Afera w starostwie powiatowym w Namysłowie wybuchła we wrześniu minionego roku. 35-letni w tej chwili Mateusz G., wysoko postawiony urzędnik w wydziale finansowym wypłacał sobie pieniądze z konta starostwa. Odkryli to inni pracownicy wydziału, gdy mężczyzna przebywał na zwolnieniu lekarskim.
Sprawa trafiła do prokuratury w Kluczborku. Jak informuje Stanisław Bar, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Opolu, śledczy potwierdzili, iż Mateusz G. przelewał sobie pieniądze z urzędu.
– Aby uzasadnić realizowane przelewy, w tytule operacji wskazywał, iż jest to zwrot środków na rzecz strony ubiegającej się o dokonanie określonej czynności urzędowej. Mowa m.in. o rejestracji pojazdu, wydania pozwolenia budowlanego, czy wyrażenia zgody na zajęcie drogi publicznej – wylicza.
– Przelewy sięgały od 80 zł do 4 000 zł. Proceder trwał od stycznia 2021 r. do momentu jego ujawnienia we wrześniu 2023 r. W tym okresie Mateusz G. zdołał przywłaszczyć ponad 850 tys. zł wykonując bez mała 1 000 transferów pieniężnych. Przywłaszczone pieniądze oskarżony wydatkował na zakłady bukmacherskie typując wyniki wydarzeń sportowych – mówi Stanisław Bar.
Afera w starostwie w Namysłowie. Byłemu urzędnikowi grozi 15 lat więzienia
Rzecznik prokuratury wskazuje, iż w toku śledztwa Mateusz G. złożył obszerne wyjaśnienia. Opisał w nich okoliczności popełnianego przestępstwa. Grozi mu od 1,5 roku do 15 lat więzienia. To podwyższony wymiar kary.
– Prokurator przyjął bowiem, iż oskarżony uczynił sobie z przestępstwa stałe źródło dochodu. To okoliczność uprawniająca do wymierzenia kary z nadzwyczajnym jej obostrzeniem – tłumaczy Stanisław Bar.
Sprawą byłego urzędnika namysłowskiego starostwa zajmie się Sąd Okręgowy w Opolu.
Jaką rolę odegrał były starosta Konrad Gęsiarz?
Afera finansowa w starostwie powiatowym w Namysłowie nie pozostało zamknięta. Zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez Konrada Gęsiarza z PiS, ówczesnego starostę namysłowskiego, przed rokiem złożył poseł Witold Zembaczyński. Jako podstawę wskazał nieumyślne niedopełnienie obowiązków.
– Człowiek, sprzed którego nosa na przestrzeni kilku lat znika tak pokaźna kwota, powinien sam podać się do dymisji – tłumaczył wtedy Witold Zembaczyński.
Konrad Gęsiarz określił wtedy jego działanie mianem czysto politycznego.
Stanisław Bar informuje, iż śledczy przez cały czas prowadzą postępowanie związane z były starostą namysłowskim w tej sprawie.
***
Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania.