W Andrychowie rozpada się nieformalna koalicja. "Znowu wchodzimy w układy"

3 dni temu

Większością głosów radni w Andrychowie podjęli decyzję o wprowadzeniu do porządku obrad wniosku o odwołanie przewodniczącego rady Macieja Kobielusa. Jak motywowali swoją decyzję?

O tym mówiło się w kuluarach politycznych Andrychowa od kilku tygodni. Wygląda to tak, jakby w mieście zawiązywała się nowa koalicja, złożona z radnych komitetu Eweliny Szypuły i byłego burmistrza Tomasza Żaka.

Dwunastu radnych podjęło w środę (25.09) decyzję o tym, aby do obrad wprowadzić nowy punkt dotyczący odwołania przewodniczącego rady Macieja Kobielusa.

We wniosku, który podpisało 11 radnych, uzasadniano, iż działania przewodniczącego charakteryzuje "brak transparentności", a do tego "nie przestrzega zasad równości". Dodatkowo radni opozycji mają "wątpliwości co do obiektywności w organizowaniu obrad rady".

Wniosek nie pozostał bez echa wśród radnych, którzy dostali się do rady w komitetu wyborczego Eweliny Szypuły, która działa wspólnie z byłym burmistrzem w powyższej sprawie.

Wcześniej odwołaliście mnie i przewodniczącego poprzedniej rady. Miałam nadzieję, iż teraz będzie inaczej. Nie zamierzam brać udziału w dzisiejszym głosowaniu. W całym moim postępowaniu jestem po stronie moich koleżanek i kolegów z komitetu Pani Eweliny Szypuły, z którego kandydowałam. Jestem odpowiedzialna na swoje czyny. Jestem lojalna - mówiła wyraźnie wzburzona radna Alicja Studniarz.

Podobnego zdania był jej kolega z komitetu Seweryn Niemczyk.

Podjąłem taką samą decyzją jak koleżanka Studniarz. Przychodziłem tutaj z wielką nadzieją, iż będziemy razem współpracować ponad podziałami. My powinniśmy dbać o dobro wspólne i służyć mieszkańcom, bo to oni na nas głosowali - skomentował wniosek o odwołanie przewodniczącego radny Niemczyk.

Natomiast radna Dorota Okrzesik nie owijała w bawełnę i wprost mówiła o zawiązywaniu się nieformalnych układów.

Jestem społecznikiem. Ja sobie wyobrażałam to tak, że wchodzimy my młodzi do rady, mamy pomysły, żeby się coś działo w tej gminie i co? I wchodzimy w kolejne układy. Znowu nic nie będzie się działo w tej gminie. Zarzuty wobec Macieja Kobielusa są śmieszne. Każdy jest informowany o wszystkich wydarzeniach. Ja przychodzę na te wydarzenia, a wy? Siedzicie w domach i macie zarzuty do nas, iż się plątamy "po imprezach" - mówiła radna Okrzesik nie gryząc się w język.

Ostatecznie 12 radnych było "za" wprowadzeniem powyższego punktu pod obrady, 7 było "przeciw", dwójka wstrzymała się od głosu. Później ogłoszono długą przerwę techniczną.

Idź do oryginalnego materiału