Warto przypomnieć! Min. Ziobro spotkał się z Simionem, gdy ten był jeszcze marginalizowany w rumuńskich mediach i ignorowany przez zachodnie salony.

4 dni temu

Historyczna chwila dla Europy Środkowo-Wschodniej

W najbliższych dniach oczy całej Europy zwrócone będą na Rumunię, gdzie George Simion – charyzmatyczny lider prawicowej partii AUR – ma realną szansę wygrać wybory prezydenckie. Dla wielu komentatorów to ogromne zaskoczenie, ale dla nas – polityków konserwatywnej prawicy – to efekt wieloletniej pracy i współpracy ze środowiskami, które przez lata były niedoceniane, ignorowane lub wręcz zwalczane przez liberalne elity.

Zwycięstwo George’a Simiona będzie miało fundamentalne znaczenie nie tylko dla samej Rumunii, ale również dla Polski i całego regionu. Urząd prezydenta Rumunii ma istotne kompetencje ustrojowe, w tym wpływ na kształt rządu i politykę zagraniczną. To właśnie teraz, w kluczowym momencie, może się zrodzić silny sojusz na osi Warszawa–Bukareszt – sojusz, który stanie na straży Europy Ojczyzn, suwerennych narodów i tradycyjnych wartości.

Pamięć i lojalność – fundamenty polityki

Dziś niemal cała polska prawica „ogrzewa się w blasku” George’a Simiona – od prezydenta Andrzeja Dudy po premiera Mateusza Morawieckiego. To zrozumiałe – rośnie potencjalny prezydent ważnego państwa regionu, polityk bezkompromisowy wobec Brukseli, jednoznaczny w ocenie ideologii gender i Zielonego Ładu, promujący interes narodowy i godność swojego państwa.

Ale nie wszyscy pamiętają, iż zanim George Simion stał się znaną postacią europejskiej sceny politycznej, to Zjednoczona Prawica – a konkretnie Zbigniew Ziobro i politycy Suwerennej Polski – jako pierwsi wyciągnęli do niego rękę. Minister Ziobro spotkał się z Simionem, gdy ten był jeszcze marginalizowany w rumuńskich mediach i ignorowany przez zachodnie salony. To także posłowie tacy jak Janusz Kowalski – który zna Simiona od lat i wprowadził go do polskiego środowiska konserwatywnego – czy Patryk Jaki, od początku dostrzegli potencjał w tym młodym, ale dojrzałym liderze.

Prawica w blasku George’a Simiona – Rumunia na progu przełomu.

Dziś niemal cała polska prawica ogrzewa się w blasku George’a Simiona – od prezydenta Andrzeja Dudy po premiera Mateusza Morawieckiego. Powód jest jasny: już za tydzień ten charyzmatyczny lider ma realną szansę… pic.twitter.com/ExTElcxKX4

— Jack Strong (@JackStrongPL) May 14, 2025

Nowy rozdział w relacjach polsko-rumuńskich?

George Simion to polityk, który pamięta, kto był z nim, gdy nie było łatwo. Nie zapomina, komu zawdzięcza wsparcie w chwilach, gdy jego krajowa scena polityczna próbowała go zepchnąć na margines. To oznacza, iż Polska – jeżeli zachowa jedność i determinację – może zyskać najcenniejszego sojusznika na wschodniej flance NATO i Unii Europejskiej. kooperacja z Rumunią to nie tylko geopolityczna konieczność – to także szansa na zbudowanie bloku państw, które będą realną przeciwwagą dla niemieckiej dominacji i francuskiej centralizacji UE.

To w tej współpracy widzimy realny potencjał dla projektu Europy Ojczyzn – suwerennych państw narodowych, opartych na chrześcijańskich fundamentach, wolnych od biurokratycznego dyktatu Brukseli. Rumunia z Simionem jako prezydentem, Polska z Karolem Nawrockim jako przyszłym prezydentem – mogą być motorem tej zmiany.

Zabrze. @NawrockiKn ze wsparciem @georgesimion, zwycięzcy pierwszej tury wyborów prezydenckich w Rumunii pic.twitter.com/gJxXe2du9q

— Żaklina Skowrońska (@zaklinaskowron) May 13, 2025

Europa wartości, nie ideologii

Wielokrotnie podkreślałem, iż Polska nie może dać się wciągnąć w projekt „federalnej Europy”, gdzie decydują Niemcy i Francja, a reszta państw jest zredukowana do roli wasali. To nie Unia, o jakiej marzyli ojcowie-założyciele wspólnoty. To nie jest droga, która zapewni Polsce rozwój, bezpieczeństwo i poszanowanie tożsamości.

George Simion, podobnie jak wielu z nas, widzi zagrożenie w neomarksistowskich projektach lansowanych dziś przez lewicę i liberalnych technokratów. Widzi destrukcję tradycyjnych wartości, atak na rodzinę, próbę odebrania suwerenności państwom członkowskim. I mówi „nie”. Głośno, stanowczo, bez kompleksów. Tego dziś potrzebuje Europa – głosu rozsądku i odwagi.

Czy Polska wykorzysta tę szansę?

Pytanie najważniejsze brzmi: czy Polska potrafi zbudować trwały, realny sojusz z Rumunią? Czy rząd Donalda Tuska, który bardziej słucha Berlina niż Warszawy, potrafi wznieść się ponad partyjne interesy i budować silną pozycję naszego regionu? Mam poważne wątpliwości. Dlatego tak ważne są nadchodzące wybory prezydenckie w Polsce – bo tylko konserwatywna prezydentura Karola Nawrockiego może zagwarantować, iż tę szansę wykorzystamy.

George Simion to symbol zmiany, odwagi i walki o suwerenność. Nie zmarnujmy tego momentu.

Idź do oryginalnego materiału