Unia Europejska wyraziła zadowolenie z decyzji Donalda Trumpa o zawieszeniu ceł na wszystkich partnerów handlowych USA i ponownie podkreśliła zaangażowanie w negocjowanie umowy celnej „zero na zero” z Waszyngtonem.
„Z euforią przyjmuję ogłoszenie prezydenta (Donalda – red.) Trumpa o wstrzymaniu wzajemnych ceł”, oznajmiła przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen w oświadczeniu wydanym dzisiaj (10 kwietnia) rano. Określiła tę decyzję jako „ważny krok w kierunku stabilizacji gospodarki globalnej.”
Von der Leyen dodała, iż Bruksela „pozostaje zaangażowana w konstruktywne negocjacje” z Waszyngtonem w celu zmniejszenia barier handlowych.
„Cła szkodzą zarówno przedsiębiorstwom jak i konsumentom. Dlatego konsekwentnie opowiadam się za umową celną zero na zero między Unią Europejską a Stanami Zjednoczonymi”, podkreśliła.
„Najważniejsza jest jedność”
Wcześniej von der Leyen ogłosiła, iż UE zaproponowała USA zniesienie ceł na wszystkie produkty przemysłowe, w tym samochody, chemikalia i maszyny.
Dzisiaj podkreśliła natomiast, iż UE będzie dążyć do zmniejszenia niepewności w swojej polityce handlowej poprzez wzmocnienie powiązań handlowych z innymi państwami niż USA.
„Ten kryzys (wywołany przez zapowiedzi dotyczące ceł – red.) pokazał jedną rzecz: w czasach niepewności jednolity rynek jest naszą kotwicą stabilności i odporności”, stwierdziła.
W podobnym tonie wypowiedział się wczoraj wieczorem przyszły kanclerz Niemiec, Friedrich Merz. – Europejczycy są zdeterminowani, by się bronić, a ten przykład pokazuje, iż najważniejsza jest nasza jedność – powiedział Merz.
– Znieśmy wszyscy cła na handel transatlantycki, a wtedy problem się rozwiąże – ocenił lider niemieckiej CDU.
Donald Trump ogłosił 90-dniową „pauzę” we wdrażaniu większości „ceł wzajemnych” nałożonych na partnerów handlowych USA – w tym 20-procentowego cła na Unię Europejską.
Wcześniej ogłoszone przez Waszyngton 25-procentowe cła na samochody oraz stal i aluminium pozostają w mocy, podobnie jak 10-procentowe cło ogólne, które weszło w życie w sobotę. Nie wiadomo jeszcze, czy Unia Europejska zdecyduje się na odwet wobec ceł na stal i aluminium.
– Komisja Europejska poświęci teraz niezbędny czas na ocenę sytuacji i będzie konsultować się z naszymi państwami członkowskimi i przemysłem przed podjęciem decyzji o kolejnych krokach – przekazał rzecznik Komisji Europejskiej Olof Gill.
Trump podjął wczoraj również decyzję o nałożeniu 125-procentowego cła na Chiny. To odpowiedź na nałożenie przez Pekin ceł odwetowych na wcześniej zapowiedziane bariery. Pekin podniósł stawkę na towary amerykańskie do 84 proc.
Niektóre cła wchodzą w życie
Decyzja Trumpa ogłoszona została zaledwie kilka godzin po tym, jak państwa członkowskie UE zatwierdziły propozycję Komisji dotyczącą środków odwetowych wobec ceł na stal i aluminium.
Cła w wysokości 10-25 proc. na szereg amerykańskich towarów o łącznej wartości 21 mld euro mają być stopniowo wprowadzane w ciągu tego roku, a niektóre z barier mają wejść w życie już w przyszłym tygodniu.
W środę ceny obligacji spadły, podnosząc koszty pożyczek w USA. – Rynek obligacji jest teraz piękny. Ale tak, widziałem wczoraj, iż ludzie zaczęli się trochę niepokoić – stwierdził Trump.
Ceny akcji w USA w środę wzrosły, a S&P 500 wzrósł o 9,52 proc. – to największy wzrost od 2008 roku. Europejskie akcje dziś rano też poszły w górę. Według stanu na godzinę 10:00 STOXX Europe 600 odnotował wzrost o 6 proc.
Pozytywnie do ostatniej decyzji amerykańskiego prezydenta odniósł się także premier Donald Tusk. „Utrzymanie bliskich relacji transatlantyckich to wspólna odpowiedzialność Europejczyków i Amerykanów, niezależnie od chwilowych turbulencji”, napisał wczoraj wieczorem w serwisie X. – Zróbmy więc jak najlepszy użytek z tych 90 dni – zaapelował.
Przedstawiciel UE w rozmowie z EURACTIV również zauważył, iż te 90 dni da Brukseli czas na „rozszerzenie dyskusji z Amerykanami”. – Daje nam to chwilę oddechu – ocenił.