Waćkowski: Będą kolejne referenda – wnioski z książki Rusłana Puchowa

myslpolska.info 4 godzin temu

Rusłan Puchow jest znanym rosyjskim analitykiem do spraw wojskowości, dyrektorem think-tanku Centrum Analiz i Strategii. Rosyjskiego analityka można przypisać do frakcji na Kremlu, która nie boi się konfrontacji z kolektywnym Zachodem.

Grupy nie bojące się konfrontacji z Kolektywnym Zachodem przeforsowały przeprowadzenie referendum w sprawie przyłączenia do Federacji Rosyjskiej obwodu donieckiego, ługańskiego, chersońskiego i zaporoskiego. Puchow jest autorem bardzo interesującej książki U kraja. Książka ta opisuje konflikt ukraińsko-rosyjski wielowymiarowo.

Kuczma patronem neobanderowców

Rosyjski analityk pisze o nacjonalistycznym głębokim państwie w ramach struktur władzy państwa ukraińskiego. Wbrew pozorom, to nie Anglosasi wyciągnęli jako pierwsi neobanderowców (owszem, na emigracji przejęli środowiska banderowskie od Niemców). Do pierwszej ligi politycznej środowiska neobanderowskie trafiły dzięki wsparciu otoczenia prezydenta Leonida Kuczmy. Gdyby nie Kuczma i jego otoczenie, to może neobanderyzm pozostałby lokalnym folklorem. Z obawy przed rosnącymi w siłę partiami, takimi jak Komunistyczna Partia Ukraina i Socjalistyczna Partia Ukrainy (podnoszącymi słuszne hasła antyoligarchiczne) ludzie Kuczmy zaczęli promować neobanderyzm. Dzięki temu w 2000 roku ponownie wygrał on wybory prezydenckie na Ukrainie. Kuczma w drugiej turze wygrał z wywodzącym się z Donbasu kandydatem Komunistycznej Partii Ukrainy Petrem Symonenką dzięki głosom neobanderowców. Z drugiej strony elektorat prorosyjski i nie antyrosyjski ludzie Kuczmy mogli straszyć, iż jak nie oni – to przyjdą neobanderowcy.

Banderowskie deep state

Pod koniec drugiej kadencji Leonida Kuczmy coraz bardziej znanym ukraińskim politykiem był Wiktor Juszczenko. Puchow pisze interesujące rzeczy o Katerynie Juszczenko, jego żonie (zanim poznała swojego męża całe swoje życie spędziła w USA). Rusłan Puchow pisze o jej związkach z amerykańskim wywiadem. Wiktor Juszczenko pochodzi z obwodu sumskiego, który nigdy nie był forpocztą banderyzmu (w obwodzie sumskim dużo ludzi mówi sużykiem, czyli mieszaniną języka rosyjskiego i ukraińskiego). Sam Juszczenko był członkiem Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego. Zyskał popularność jako polityk na hasłach antyoligarchicznych. Dopiero w trakcie swojej kadencji prezydenckiej dał się poznać jako zwolennik członkostwa Ukrainy w NATO, a także miłośnik Stiepana Bandery i Romana Szuchewycza. Puchow uważa, iż za czasów Wiktora Juszczenki uformowało się neobanderowskie deep state w ukraińskich służbach i strukturach władzy.

