo zgłoszenie projektu, a jego realizacja.
– Trudności może sprawiać to, iż trzeba się obracać w wielu aspektach prawnych. Że plac zabaw nie może być za blisko drogi, iż to musi być, przede wszystkim, wybrana działka miejska. Nie wszyscy wiedzą, gdzie takie informacje znaleźć, dlatego też przy Radzie Osiedla Leśnica stworzyliśmy grupę liderów, którzy na bieżąco współpracują i rozmawiają. Zapraszamy do tego też cały czas nowych mieszkańców, żeby oni też mogli tutaj swoje nowe pomysły zgłaszać, bo cały czas ta świeża krew jest potrzebna, żeby nie kręcić się cały czas wokół tych samych pomysłów, żeby było też jakieś nowe spojrzenie. Co roku dochodzi do tej grupy właśnie ktoś nowy, kto może zgłosić – zaznacza osiedlowy radny.
Pomimo trudności uczestnictwo w WBO daje możliwość wpłynięcia na otoczenie.
– Jestem zapraszany na spotkania z Urzędem Miejskim, gdzie na bieżąco kolejne etapy są ze mną weryfikowane i mogę nadać kształt projektu. Oczywiście mógłbym powiedzieć: chciałbym szybciej. To jest główna rzecz, do której można by było się doczepić. Natomiast sam fakt, iż można zaproponować pomysł i można znaleźć na to 3 miliony złotych, na przykład w projekcie ponad osiedlowym, to to już są środki, za które można zrobić coś naprawdę sensownego, co zostanie już potem na lata dla innych mieszkańców – podsumowuje Bartłomiej Chowański.
Nabór do wrocławskiego budżetu obywatelskiego trwa do 10 lutego.