W Świnoujściu działa, w Kołobrzegu konsultują. W Goleniowie – słuch zaginął

3 godzin temu

Ani widu, ani słychu w Goleniowie o tzw. uchwale krajobrazowej, która eliminowałaby z przestrzeni publicznej przynajmniej część mocno rzucających się w oczy, przede wszystkim dużoformatowych reklam.

Sprawa, przypomnijmy, w żaden sposób nie jest nowa, bo już w 2019 roku przyjęta została przez Radę Miejską uchwała, zobowiązująca ówczesnego burmistrza Roberta Krupowicza do opracowania regulaminu porządkującego miejski krajobraz. Takowy jednak nigdy nie powstał, lata mijają i… dalej nic. Choć z powodzeniem można brać przykład z innych zachodniopomorskich samorządów. Na przykład Świnoujścia, gdzie stosowne regulacje – jak słyszymy z powodzeniem – obowiązują od czterech lat.

– W pierwszej kolejności z ulic zniknęły wielkoformatowe billboardy i reklamy wydrukowane na banerach PCV. To na nie najbardziej narzekali mieszkańcy. Teraz wspólna przestrzeń jest uporządkowana. Właściciele firm mieli dwa lata na dostosowanie swoich szyldów do zapisów nowej uchwały, a ci przedsiębiorcy, którzy otworzyli firmę już po wprowadzeniu tej uchwały krajobrazowej stosują się do reguł. Zapisy dotyczą m.in. wielkości szyldów i tego, aby były w stonowanych kolorach. Zdarzają się co prawda pojedyncze naruszenia uchwały, jednak wystarczy kontakt urzędnika, który prosi o usunięcie reklam niezgodnych z zapisami i taka prośba jest respektowana – informuje Wojciech Basałygo, rzecznik prasowy prezydent Joanny Agatowskiej.

Kolejnym samorządem, który chce zająć się reklamowym chaosem, jest miasto Kołobrzeg. Już odbyły się tam konsultacje społeczne w tej sprawie, wydaje się zatem, iż nic nie stoi na przeszkodzie, by języka zasięgnąć i skorzystać z doświadczeń. A przecież do władz gminy Goleniów o podjęcie wyzwania, o czym informowaliśmy, zwróciła się radna Irena Henkelman. Stosowny wniosek złożyła 18. września, do tej pory nie doczekał się on odpowiedzi.

Idź do oryginalnego materiału