Viktorowi Orbanowi pali się grunt pod nogami. Skandalicznymi słowami rozwścieczył Węgrów. "Na śmietnik historii"
Zdjęcie: Zwolennicy opozycyjnej partii Tisza Petera Magyara w Budapeszcie, 16 marca 2025 r.; Viktor Orban wygłaszający przemówienie z okazji Święta Narodowego Węgier, 15 marca 2025 r.
To nie jest najlepszy politycznie czas dla Viktora Orbana. Jego partia rządząca Fidesz leci w sondażach na łeb na szyję i w tej chwili znajduje się już na drugim miejscu — za opozycyjną Tiszą. Aby odwrócić ten trend, premier Węgier sięga po ostre słowa — zapowiedział m.in. "wielkanocne porządki", by pozbyć się "robaków". Taka retoryka, jak i radykalne propozycje działań, dodają opozycji wiatru w żagle i wywołują gniew coraz większej liczby Węgrów. Pokazali to w sobotę na ulicach Budapesztu.