Rozczarowania i transformacje

Puchow opisuje także prezydenturę Petrą Poroszenki jako porażkę polityki Kremla. Poroszenko zaczynał karierę polityczną w Socjaldemokratycznej Partii Ukrainy – ugrupowaniu oligarchicznym, popierającym Leonida Kuczmę. Liderem tego ugrupowania był Wiktor Miedwiedczuk (jeden z niewielu oligarchów, którego można opisać jako polityka jednoznacznie prorosyjskiego; prezydent Federacji Rosyjskiej Władimir Putin jest ojcem chrzestnym jego córki). Miedwiedczuk był szefem kancelarii prezydenta Kuczmy. Poroszenko popierał pomarańczową rewolucję. W rządzie prorosyjskiego premiera Nikołaja Azarowa z Partii Regionów (Azarow chciał pacyfikować majdan i wykazywał się większą stanowczością od prezydenta Wiktora Janukowycza) Poroszenko był ministrem rozwoju gospodarczego i handlu. Po majdanie wielu dawnych polityków Partii Regionów przeszło formalnie i nieformalnie na jego stronę. Moskwa zaakceptowała Poroszenkę jako prezydenta Ukrainy. W trakcie swojej kadencji on jednak tylko się radykalizował, wypowiedział Moskwie wojnę religijną, promował banderyzacje życia politycznego na Ukrainie. Mieszkańcy Ukrainy mieli dosyć rządów neobanderowskich radykałów i w 2019 roku do władzy doszła partia Sługa Ludu, a prezydentem na hasłach antywojennych, i postulatach pokoju został wybrany Władimir Zełenski (Sługa Ludu i Zełenski wygrali wszędzie, poza Małopolską Wschodnią – tam wygrał Poroszenko i jego partia Europejska Solidarność; na Donbasie i w południowej części obwodu odeskiego zamieszkiwanego przez mniejszości narodowe wygrał zaś Jurij Bojko i Opozycyjna Platforma za Życiem). Puchow pisze, iż pod wpływem nacjonalistycznego deep state Zełenski przeistoczył się w neobanderowca dążącego do konfrontacji.

Razumkow miałby niewielkie szanse

Wnioski z rozważań Puchowa są oczywiste: choćby gdyby do władzy doszedł człowiek akceptowalny przez Moskwę, to pod wpływem nacjonalistycznego deep state i tak parłby do konfrontacji z Federacją Rosyjską. Jedynym potencjalnym kandydatem, który byłby akceptowalny zarówno dla kolektywnego Zachodu, jak i Moskwy byłby Dmytro Razumkow (jest on synem Ołeksandra Razumkowa, założyciela Centrum Badań Ekonomicznych i Politycznych, Razumkow – junior to były przewodniczący Rady Najwyższej Ukrainy z ramienia Sługi Ludu). Dmytro Razumkow sprzeciwił się represjom politycznym jeszcze przed rozpoczęciem Specjalnej Operacji Wojskowej, wymierzonym w Wiktora Miedwiedczuka, za co stracił swoje stanowisko). Problem polega na tym, iż tego typu kandydat nie ma szans na wybór. W wyborach parlamentarnych na Ukrainie w 2012 roku partie nie antyrosyjskie – Partia Regionów (były w niej różne frakcje; nie można tej partii nazwać prorosyjską, ale zarówno elektorat, jak i ugrupowanie nie było ani antypolskie, ani antyrosyjskie), Komunistyczna Partia Ukrainy, Blok Rosyjski – otrzymały w sumie 43,5%. Po 2014 roku od Ukrainy odpadł Krym i najbardziej zaludnione części Donbasu (około 6 milionów wyborców, w większości prorosyjskich). w tej chwili Federacja Rosyjska kontroluje ponad 99% obwodu ługańskiego, ponad 70% obwodu donieckiego, ponad 70% obwodu chersońskiego, około 73% obwodu zaporoskiego . Jak widzimy, odpływają kolejne miliony wyborców prorosyjskich.

Niewykorzystane zasoby

Nie do końca zgadzam się z Puchowem, który pisze o tym, iż Moskwa nie miała żadnego wsparcia politycznego wśród ukraińskich polityków. Rusłan Puchow przywołuje przykład Anatolija Szarija. Do czasu jesiennych referendów w 2022 roku tak naprawdę wielu obserwatorów nie wiedziało, jakie są cele polityczne Federacji Rosyjskiej, stąd trudno się dziwić, iż sporo ludzi potępiało działania wojenne, jak właśnie bloger i polityk Szarij (jego przykład pokazuje, iż na Ukrainie nie jest możliwa normalna działalność polityczna; Partia Szarija była dynamiczna, nie siermiężna jak partie skompromitowanych postregionałów; przyciągała młodzież na południowym-wschodzie Ukrainy, co wywołało brutalne ataki fizyczne przy użyciu niebezpiecznych narzędzi ze strony neobanderowskich bojówek). Po stronie Moskwy opowiedziało się za to wielu polityków lokalnych na terenach, które Moskwa kontrolowała.

