Urzędy skarbowe uruchamiają pięć wielkich kontroli. Nikt się nie wywinie, bo system już ich ma [21.11.2025]

32 minut temu

Krajowa Administracja Skarbowa rozpoczęła w 2025 roku bezprecedensową kampanię kontrolną na niespotykaną dotąd skalę. To nie pojedyncza akcja wymierzona w konkretną grupę – to pięć równoległych ofensyw obejmujących setki tysięcy Polaków. Sprzedawcy internetowi, streamerzy, wynajmujący mieszkania, kupujący drogie rzeczy przez OLX – wszyscy znaleźli się pod lupą urzędników. jeżeli zarabiasz w internecie, handlujesz online lub wynajmujesz nieruchomość, prawdopodobieństwo, iż fiskus ma już twoje dane, jest bardzo wysokie.

Fot. Shutterstock / Warszawa w Pigułce

Kontrola pierwsza – 290 tysięcy sprzedawców internetowych

31 stycznia 2025 roku minął termin, w którym 81 platform cyfrowych musiało przekazać KAS szczegółowe raporty o swoich użytkownikach. Allegro, OLX, Vinted, eBay, Amazon, Etsy i dziesiątki innych serwisów ujawniły dane o 177 tysiącach osób fizycznych oraz 113 tysiącach firm prowadzących sprzedaż online.

Podstawą prawną jest unijna dyrektywa DAC-7, którą Polska wdrożyła z mocą wsteczną od 2023 roku. Platformy raportują każdego użytkownika, który w ciągu roku przeprowadził co najmniej 30 transakcji lub zarobił ponad 2000 euro (około 9000 złotych). To niskie progi – regularnie sprzedający używane ubrania na Vinted czy telefony na OLX łatwo je przekracza.

Raporty zawierają kompletne dane – kwoty wszystkich transakcji, daty sprzedaży, kategorie produktów, dane osobowe sprzedawcy i numery kont bankowych. Urząd skarbowy porównuje te informacje z deklaracjami podatkowymi i szuka rozbieżności. Każda niezgodność oznacza wezwanie do wyjaśnień.

Ministerstwo Finansów zapewnia, iż nie każdy sprzedawca będzie kontrolowany. Działania mają skupić się na osobach, których transakcje wyraźnie nie zgadzają się z deklarowanymi dochodami. W praktyce oznacza to tysiące kontroli wymierzonych w ludzi prowadzących regularną sprzedaż bez rejestracji działalności gospodarczej.

Kluczowa jest różnica między sprzedażą prywatną a działalnością zarobkową. Sprzedaż własnych używanych rzeczy, które posiadało się przez co najmniej sześć miesięcy, pozostaje zwolniona z podatku. Problem zaczyna się, gdy ktoś regularnie kupuje towary po to, żeby je odsprzedać z zyskiem, albo sprzedaje nowe produkty kupione specjalnie w celu zarobku.

Kontrola druga – streamerzy i koniec donejtów bez podatku

Krajowa Informacja Skarbowa wydała w maju 2024 roku interpretację, która wywróciła życie tysięcy twórców internetowych. Do tej pory streamerzy traktowali wpłaty od widzów jako darowizny zwolnione z podatku do kwoty 5733 złotych od jednej osoby w ciągu pięciu lat. Ta furtka przestała działać.

Argumentacja fiskusa jest prosta – podczas transmisji online większość wpłat jest anonimowa lub przechodzi przez zewnętrzne systemy płatności. Brak możliwości identyfikacji darczyńcy wyklucza kwalifikację takich wpłat jako darowizny. Jak wskazuje KIS w interpretacji o sygnaturze 0111-KDIB2-2.4015.65.2025.3.MM, sam nick, login czy adres email to za mało, by uznać kogoś za zidentyfikowanego darczyńcę.

Oznacza to, iż każda wpłata otrzymana podczas streamu – niezależnie od kwoty – musi być teraz traktowana jako przychód do opodatkowania. Donejt w wysokości 5 złotych podlega dokładnie tym samym regułom co wpłata 500 złotych. Wszystko trzeba zgłosić, wszystko trzeba rozliczyć.

Zmiana dotyka fundamentów modelu biznesowego tysięcy twórców internetowych, dla których donejty stanowiły podstawowe źródło utrzymania. Dla streamera zarabiającego 5000 złotych miesięcznie z donejtów oznacza to konieczność zapłaty około 1500-2000 złotych podatku i składek. Realne dochody spadają o 30-40 procent.

Urząd skarbowy już teraz monitoruje transakcje bankowe i analizuje aktywność twórców w sieci. Dzięki współpracy z bankami i dostępowi do systemów płatniczych KAS dokładnie wie, kto ile otrzymuje. Kontrole nie są sprawą przyszłości – już się rozpoczęły. Pierwsze decyzje podatkowe za lata 2023-2024 zostały wydane, a streamerzy otrzymują nakazy zapłaty zaległego podatku wraz z odsetkami.

