Brzmi jak żart z mediów społecznościowych, ale to oficjalna petycja, którą zajmują się posłowie. Jej autor proponuje całkowite zlikwidowanie podatku PIT dla wszystkich obywateli – w zamian za całkowite skasowanie 800 plus, trzynastej i czternastej emerytury. Rewolucja za zero złotych, jak argumentują twórcy petycji. Na papierze liczby rzeczywiście się zgadzają, ale skutki społeczne tej operacji mogłyby być porównywalne z detonacją pod fundamentami państwa.

Fot. Warszawa w Pigułce
Matematyka wydaje się brutalnie prosta. Dochody z podatku PIT w 2024 roku wyniosły niecałe 98 miliardów złotych. Na trzy największe programy socjalne – 800 plus, trzynastą i czternastą emeryturę – państwo wydaje niemal dokładnie tyle samo: 97 miliardów. Według autorów petycji to idealny moment na wymianę: państwo przestaje pobierać PIT, ale jednocześnie rezygnuje ze świadczeń. Bilans dla budżetu? Zero. Bilans dla obywateli? Tu zaczynają się schody.
Na likwidacji PIT najbardziej skorzystaliby ci, którzy dziś płacą go najwięcej – programiści, specjaliści z sektora IT, managerowie. Osoba zarabiająca 20 tysięcy złotych miesięcznie mogłaby zostawić w portfelu choćby 30 tysięcy złotych rocznie. Dla kogoś zarabiającego minimalną krajową różnica byłaby symboliczna, bo przy wysokiej kwocie wolnej od podatku PIT prawie nie płaci.
Problem polega na tym, iż świadczenia socjalne również nie są symboliczne. Rodzina z dwójką dzieci otrzymuje 19 200 złotych rocznie z 800 plus. Rodzina z trójką – ponad 28 tysięcy. Zniesienie podatku nie dałoby rodzinom o niskich dochodach choćby jednej trzeciej tej kwoty. Oznaczałoby to realny spadek dochodów o kilkanaście tysięcy złotych rocznie.
Jeszcze gorzej wygląda sytuacja emerytów. Aż 60 procent z nich nie płaci PIT w ogóle – ich świadczenia mieszczą się w kwocie wolnej od podatku. Po likwidacji podatku nie zyskaliby więc nic. Za to straciliby trzynastą i czternastą emeryturę – w sumie około 3200 złotych rocznie. Dla wielu seniorów to więcej niż dwa miesiące życia.
Zwolennicy reformy przekonują, iż obecny system jest absurdalnie skomplikowany, pełen ulg, wyjątków i formularzy. Jedni płacą 12 procent podatku, drudzy – efektywnie zaledwie kilka procent. Utrzymanie aparatu skarbowego kosztuje krocie, a miliony Polaków muszą rok w rok rozliczać PIT, którego realnie prawie nie płacą. Według nich zniesienie podatku byłoby skokiem cywilizacyjnym: prościej, szybciej, czyściej.
Kłopot w tym, iż polski system finansów publicznych to nie tylko obywatele i rząd, ale również samorządy. Gminy i powiaty żyją z PIT – w wielu przypadkach to połowa ich wpływów. Likwidacja podatku oznaczałaby natychmiastowe bankructwo setek lokalnych budżetów. Nie byłoby pieniędzy na edukację, transport, drogi, żłobki, wodociągi. Autorzy petycji proponują zastąpić PIT wyższymi udziałami w VAT czy CIT, ale samorządy ostrzegają, iż to uzależni je od decyzji rządu bardziej niż kiedykolwiek wcześniej.
Petycja wskazuje również na nieskuteczność niektórych programów socjalnych. 800 plus nie zahamowało spadku dzietności – w 2024 roku Polska zanotowała najmniej urodzeń od dwóch stuleci. Krytycy odpowiadają, iż bez świadczenia sytuacja mogłaby być jeszcze gorsza, a sam program jest wsparciem nie tylko demograficznym, ale przede wszystkim ekonomicznym.
Choć szanse na wprowadzenie tej rewolucji są praktycznie zerowe – żaden rząd nie podejmie decyzji, która pozbawi miliony Polaków realnej pomocy finansowej i jednocześnie wybuchowo uderzy w samorządy – sama petycja wywołała ogromną debatę. Pokazała, jak niestabilny, kosztowny i skomplikowany jest obecny model podatkowo-socjalny. Zmusza polityków do odpowiedzi na niewygodne pytanie: czy państwo powinno wydawać dziesiątki miliardów na świadczenia, które nie osiągają zakładanych celów? A może problem nie leży w programach, tylko w ich konstrukcji?
Na razie dokument trafi do analizy parlamentarnej, gdzie prawdopodobnie utknie w sejmowej zamrażarce. Ale jedna rzecz jest pewna – w nadchodzących latach kwestia podatków i świadczeń wróci. Bo system, który kosztuje 100 miliardów rocznie, nie może funkcjonować wiecznie bez fundamentalnej debaty o tym, kogo ma wspierać, ile kosztuje i kto za niego płaci.

24 minut temu
![Urzędy skarbowe uruchamiają pięć wielkich kontroli. Nikt się nie wywinie, bo system już ich ma [21.11.2025]](https://warszawawpigulce.pl/wp-content/uploads/2025/09/Kontrola-drzwi-mezczyzna.webp)








