Dyplomata i analityk geopolityczny Witold Jurasz napisał przed dwoma dniami tekst na portalu Onet.pl pt. „Co się kryje w tajnych aneksach planu Zełenskiego? Polska właśnie wypadła z gry [KOMENTARZ]” napisał:
(…) właśnie dowiedzieliśmy się, iż Polska całkowicie i ostatecznie wypadła z gry dyplomatycznej, która zadecyduje o tym, jak zakończy się wojna.
Przy czym Witold Jurasz wymienił i ocenił pięciopunktowy plan Zełenskiego i trzech tajnych aneksów, jako niekorzystny dla Polski:
- Pierwszy punkt zakłada zaproszenie Ukrainy do członkostwa w NATO
- Drugi punkt planu dotyczy dostaw broni i likwidacji ograniczeń nałożonych na jej użycie.
- Trzeci punkt opisuje „nienuklearne” odstraszanie Rosji i jak można wnioskować z tekstu wystąpienia Zełeńskiego, dotyczy dyslokacji na terenie Ukrainy jednostek wojskowych zachodnich sojuszników.
- Czwarty punkt dotyczy współpracy gospodarczej po zakończeniu wojny.
- Piąty z kolei przewiduje zastąpienie części jednostek amerykańskich stacjonujących w Europie wojskami ukraińskimi.
„Jak można się domyślać, w (trzecim – przyp. R.K.) punkcie chodzi o to, by ewentualne przesunięcie wojsk amerykańskich, które – prawdopodobnie zgodnie z punktem trzecim – miałyby trafić do Ukrainy, nie oznaczało osłabienia potencjału obronnego europejskich członków NATO i nie powodowało też wzrostu kosztów dla samych Stanów Zjednoczonych” - pisze Witold Jurasz.
Ukraina jest tylko mniej niebezpiecznym wrogiem dla Polski niż Rosja. Udowodniła to wielokrotnie w ostatnich miesiącach. Dlatego też Polska kategorycznie nie powinna umieszczać żadnych wojsk na terenie Ukrainy, jak i nie może wpuszczać na swoje terytorium żadnych ukraińskich wojsk. Ukraina nigdy nie była, nie jest i nie będzie przyjacielem Polski.
Witold Jurasz o tajnych aneksach
No, aneksy są może tajne, ale Zełenski za dużo klepie gębą. Tak czy inaczej „najważniejsze są jednak tajne aneksy do drugiego, trzeciego i czwartego punktu planu” – pisze Witold Jurasz:
Punkt drugi – jeżeli chodzi o drugi punkt, to „prezydent Zełenski stwierdził, iż z aneksem zaznajomione zostały te państwa, które mają "stosowny potencjał wsparcia wojskowego". Według autora "niemal na pewno nie ma wśród nich Polski, gdyż nasz kraj to, co mógł Ukrainie przekazać, już dawno przekazał”.
Punkt drugi zapowiada więc totalną olewkę Polski. Tak wygląda ukraińska wdzięczność. Ukrainie można się odpłacić blokując ukraiński transport przez Polskę. Ten z Ukrainy i do Europy zachodniej niech jeździ przez Słowację, Węgry i Rumunię. No i lotnisko w Rzeszowie wymaga remontu. Trzeba go rozpocząć jak najszybciej. Ukraina niech korzysta ze swoich lotnisk i lotnisk państw zachodnich, ewentualnie Rumunii, Słowacji, czy Węgier. Ukraina niech się dogada np. z Węgrami…
Trzeci punkt – jak uważa W. Jurasz, to wedle Zełenskiego przedstawiony został tylko „Stanom Zjednoczonym, Wielkiej Brytanii, Francji, Włochom i Niemcom”.
Co może zrobić Polska? Zablokować dostęp Ukrainy do NATO. I nie przepuszczać (nie wpuszczać) przez swoje terytorium żadnego ukraińskiego żołnierza.
Punkt czwarty – „W odniesieniu do punktu czwartego prezydent Zełenski zaznaczył, iż tajny aneks został przedstawiony 'wybranym partnerom'. Zdanie wcześniej wspomniał jednak o możliwościach inwestycji, które Ukraina oferuje partnerom 'z USA i grupy G7'. Grupa G7 składa się, przypomnijmy, ze Stanów Zjednoczonych, Japonii, Niemiec, Wielkiej Brytanii, Francji, Włoch i Kanady. prawdopodobnie więc i tu nasz kraj nie znalazł się w gronie partnerów”.
Czyli Ukraina wciąż nienawidzi Polski, a więc współpracy gospodarczej pomiędzy Polską a Ukrainą nie będzie. Ukraina tak nienawidzi Polski, iż sama może choćby zdychać podczas zabijania jej przez Rosję, a i tak będzie krzyczeć „Urra! Urra! Rezać Lachy!”.
"Wszystko powyższe najprawdopodobniej oznacza tyle, iż właśnie dowiedzieliśmy się, iż Polska całkowicie i prawdopodobnie ostatecznie wypadła z gry dyplomatycznej, która zadecyduje o tym, na jakich warunkach zakończy się wojna" – spointował Witold Jurasz.
A może to dobrze? Warto byłoby mieć już święty spokój z Ukrainą. To nie jest i nigdy nie będzie cywilizowane państwo. Ukraina kultywuje pamięć o ss-manach i ukraińskich nazistach, mordercach Polaków, Czechów, Żydów, Węgrów, Ormian i świadomie wciąż bezcześci pamięć o zamordowanych Polakach w imię samoistnej Ukrainy.
Polska zabezpieczając swoje przyszłe interesy powinna przygotowywać się do roli Ukrainy jako niebezpiecznego państwa w Europie wykorzystywanego do gry przeciwko Polsce przez Niemcy. To współdziałanie już widzieliśmy w związku z napływem ukraińskiego zboża. Dlatego kategorycznie nie powinniśmy pomagać w odbudowie Ukrainy, bo to ze stuprocentową pewnością obróci się przeciwko nam.
Tymczasem Polska jako państwo na początku wojny na Ukrainie była narażona na ataki rosyjskich rakiet, które za cel miały ostudzenie naszej pomocy. O zachowaniu Ukraińców będziemy pamiętać.