W.P. Chicheł: Otwarcie Igrzysk, czyli promocja feminizmu, aborcji i zboczeń oraz kpina z Ewangelii

1 miesiąc temu

W piątkowy wieczór 26 lipca w Paryżu odbyło się otwarcie Igrzysk Olimpijskich, które Francuzi wykorzystali do promocji „praw kobiet”, w tym tych do zabijania dzieci nienarodzonych. Ponadto zaprezentowano „kobietę z brodą” czy starszego pana w sukience, a to na tle parodii „Ostatniej wieczerzy”. Oczywiście podkreślono „wspaniałość” Rewolucji Francuskiej.

temu odbywały się w Londynie. A zaczęło się oryginalnie, gdyż tym razem reprezentacja państw nie szły po stadionie, a płynęły statkami po Sekwanie. Jednak bardzo gwałtownie ten pozytywny obraz zmazano. Od samego początku pokazy artystyczne były zdominowane przez ideologię lewicową ogólnie rzecz biorąc. Kamera pokazała kobietę ubraną w XVIII-wieczną suknię, która trzymała w dłoniach własną głowę. Oczywiście była to królowa Maria Antonina, a cały spektakl nawiązywał do „Wielkiej Rewolucji Francuskiej” i ludobójstwa popełnianego przez masonerię na najlepszych synach i córkach królestwa. Wszystko działo się w Conciergerie – dawnym pałacu francuskich monarchów. Od 2 kwietnia 1793 r. do 31 maja 1795 r., kiedy zyskało potoczną nazwę „przedpokoju gilotyny”, jego Wielka Sala mieściła Trybunał Rewolucyjny, natomiast piętra budynku przeznaczono dla więźniów. Conciergerie przywołuje przerażającą rzeczywistość życia w Paryżu podczas rewolucji, kiedy to ok. 4000 osób musiało stawić się przed Trybunałem Rewolucyjnym. Większość osadzonych przebywała tam w tragicznych warunkach w salach zbiorowych. Lepiej miały jedynie nieliczne osoby, które mogły kupić sobie pojedynczą celę oraz szczególnie ważni więźniowie. Wrogowie rewolucji oczekiwali tu na wyrok Trybunału Rewolucyjnego, który w 90% kończył się karą śmierci. To tu właśnie ostatnie 76 dni przed egzekucją spędziła królowa Francji Maria Antonina.

Przed śmiercią nie oszczędzono królowej chwil upokorzenia. Kiedy chciała się przebrać w niewielkim zagłębieniu celi, jeden z żandarmów podszedł i zaczął się jej przyglądać. Zakryła chustą ramiona i błagała go, aby dał jej zmienić koszulę na osobności, ale ten odmówił. 16 października 1793 tuż po 11:00 z celi więziennej wyprowadzono wychudłą i zniszczoną Marię Antoninę w białej sukni. Cierpiała od dłuższego czasu w silne krwotoki maciczne i prawdopodobnie na gruźlicę płuc. Była więźniarką numer 280, znaną pod imieniem Wdowa po Capecie, nadanym jej przez rewolucjonistów. Została załadowana na wóz używany do transportu zwykłych przestępców, związano jej ręce i przewieziono na szafot przez ulice wypełnione szydzącym tłumem. Jej głowa została odcięta gilotyną o godz. 12:15.

W więzieniu dzień w dzień gilotynowano kilkudziesięciu wrogów rewolucji. Lista aż 2780 osób skazanych na egzekucję znajduje się w tej chwili w jednej z sal na piętrze.

Tym czasem reżyser otwarcia IO, sodomczyk z Francji o żydowskich korzeniach, podsumował te straszne wydarzenia napisem: „Liberte”, czyli wolność. Taki to obraz tej pięknej wartości według postepowców.

W trakcie jednej z przerw zaprezentowano na rzece 10 pomników kobiet, w większości działaczek feministycznych. Na koniec ukazano postument Simone de Beauvoir. To nie byle kto dla ruchu „wściekłych macic”.

W 1949 wydała swoją najważniejszą książkę „Druga płeć” (Le Deuxième sexe), która stała się jednym z głównych dzieł drugofalowego feminizmu. Na jej podstawie wykrystalizował się nurt feminizmu egzystencjalnego. Książka ta analizuje podporządkowaną mężczyznom sytuację kobiet w społeczeństwie i jej przyczyny religijne, biologiczne czy cywilizacyjne. Największy skandal wywołały poglądy de Beauvoir na temat macierzyństwa, w końcu sama nigdy nie chciała mieć dzieci, aborcji, której kilkakrotnie się nielegalnie poddała oraz małżeństwa porównanej przez nią do prostytucji. Książka de Beauvoir w znacznym stopniu przyczyniła się do legalizacji aborcji we Francji, co też zaznaczył komentujący Przemysław Babiarz. Najbardziej znanym cytatem z książki jest: „Nie rodzimy się kobietami – stajemy się nimi”. Czyż to nie brzmi jakoś znajomo? Przecież tak powtarzają wszelkie „autorytety moralne” ideologii gender.

Oczywiście wśród wymienionych kobiet nie było św. Joanny D’Arc, mimo iż to ona złamała konwenanse średniowiecza i dowodziła jako kobieta wojskami francuskimi. No, ale cóż – ona jest beatyfikowana przez Kościół Katolicki i była bardzo pobożną dziewczyną. Nie przystoi to francuskiej świeckości koncesjonowanej dla chrześcijan.

W kolejnym bloku pomiędzy paradą reprezentacji państwa na statkach ukazano na jednym z mostów grupkę dziwaków zgromadzonych wokół potężnej kobiety przy stole dj’a. Można było przyuważyć, iż część z tych osób do drag queeny… Jednak gdy się człowiek dłuższą chwilę przypatrzy, to całość tworzy parodię obrazu „Ostatnia wieczerza” Leonardo Da Vinci. Jest długi stół, centralna postać niczym Jezus, stół dj’a niczym chleb do podzielenia, a w tym przypadku muzyka.

Po chwili rozpoczął się wybieg nowy i pojawiły się kolejne grupy zboczeńców. Szli mężczyźni z makijażem, w sukienkach, ale także osoby niepełnosprawne. Później co jakiś czas kamera wracała na to miejsce i w pewnym momencie „kobieta z brodą” zaczęła tańczyć do muzyki i wyginać się po wybiegu. Było to coś obrzydliwego, a po kilku minutach wśród nich wszystkich występowało dziecko. To jest straszne, iż ludzie na to pozwalają, a cały świat to oglądał na czele z władzami IO oraz prezydentem Macronem. Już choćby tak ważna dla wszystkich sportowców całego świata impreza nie jest pozbawiona propagandy wszelkich degeneracji.

Wcześniej dowiedzieliśmy się, iż ponownie stworzono dla olimpijczyków łóżka antyseksualne, a brytyjski Durex, który stoi na czele rewolucji seksualnej, przysłał choćby 300 tys. prezerwatyw…

Przeczytaj także:

Kilkanaście miast w Polsce i zagranica! Seanse 1. odcinka filmu Jacka Międlara o ukraińskim ludobójstwie na Polakach [PLAKATY]

Idź do oryginalnego materiału