Kontrola trzecia – właściciele wynajmujący przez Airbnb i Booking

Od stycznia 2025 roku platformy rezerwacyjne takie jak Airbnb, Booking.com czy Noclegowo.pl również muszą raportować dane wynajmujących. To kolejny element dyrektywy DAC-7, który obejmuje wynajem krótkoterminowy nieruchomości.

KAS otrzymuje informacje o właścicielach oferujących mieszkania do wynajmu, liczbie rezerwacji, łącznych przychodach i szczegółach dotyczących gości. System umożliwia dokładną weryfikację, czy dochody z wynajmu są prawidłowo deklarowane w zeznaniach podatkowych.

Ministerstwo Finansów potwierdza, iż wynajem mieszkań jest jednym z obszarów tematycznych znajdujących się w szczególnym zainteresowaniu organów KAS. Właściciele nieruchomości podlegają weryfikacji w ramach stałego realizowania zadań ustawowych. Sam fakt wynajmowania nie jest automatycznym powodem do wszczęcia kontroli, ale każda rozbieżność między raportami platform a deklaracjami oznacza wezwanie.

Szczególnie narażeni są właściciele, którzy wynajmują mieszkania regularnie, ale nie zgłaszają tego jako źródła przychodu. Tydzień wakacji wynajęty za 3000 złotych można jeszcze próbować tłumaczyć okazjonalnym wynajmem znajomym. Ale 150 rezerwacji rocznie generujących 80 tysięcy złotych przychodu to już oczywista działalność zarobkowa wymagająca rejestracji i rozliczenia.

Kontrola czwarta czwarta – kontrole kont bankowych bez ostrzeżenia

KAS zyskała w ostatnich latach uprawnienia do żądania od banków ujawnienia informacji o rachunkach klientów bez potrzeby wcześniejszego postawienia zarzutów karnych. Wystarczy wszczęcie postępowania przygotowawczego w sprawie – nie przeciwko konkretnej osobie, tylko w sprawie podejrzenia wykroczenia lub przestępstwa.

Z danych Ministerstwa Finansów wynika, iż w okresie od lipca 2022 roku do marca 2024 roku naczelnicy urzędów skarbowych skierowali do instytucji finansowych 407 żądań uchylenia tajemnicy bankowej, a naczelnicy urzędów celno-skarbowych aż 3112 takich żądań. To łącznie prawie 3520 przypadków prześwietlenia kont bankowych osób, które choćby nie wiedziały, iż są przedmiotem zainteresowania fiskusa.

Mechanizm działa bezbłędnie. Urząd otrzymuje dane z platform o przychodach danej osoby. Porównuje je z deklaracją podatkową. jeżeli widzi rozbieżność, wysyła do banku żądanie informacji o wszystkich rachunkach i transakcjach. Bank musi udostępnić pełną historię operacji, wyciągi, przelewy przychodzące i wychodzące.

W praktyce oznacza to, iż fiskus może zrekonstruować kompletny obraz finansowy podatnika bez jego wiedzy i zgody. Każdy przelew z tytułem „za telefon” czy „zwrot za ubranie” staje się dowodem w sprawie. Każda wpłata opisana jako „darowizna” może zostać zakwestionowana i opodatkowana jako przychód.

Kontrola piąta – podatek PCC od zakupów prywatnych

Mało kto wie, iż kupując rzecz ruchomą od osoby prywatnej za więcej niż 1000 złotych, nabywca musi zapłacić podatek od czynności cywilnoprawnych w wysokości 2 procent wartości transakcji. To obowiązek kupującego, nie sprzedawcy. I dotyczy również zakupów przez internet.

Dyrektywa DAC-7 daje fiskusowi narzędzie do egzekwowania tego przepisu. Choć kupujący nie są bezpośrednio raportowani przez platformy, urząd może zweryfikować czy dana transakcja została prawidłowo rozliczona poprzez porównanie przelewów, historii kont lub korespondencji między stronami.

Standardowo urząd skarbowy może cofnąć się aż do 5 lat wstecz, licząc od końca roku, w którym powstał obowiązek podatkowy. jeżeli ktoś kupił komputer od osoby prywatnej w 2021 roku za 3000 złotych i nie zapłacił PCC, wciąż może zostać pociągnięty do odpowiedzialności. Kara to nie tylko zaległy podatek (60 złotych w tym przykładzie), ale również odsetki za zwłokę i potencjalnie dodatkowe sankcje.

W 2025 roku kontrole są coraz częściej zdalne i zautomatyzowane. System sam wyłapuje transakcje powyżej progu i generuje wezwania do wyjaśnień. Dla kupującego oznacza to konieczność udowodnienia, iż albo zapłacił PCC, albo transakcja go nie dotyczyła, albo była poniżej progu.