SBU i GUR nie można lekceważyć

Obraz z lektury książki Puchowa wyłania się taki, iż Moskwa w żaden sposób nie jest w stanie stworzyć przyjaznej czy choćby neutralnej Ukrainy przy użyciu środków politycznych. W związku z tym uczyni wszystko, żeby Ukraina już więcej nie zagroziła Federacji Rosyjskiej. Puchow docenia możliwości i siłę Służby Bezpieczeństwa Ukrainy, a także siłę Głównego Zarządu Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy. Dochodzi do słusznych i oczywistych wniosków, iż te struktury będące pod kontrolą Anglosasów i kolektywnego Zachodu będą stale odtwarzać potencjał ukraiński (zarówno w warstwie politycznej, militarnej, jak i terrorystycznej).

Stopa rosyjskiego żołnierza

Z lektury książki, jak i z wydarzeń na froncie wyciągam wniosek, iż Federacja Rosyjska przyłączy kolejne obwody na Ukrainie. Na początku Specjalnej Operacji Wojskowej poza terenami Donieckiej Republiki Ludowej, Ługańskiej Republiki Ludowej i korytarzem na Krym, na przykład robotniczym miastem Melitopol, nie były wywieszane flagi rosyjskie (uważam, iż choćby w niedoszłych porozumieniach stambulskich byłby zapisy, iż korytarz na Krym nie byłby pod klasyczną ukraińską jurysdykcją). w tej chwili wszędzie, gdzie wejdzie rosyjska armia, są wywieszane rosyjskie flagi. Cały czas działa rosyjska administracja obwodu charkowskiego i się ona rozrasta, nie tylko terytorialnie, ale także jeżeli chodzi o stanowiska urzędnicze. Prezydent Władimir Putin nazwał kilkukrotnie Odessę rosyjskim miastem (aczkolwiek raz użył określenia, iż Odessa jest też miastem żydowskim). Putin mówił także około dwóch miesięcy temu, iż tam gdzie jest rosyjski żołnierz na Ukrainie, tam jest rosyjskie terytorium (dlatego możemy między bajki włożyć wynurzenia rynsztokowych polskojęzycznych mediów o jakiś wymianach terytorialnych).

W oczekiwaniu na Dniepropietrowsk

W okolicach kwietnia rosyjskie oddziały zaczynały się zbliżać do granic z obwodem dniepropetrowskim. Byłem bardzo interesujący czy może będą budowane jakieś prowizoryczne słupki graniczne, czy może Rosjanie wejdą do obwodu dnipropetrowskiego. Rosjanie weszli do niego i obecnie, w zależności od źródeł, kontrolują od 3 do 7 wsi. Ukraińskie służby przetrzymują Michaiła Cariowa – przyrodniego brata Olega Cariowa, byłego deputowanego z ramienia Partii Regionów, który opowiedział po stronie separatystów w 2014 roku. Według źródeł ukraińskich właśnie Cariow miał zostać szefem administracji obwodu dniepropietrowskiego, gdy tylko Rosjanie zajmą jakiś większy ośrodek miejski.

Przyjdzie czas na nowe obwody

Książkę Puchowa warto przeczytać z racji tego, iż jest on wysokiej klasy specjalistą. Rosyjski ekspert nie boi się krytykować niektórych działań podejmowanych przez osoby decyzyjne w Federacji Rosyjskiej. Książka jest odzwierciedleniem myśli wielu wpływowych ludzi w Federacji Rosyjskiej, którzy nie boją się konfrontacji z kolektywnym Zachodem. Wniosek najważniejszy jest taki, iż nie ma możliwości, ażeby państwo ukraińskie było choćby neutralne względem Federacji Rosyjskiej, a choćby gdyby takie osoby się pojawiły – to przy pomocy różnych metod nacisku podążą drogą Poroszenki i Zełenskiego. Nie wiem jak się zakończy konflikt na Ukrainie. Z całą pewnością po przeczytaniu tej książki, a także obserwując działania osób decyzyjnych w Federacji Rosyjskiej, wnioskuję, iż będą kolejne nowelizacje Konstytucji Federacji Rosyjskiej w aspekcie terytorialnym.

Kamil Waćkowski

Idź do oryginalnego materiału