Wiatrakomania

myslpolska.info 2 godzin temu

W ostatnim czasie „wiatrakomania” całkowicie ogarnęła Polskę, na co wskazują dane, które są dowodem na gwałtowny przyrost liczby tych instalacji w Polsce. Rekordowy pod tym względem był rok 2023. Samych dużych instalacji wiatrowych uruchomiono wtedy 65. Wedle danych na 2024 r. „sumaryczna moc zainstalowana w turbinach wiatrowych produkujących energię w Polsce wynosi 9320,4 MW”. We wspomnianym roku 2023 moc zainstalowana wzrosła o 1261 MW. Stan na marzec 2024 r. wskazywał, iż razem istniało „1400 instalacji wiatrowych przyłączonych do sieci elektroenergetycznej. Wśród nich 799 instalacji – o łącznej mocy 8923,7 MW – ma powyżej 1 MW”. Chęć stawiania kolejnych turbin osiąga takie rozmiary, iż aż Lasy Państwowe nie zwracają uwagi na różne konwenanse, zasady oraz „drobnostki”, które wykryła ostatnio Najwyższa Izba Kontroli.

Niezgodne z prawem

Jako, iż przepisy ustawy o lasach państwowych nie przewidywały stawiania wiatraków w lasach, to w związku z tym Najwyższa Izba Kontroli uznała „działalność Lasów Państwowych w ramach projektu realizowanego wspólnie z Eurowind Energy za niezgodne z prawem”. Tego typu sprawy lubią bez wątpienia ciszę, ale sprawa zaczęła być znana półtora roku temu, gdy pojawiła się informacja w mediach o tym, iż w lasach ma stanąć choćby 2,5 tys. turbin wiatrowych. Lasy Państwowe wyjaśniły w komunikacie, iż liczba ta jest nieścisła, a wynika tylko z szacunków wynikających z potencjału gruntów leśnych. A program pilotażowy miałby być realizowany w trzech nadleśnictwach województwa lubuskiego. Wyjaśniono iż to nie oznacza powstania od razu farm wiatrowych, a decyzje miałyby być podjęte po zakończeniu pilotażu i badań naukowych. Postawić można pytanie jakie działania miałyby być podjęte jeżeli Najwyższa Izba Kontroli jasno wskazuje na bezprawie jakichkolwiek działań prowadzących do stawiania turbin wiatrowych w lesie.

Obcy, bezprawny podmiot w lesie

W projekcie tym miałaby uczestniczyć duńska spółka o nazwie Eurowind Energy. Przyznali się oni do tego, iż są inwestorem. Na pytanie portalu Gram w zielone duńska firma odpowiedziała, iż „Oznacza to, iż w pełni odpowiadamy za przeprowadzenie procesu inwestycyjnego, tj. pozyskanie odpowiednich zgód i uzgodnień, nadzorowanie monitoringu środowiskowego, projektowanie, budowę i eksploatację pilotażowych farm oraz ponosimy wszelkie koszty inwestycyjne„. Bezprawie ma polegać na tym, iż Lasy Państwowe wydzierżawiły grunty leśne duńskiej spółce na 30 lat. A to działanie wbrew ustawie o lasach. Wszystko ze względu na obawy o protesty zostało utajnione rok przed opublikowaniem listu intencyjnego w sprawie budowy farm wiatrowych. Doszła do tego niegospodarność w postaci wydania 17 mln zł na badania wpływu budowy farm wiatrowych na populacje ptaków oraz nietoperzy. Główny zarzut w tej kwestii jaki postawiła Najwyższa Izba Kontroli polega na tym, iż „bezpodstawne było przekazywanie zarządu nad lasami innemu podmiotowi w celu realizacji inwestycji w energetykę wiatrową. Prawodawca bowiem to Lasom Państwowym powierzył zarząd lasami stanowiącymi własność Skarbu Państwa. Dodatkowo miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego obowiązujące na terenach objętych umowami dzierżawy na dzień zawierania tych umów nie przewidywały lokalizacji na tych terenach elektrowni wiatrowych”.

Czy ktoś za to odpowie?

Pozostaje zadać dwa pytania. Pierwszym z nich jest to czy w związku z nieprawidłowościami programy pilotażowe, badania naukowe, działania duńskiej firmy na wydzierżawionym bezprawnie terenie zostaną przerwane, jak i plany ewentualnej budowy farm wiatrowych? Drugie pytanie jakie należałoby postawić dotyczy tego czy ktoś odpowie za to karnie, bo przecież złamane zostało prawo, co miało umożliwić obcemu, prywatnemu podmiotowi na dewastację terenów leśnych, szkodzenie środowisku czyli lasom oraz choćby ptakom i nietoperzom, a także oszpecony zostać miałby krajobraz. W końcu przez wszystkie przypadki pojęcia „państwa prawa” odmieniają politycy oraz pracownicy mediów, dlatego też powinny za kontrolą iść zawiadomienia do prokuratur aby zaczęły one oskarżać odpowiedzialnych za to, iż Lasy Państwowe są wykorzystywane do realizacji prywatnych, zagranicznych interesów kosztem degradacji środowiska naturalnego.

BarDob.

Idź do oryginalnego materiału