Czynności sprawdzające – 2,4 miliona kontroli rocznie

Oprócz pięciu wielkich ofensyw KAS prowadzi rutynowe czynności sprawdzające na masową skalę. To uproszczona forma kontroli, która nie wymaga formalnego wszczęcia postępowania kontrolnego. Urząd po prostu wysyła wezwanie do wyjaśnień lub żąda przedstawienia dokumentów.

W 2024 roku przeprowadzono 2 393 739 takich czynności – to o ponad 110 tysięcy więcej niż rok wcześniej. Trend wyraźnie pokazuje, iż zamiast długich, formalnych kontroli podatkowych KAS stawia na szybkie, celowane weryfikacje konkretnych kwestii.

Skuteczność systemu jest imponująca. Czynności sprawdzające mają mniejszy formalizm niż pełna kontrola, ale dla podatnika efekt jest identyczny – musi przedstawić dokumenty, wyjaśnić rozbieżności i ewentualnie zapłacić zaległe podatki. Brak odpowiedzi na wezwanie nie oznacza, iż sprawa upadnie. Przeciwnie – milczenie zwykle prowadzi do wszczęcia pełnego postępowania kontrolnego.

Co to oznacza dla ciebie

Jeśli regularnie sprzedajesz przez internet, przyjmujesz donejty, wynajmujesz mieszkanie lub kupujesz drogie rzeczy od osób prywatnych – powinieneś natychmiast zweryfikować swoje rozliczenia podatkowe. Dane o twojej działalności prawdopodobnie już są w systemie KAS, a każda rozbieżność może uruchomić kontrolę.

Pierwsza zasada – nie ignoruj wezwań z urzędu. Każdy list, każde pismo, każde żądanie wyjaśnień wymaga reakcji. Brak odpowiedzi nie sprawi, iż problem zniknie. Sprawi tylko, iż urząd uzna cię za osobę unikającą współpracy, co automatycznie zwiększa ryzyko pełnej kontroli i wyższych kar.

Druga zasada – rozważ dobrowolną korektę zeznań podatkowych zanim fiskus się tobą zainteresuje. Samodzielne zgłoszenie błędów i zapłata zaległości przed wszczęciem kontroli znacząco redukuje konsekwencje. Urząd uwzględni dobrą wolę podatnika i ograniczy kary do odsetek za zwłokę.

Trzecia zasada – uporządkuj dokumentację. jeżeli prowadzisz sprzedaż, zbieraj wszystkie dowody zakupu rzeczy, które później sprzedajesz. Udokumentuj, iż posiadałeś je przez wymagane sześć miesięcy. Zachowuj potwierdzenia transakcji, korespondencję z kupującymi, zrzuty ekranu z ogłoszeń.

Czwarta zasada – jeżeli twoja działalność przekroczyła próg hobbystycznej sprzedaży, zarejestruj działalność gospodarczą. Koszt i formalności są minimalne w porównaniu z ryzykiem kar za prowadzenie niezarejestrowanej działalności. Działalność daje również możliwość rozliczania kosztów, co znacząco obniża faktyczny podatek.

Piąta zasada – jeżeli jesteś streamerem, zmień model zarobkowania. Zamiast polegać wyłącznie na donejtach, rozwijaj współprace sponsorskie, programy afiliacyjne, sprzedaż własnych produktów. Te źródła dochodu są łatwiejsze do udokumentowania i często korzystniej opodatkowane.

Technologia, która wszystko zmienia

KAS dysponuje dziś narzędziami analitycznymi i bazami danych, które jeszcze pięć lat temu byłyby science fiction. Algorytmy automatycznie porównują dane z dziesiątek źródeł – platform sprzedażowych, banków, ZUS, GUS, systemów rejestracji działalności gospodarczej.

System sam typuje przypadki do kontroli na podstawie analizy ryzyka. Wysoka wartość transakcji przy braku zgłoszonej działalności. Regularne przelewy opisywane jako „prezent” czy „pożyczka”. Zużycie wody i prądu niezgodne z deklarowanym celem użytkowania mieszkania. Drobne sygnały, które razem składają się na obraz osoby unikającej podatków.

Monitoring jest ciągły i automatyczny. Nie ma już czegoś takiego jak „wymknięcie się” spod radaru. Każda transakcja, każdy przelew, każda sprzedaż online zostają zarejestrowane. Pytanie brzmi nie czy fiskus się tobą zainteresuje, ale kiedy – i czy zdążysz uporządkować sprawy przed kontrolą.

Przyszłość przyniesie tylko dalsze zaostrzenie systemu. Kolejne platformy zostaną objęte obowiązkiem raportowania. Algorytmy staną się jeszcze skuteczniejsze. Wymiana informacji między krajami UE będzie pełniejsza. Szara strefa w internecie kurczy się nieubłaganie, a ci, którzy nie dostosują się do nowych realiów, zapłacą wysoką cenę.

Idź do oryginalnego materiału