Wiadomo, kto awanturował się w pubie Mentzena. To nie był przypadkowy gość

3 tygodni temu
Sobotnie spotkanie Sławomira Mentzena z Radosławem Sikorskim i Rafałem Trzaskowskim w pubie lidera Konfederacji zakłóciła grupka awanturników. Okazuje się, iż jednym ze skandujących nieprzyjemne hasła był toruński radny PiS Maciej Koziołocki.


Rafał Trzaskowski i Sławomir Mentzen po debacie spotkali się w pubie, gdzie zamówili piwo. Na miejscu był też Radosław Sikorski, który udostępnił w sobotę w sieci nagranie z tamtego momentu. Na innym jeszcze nagraniu słyszymy jednak krzyki: "Byłeś w ZOMO, byłeś w ORMO, teraz jesteś za Platformą" oraz "Rafał, Rafał, rzuć monetę, czy dziś jesteś LGBT".

"Newsweek" pisze w poniedziałek, iż jak się okazuje, obecność przeciwników Koalicji Obywatelskiej nie była przypadkowa.

To PiS miał zakłócać spotkanie u Mentzena


Według świadków, jednym z uczestników zajścia, miał być toruński radny PiS Maciej Koziołocki. Wszystko wskazuje na to, iż po obejrzeniu nagrania z udziałem Radosława Sikorskiego w sieci, postanowił przyjść do pubu Mentzena wraz ze znajomymi. Sprawę opisał również lokalny portal Ototorun.pl, dobrze znający środowisko toruńskich radnych. "Newsweek" zwrócił się do radnego Koziołockiego oraz klubu radnych PiS o komentarz, ale na razie go nie dostał.

"Maciej Koziołocki pracował w regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w poprzednim rozdaniu, ale także zajmował miejsce na przykład w radzie nadzorczej Polskiego Radia PIK. Współpracował także z Janem Krzysztofem Ardanowskim, który był jednym z najpotężniejszych polityków PiS w kujawsko-pomorskim" – przypomina "Newsweek".

Jak już informowaliśmy, miniony sobotni wieczór upłynął naprawdę ciekawie i to nie tylko ze względu na debatę Trzaskowski-Mentzen. Okazało się bowiem, iż po zakończeniu oficjalnej rozmowy panowie spotkali się w pubie lidera Konfederacji.



Był tam także Radosław Sikorski, który na swoim profilu w mediach społecznościowych opublikował wideo z udziałem wszystkich polityków. To, iż Sławomir Mentzen usiadł z przedstawicielami KO przy jednym stoliku, nie spodobało się wielu jego wyborcom. Sam zainteresowany, tłumacząc się z całej akcji, napisał, iż z "Karolem Nawrockim też poszedłby na piwo, ale go nie zaprosił".

"Nie rozumiem, o co niektórym chodzi. Nie należę do mafii, nie należę do sekty. Idę prosto. Nie dam się zapisać do żadnego z waszych obozów. A politycy powinni umieć normalnie ze sobą rozmawiać" – stwierdził w serwisie X.

Źródło: "Newsweek"


Idź do oryginalnego materiału