Przed wałbrzyskim ratuszem odbyła się konferencja prasowa zorganizowana przez przedstawicieli Konfederacji, którzy wyrazili zdecydowany sprzeciw wobec utrzymywania przez miasto relacji z jego ukraińskimi miastami partnerskimi – Borysławiem i Dnieprem. Powodem jest gloryfikacja przez ich szefostwo Stepana Bandery oraz organizacji OUN i UPA, które są odpowiedzialne za brutalne zbrodnie na polskiej ludności Kresów.
Wałbrzych wycofa się ze współpracy z banderowcami? Konferencję otworzył Karol Michalik, który w imieniu Konfederacji wyraził oburzenie faktem, iż w Borysławiu istnieje ulica i pomnik Stepana Bandery, a także honoruje się inne postaci związane z OUN i UPA, takie jak Roman Szuchewycz czy Jewhen Konowalec. – Jak można budować relacje partnerskie, oparte na wzajemnym szacunku, z ludźmi, którzy czczą ludobójców naszych przodków? – pytał retorycznie
Norbert Michnowski z Ruchu Narodowego przypomniał historyczne tło, wskazując, iż OUN i UPA odpowiadają za masowe zbrodnie na Polakach, w tym rzeź wołyńską w 1943 roku, gdzie zginęło, według szacunków historyków, od 40 do 60 tysięcy Polaków na Wołyniu oraz kolejne tysiące w Galicji Wschodniej. – Każdy przejaw gloryfikacji tych organizacji jest dla Polaków niedopuszczalny – stwierdził Michnowski, zapowiadając poparcie dla ustaw penalizujących propagowanie symboli OUN i UPA.
Z kolei Damian Danielak zwrócił uwagę na konkretne przykłady z Borysławia, takie jak zdjęcia z uroczystości, na których pojawiają się flagi w barwach banderowskich, oraz incydent z dziećmi z Borysławia, które podczas wizyty w Wałbrzychu ozdabiały porcelanę symbolami UPA. – To plucie na ofiary ukraińskiego ludobójstwa – ocenił Danielak, wskazując, iż podobne działania mają miejsce także w Dnieprze, gdzie w ramach derusyfikacji zmieniono nazwy ulic na cześć Bandery i UPA.
Marcin Bogdał z Nowej Nadziei zaapelował do prezydenta Wałbrzycha, Romana Szełemeja, o zerwanie umów partnerskich z miastami, które gloryfikują „morderców spod znaku OUN i UPA”. Podkreślił, iż brak reakcji władz miasta będzie oznaczał konieczność dalszych działań, w tym zbierania podpisów pod petycją o zerwanie współpracy. – To skandal, iż utrzymujemy relacje z miastami, które honorują oprawców – powiedział Bogdał.
Do sprawy odniósł się prezydent Wałbrzycha, Roman Szełemej, który w rozmowie z Telewizją Wałbrzych stwierdził, iż nie widzi potrzeby zrywania współpracy z Borysławiem z powodu pomnika Stepana Bandery. – Wszystko powinno zostać tak, jak jest. Łączy nas trudna historia – powiedział Szełemej, sugerując, iż kwestie historyczne najlepiej pozostawić historykom. Prezydent zaznaczył, iż relacje z miastami partnerskimi opierają się na współpracy kulturalnej i gospodarczej, a nie na roztrząsaniu przeszłości.
Konfederacja zapowiedziała, iż jeżeli władze Wałbrzycha nie podejmą działań w celu uwrażliwienia ukraińskich partnerów na kwestie historyczne, przygotują petycję i rozpoczną zbiórkę podpisów wśród mieszkańców, by wymusić zerwanie współpracy. – Liczymy, iż prezydent i rada miasta odniosą się do naszego apelu. jeżeli nie, pokażemy, iż mieszkańcy Wałbrzycha nie chcą takich relacji – zapowiedział Michalik.
Polecamy również: Ukraińscy dezerterzy porywali ludzi i wymuszali okupy