Lider węgierskiej opozycji i europoseł Péter Magyar stwierdził wczoraj, iż za „masowym” wyciekiem danych osobowych zwolenników jego partii stoi cyberatak – nie pierwszy w ostatnich miesiącach.
Partia Pétera Magyara, TISZA, jest bezprecedensowym wyzwaniem dla sprawującego władzę od 15 lat premiera Viktora Orbána. Prowadzi ona w sondażach przed wyborami parlamentarnymi, zaplanowanymi na kwiecień przyszłego roku.
O wycieku jako pierwsze poinformowały w weekend prorządowe media. Przekazały one, iż do internetu trafiły dane 200 tysięcy użytkowników aplikacji mobilnej TISZA, w tym adresy domowe. Sama partia potwierdziła „masowy” wyciek, nie podając jednak szczegółów. Baza danych była dostępna online tylko przez krótki czas, zanim ją usunięto.
– Z dostępnych informacji wynika, iż nie był to wyciek danych, ale złośliwy atak – powiedział Magyar w nagraniu opublikowanym na Facebooku, oskarżając „przerażony” rząd o ujawnienie danych osobowych. Dodał, iż systemy IT partii są „nieustannie atakowane” od kilku miesięcy.
– Udało nam się odeprzeć większość z tych ataków, mimo iż nasi eksperci ds. bezpieczeństwa mają do czynienia z międzynarodowymi sieciami zainteresowanymi utrzymaniem rządu Orbána u władzy – stwierdził.
Kreml miał związek ze sprawą?
Dzień wcześniej Magyar oskarżył Rosję o organizowanie ataków w celu utrzymania przy władzy „najważniejszego sojusznika Moskwy w UE”. Orbán utrzymuje bliskie relacje z Kremlem mimo inwazji Rosji na Ukrainę.
Lider opozycji twierdzi, iż celem wycieku było zastraszenie zwolenników partii i uniemożliwienie przeprowadzenia wewnętrznych prawyborów w partii TISZA, które miały się odbyć za pośrednictwem aplikacji mobilnej. Zapewnił jednak, iż głosowanie odbędzie się jeszcze w tym miesiącu, tyle za pośrednictwem innej platformy internetowej.
Rząd uznał „aferę” za dowód nieodpowiedzialności TISZA. „To, jak traktują dane ludzi, pokazuje, jak traktowaliby później kraj”, napisał na Facebooku szef kancelarii premiera Gergely Gulyás.
W przeszłości krytycy Orbána byli już celem ataków internetowych. W 2021 roku pierwsze w historii Węgier prawybory opozycji zostały zawieszone w dniu rozpoczęcia z powodu cyberataku, który – jak twierdzili organizatorzy – „najprawdopodobniej pochodził z zagranicy”.

                                                    7 godzin temu
                    






