21-letni tzw. „uchodźca wojenny” z Ukrainy usłyszał trzy zarzuty podpaleń z zamiarem narażenia życia. Chodzi o pożary samochodu oraz dwóch domów w Londynie, należących do premiera Wielkiej Brytanii Keira Starmera. Jak zwykle w przypadku akcji przeprowadzanej przez Ukraińców, politycznie poprawne media podejrzewają rosyjskie służby specjalne.
Ukrainiec podpalił domy brytyjskiego premiera. Londyńska policja wydała w czwartek komunikat dotyczący podpaleń należących do niego nieruchomości oraz samochodu. Osoba, która dopuściła się ataków to 21-letni Ukrainiec Roman Lawrynowicz, mieszkający Sydenham w południowo-wschodnim Londynie. Zdarzenia miały miejsce w ciągu czterech dni. Obywatel Ukrainy ma się stawić dzisiaj przed londyńskim Sądem Magistrackim w dzielnicy Westminster.
Pożar w domu premiera wybuchł w nocy z niedzieli na poniedziałek. Keir Starmer mieszkał w nim, zanim przeprowadził się w lipcu zeszłego roku na Downing Street 10. „Wydział antyterrorystyczny londyńskiej policji prowadzi też śledztwo w sprawie „dwóch incydentów” dotyczących płonącego samochodu i innej własności” – podano w komunikacie.
Śledczy sprawdzają, czy pożar samochodu w dzielnicy Camden na północy Londynu, który miał miejsce 8 maja oraz podpalenie wejścia do pobliskiego domu 11 maja mają związek z podpaleniem posesji premiera. Ostatecznie zarzuty dotyczą również tych wydarzeń. Pożary są następstwem trzech odrębnych zdarzeń, które miały miejsce 11 i 12 maja: pożaru pojazdu, pożaru przy wejściu na posesję oraz pożaru pod innym adresem mieszkalnym.
Ławrynowicz został aresztowany 13 maja i od tamtej pory pozostaje w areszcie. Ze względu na charakter pożaru dochodzenie w sprawie pożarów prowadził wydział antyterrorystyczny policji metropolitalnej.
– Prokuratura Koronna przypomina wszystkim zainteresowanym, iż przeciwko oskarżonemu toczy się postępowanie karne i ma on prawo do sprawiedliwego procesu – powiedziała Bethan David, szefowa Wydziału Zwalczania Terroryzmu Prokuratury Koronnej. – Niezwykle ważne jest, aby w Internecie nie publikowano żadnych doniesień, komentarzy ani nie udostępniano żadnych informacji, które mogłyby w jakikolwiek sposób zaszkodzić temu postępowaniu – dodała. Co ciekawe, prokuratura nie chciała komentować doniesień mediów głównego nurtu, iż za podpaleniami mógł stać rosyjski wywiad.
NASZ KOMENTARZ: Jedno w tej sprawie wydaje się pewne – nikt nie sprawdzi, czy za podpaleniami stał ukraiński wywiad, a choćby jeżeli pojawią się na to dowody, nie zostaną podane opinii publicznej. Ukrainie bardzo zależy na obarczaniu Rosji winą za takie incydenty. Celem jest dołączenie Europy do wojny z Rosją, którą Kijów zaczął przegrywać.
Polecamy również: Ukraińcy planowali zamachy terrorystyczne w Niemczech