W polskim Sejmie pojawi się czterech nowych posłów z ramienia PiS. Ale jak to, przecież wybory parlamentarne dopiero w 2027 roku? To wszystko pokłosie decyzji prezydenta Nawrockiego. Zmiany w Sejmie Szykuje się rotacja polityków PiS, którzy będą działać jako posłowie na Sejm. W środę marszałek Szymon Hołownia wydał postanowienie dotyczące obsadzenia czterech wygasłych mandatów z ramienia partii Jarosława Kaczyńskiego. Chodzi o zastąpienie posłów, którzy otrzymali powołanie do Kancelarii Prezydenta Karola Nawrockiego. Szykuje spektakularny powrót kontrowersyjnego polityka. Kto więc zastąpi kogo? Po tym, jak Marcin Przydacz został wybrany na stanowisko szefa prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej, jego miejsce w Sejmie zajmie były wiceminister edukacji i nauki Tomasz Rzymkowski. – Przejmę mandat po Marcinie Przydaczu – potwierdził polityk w rozmowie z Onetem niedługo po tym, jak Nawrocki nominował Przydacza do swojej administracji. Mówimy tu więc o powrocie Rzymkowskiego na mównicę sejmową, ponieważ polityk też był już posłem za czasów rządów PiS. Sprawował mandat poselski w latach 2015-2023. Na początku dostał się z listy Kukiz’15. O polityku zrobiło się głośno, gdy zwrócił się do ówczesnego ministra sprawiedliwości – Zbigniewa Ziobry – z pytaniem o to, czy mógłby coś zdziałać w sprawie zwolnienia z więzienia Janusza Walusia. Chodziło o Polaka, który przesiedział w RPA kilkadziesiąt