

To już letnia tradycja – przasnyska Węgierka niemal znika z krajobrazu miasta. Choć tegoroczny sezon nie należy do wyjątkowo suchych, rzeka na wielu odcinkach przypomina raczej skromny strumyk niż pełnoprawny ciek wodny. Wszystko przez bujnie rosnącą roślinność oraz prace związane z budową dwóch mostków przy wyspie w Parku Miejskim im. Tadeusza Kościuszki.
Jeszcze niedawno Węgierka miała szerokie koryto, które podczas obfitych opadów potrafiło rozlewać się po okolicznych działkach.
Dziś w wielu miejscach staje się trudna do zauważenia – co zaniepokoiło mieszkańców, którzy przesyłają do naszej redakcji zdjęcia „znikającej rzeki”.
Jak wyjaśniał wcześniej wiceburmistrz Łukasz Machałowski, sytuacja jest przejściowa:
– Aby wykosić zbiornik, konieczne jest czasowe podniesienie poziomu wody o około 80 cm – co niestety kolidowałoby z pracami budowlanymi. Koszt pielęgnacji to około 50 tys. zł. W obecnych warunkach wykoszenie skutkowałoby gromadzeniem nadmiernej ilości osadów, co zaburzyłoby pracę zbiornika i nie przyniosłoby oczekiwanego efektu – tłumaczył.
Wiceburmistrz podkreśla, iż choć formalnie za utrzymanie zbiornika odpowiadają Wody Polskie, miasto regularnie podejmuje się prac porządkowych.
– W tym momencie jednak ich przeprowadzenie byłoby niezasadne. Wszelkie prace zostaną przesunięte na czas po zakończeniu głównych robót. Miasto posiada zabezpieczone środki i zrealizuje te działania w najbliższym możliwym terminie, gdy tylko pozwolą na to warunki techniczne. Estetyka i funkcjonalność terenów wokół Węgierki są dla nas bardzo ważne – zapewnia.
Na razie mieszkańcy muszą więc uzbroić się w cierpliwość. Węgierka jeszcze powróci do swojej lepszej odsłony – trzeba tylko poczekać na zakończenie inwestycji.
ren