
Premier Mark Carney zwiedza instytut badawczy Vector w Toronto, zajmujący się sztuczną inteligencją.
Podczas paryskiego szczytu AI Action Summit w lutym wiceprezydent USA J.D. Vance otwarcie sprzeciwił się regulacjom dotyczącym sztucznej inteligencji. Jego wystąpienie, obserwowane m.in. przez ówczesnego premiera Kanady Justin Trudeau, zapoczątkowało wyraźną zmianę w globalnym podejściu do zarządzania AI.
Miesiąc później zmiana ta dotarła do Kanady, gdy nowym premierem został Mark Carney. Jego rząd zasygnalizował odejście od ambicji szybkiego wprowadzania kompleksowych regulacji sztucznej inteligencji, które zapowiadała wcześniejsza administracja Liberałów.
Nowy minister ds. sztucznej inteligencji Evan Solomon podkreślił, iż Kanada nie zamierza „nadmiernie regulować” AI i nie będzie działać w pojedynkę, jeżeli podobnych kroków nie podejmą Stany Zjednoczone i Chiny. Jak zaznaczył w rozmowie z dziennikarzem agencji The Canadian Press, rząd szuka „złotego środka” pomiędzy restrykcyjnym podejściem Unii Europejskiej a liberalną polityką USA.
Pod koniec roku, podczas spotkania ministrów G7 w Montrealu, Solomon ogłosił nowe porozumienia w sprawie AI z Niemcami, Wielką Brytanią i Unią Europejską, podkreślając, iż Kanada koncentruje się na rozwoju technologii i jej wdrażaniu, zwłaszcza w administracji publicznej.
Równocześnie rząd zapowiedział prace nad nową ustawą o ochronie prywatności, która ma obejmować m.in. ochronę dzieci i walkę z deepfake’ami. Nie planuje natomiast powrotu do szerokich regulacji AI znanych z projektu ustawy C-27.
Eksperci zwracają uwagę, iż rząd Carneya stawia przede wszystkim na komercyjne zastosowania sztucznej inteligencji i wzrost produktywności, a pytanie o skalę przyszłych inwestycji publicznych pozostaje otwarte do czasu przedstawienia zaktualizowanej krajowej strategii AI.







