Nocna prohibicja w Polsce? Pomysł zakazu sprzedaży alkoholu po 23:00 wywołał gorącą dyskusję. W Radiu Zet wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski (PSL) ironicznie odniósł się do propozycji Lewicy.
Pomysł nocnej prohibicji wraca do debaty publicznej. Lewica złożyła projekt ustawy, który zakłada zakaz sprzedaży alkoholu między godziną 23:00 a 6:00 oraz całkowite wycofanie go ze stacji benzynowych.
W Radiu Zet propozycję ostro skomentował wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski z PSL. – „Hannibal ante portas, a my będziemy w Sejmie się zastanawiali, czy alkohol będziemy sprzedawali o 6:00 czy o 7:00. Na Boga, zaufajmy obywatelom! Mam na myśli samorządy. Ludzie niech zdecydują” – apelował polityk.
Według Zgorzelskiego to mieszkańcy, a nie posłowie, powinni rozstrzygać kwestie lokalnych ograniczeń. – „To ludzie mają zdecydować czy chcą, żeby był sklep nocny, czy chcą, żeby sprzedawane były alkohole, czy nie chcą. W Sejmie mamy regulować ludziom takie rzeczy?! To może uszyjmy jeszcze 36 mln mundurków i będziemy jak w Korei Północnej” – grzmiał.
Polityk przyznał, iż zakaz nie powstrzyma chętnych. – „Polak jest bardzo przemyślny. Pamiętamy meliny” – przypomniał, a pytany, czy sam je odwiedzał, odpowiedział: – „W latach 80. czasami może się i zdarzyło człowiekowi odwiedzić ten przybytek, choćby chociażby z powodów poznawczych. Słynne zamówienia typu lorneta i meduza nie wzięły się znikąd”.
Nocna prohibicja pod ostrzałem polityków
Dyskusja o nocnym zakazie sprzedaży alkoholu trwa. Przeciwnicy podkreślają, iż ograniczenia mogą nie rozwiązać problemu, a jedynie przenieść handel w szarą strefę. Zwolennicy odpowiadają, iż chodzi o zdrowie i bezpieczeństwo obywateli.
źródło: Radio Zet

1 miesiąc temu














