W Starachowicach udało się to, na co w Skarżysku-Kamiennej trzeba jeszcze poczekać

1 godzina temu
Zdjęcie: W Starachowicach udało się to, na co w Skarżysku-Kamiennej trzeba jeszcze poczekać


Radni miejscy w Starachowicach przyjęli w piątek (12 grudnia) uchwałę budżetową na 2026 rok.

W planie uwzględniono m.in. dziesięć inwestycji, które zostaną wykonane w przyszłym roku oraz 61 zadań wieloletnich. Kontynuowane będą prace już rozpoczęte.

– W przyszłym roku zakończy się budowa bloków przy ulicy Polnej, prowadzone będą prace przy budowie Punktu Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych. W planie mamy też uzbrojenie terenów inwestycyjnych i poprowadzenie nowych dróg dojazdowych do nich. To na przykład łącznik od ul. Batalionów Chłopskich i nowy wjazd na teren Specjalnej Strefy Ekonomicznej – zaznacza prezydent Starachowic Marek Materek.

Najdroższą pozycją w przyszłorocznym budżecie Starachowic jest oświata, na którą przeznaczono 95 mln zł. kilka mniej pochłonie gospodarka komunalna i ochrona środowiska.

Do bezpłatnej komunikacji miasto dołoży 2,5 mln zł, bo na tyle szacowane są wpływy z biletów, które nie obowiązują mieszkańców miasta. Jednak całościowo przewozy miejskie kosztują około 20 mln zł.

Na 2026 rok zaplanowano także kredyty w wysokości 28 mln zł, ale prezydent Marek Materek zapowiada, iż tak będzie gospodarował budżetem, aby tych zobowiązań nie zaciągać. Podobnie było w tym roku, bo zadłużenie miasta planowano na 98 mln zł, a ostatecznie wynosi 58 mln zł.

Radni opozycyjni nie wnosili sprzeciwu wobec planu budżetowego. Wskazywali jednak, iż miasto sprzedaje działki przy ul. Leśnej i Oświatowej wbrew woli mieszkańców. Prezydent Materek odpowiadał, iż to konieczne dla prowadzenia inwestycji, na które gmina potrzebuje wkładów własnych.

Tymczasem skarżyszczanie muszą jeszcze poczekać na uchwałę budżetową. Podczas wczorajszej (11 grudnia) sesji miejscy radni nie przyjęli zaproponowanego projektu budżetu. Dochody miasta w 2026 roku zaplanowano na 315,5 mln zł. – To więcej niż kiedykolwiek wcześniej – podkreślał prezydent Skarżyska-Kamiennej Arkadiusz Bogucki. – Wydatki zaplanowano na poziomie 332 mln zł, z czego 74 mln zł przeznaczone zostanie na wydatki majątkowe, czyli inwestycje. To rekordowa w historii miasta kwota – podkreślał prezydent.

Plan został pozytywnie zaopiniowany przez Regionalną Izbę Obrachunkową w Kielcach, ale radni go odrzucili. Wśród głosów opozycji pojawiły się pytania o to, jak zostaną zrealizowane inwestycje, o ile miasto nie pozyska dofinansowań zewnętrznych, albo dlaczego inwestycje zaplanowano na poszczególnych osiedlach z pominięciem innych części miasta.

Wiceprezydent Skarżyska-Kamiennej Konrad Wikarjusz odpowiadał, iż w większości dofinansowania są zagwarantowane, a radni znali projekt budżetu od połowy listopada, był więc czas na wnoszenie poprawek. Ostatecznie jednak radni odrzucili zaproponowany kształt budżetu. Było 9 głosów za jego przyjęciem, 10 głosów przeciw i jeden głos wstrzymujący.

Kolejna sesja budżetowa w Skarżysku zaplanowana jest na 29 grudnia.



Idź do oryginalnego materiału