Na przełomie września i października Rosja rozpoczęła kolejną falę ataków na ukraińską infrastrukturę energetyczną. Agresor zmodyfikował taktykę – zamiast prób wywołania blackoutu w skali kraju, jak to miało miejsce w ubiegłych latach, teraz ma na celu spowodowanie jak największych problemów w określonych regionach lub ośrodkach miejskich oraz zmniejszenie wydobycia gazu. Ukraina jest o wiele lepiej przygotowana do nadchodzącego sezonu grzewczego niż rok wcześniej – ma znaczniejsze zapasy gazu i wyższe możliwości generacji energii elektrycznej. Utrzymanie przez najeźdźców intensywności i skuteczności ostrzałów infrastruktury podniesie jednak ryzyko doprowadzenia do sytuacji kryzysowych w poszczególnych miastach, szczególnie tych położonych w pobliżu linii frontu - komentuje Sławomir Matuszak z Ośrodka Studiów Wschodnich