W pierwszych tygodniach 2025 roku w polskich urzędach można zaobserwować niecodzienne zjawisko. Tysiące obywateli ustawiają się w kolejkach, by złożyć formularz IN-1, jednak jak się okazuje, ich gorliwość w dopełnianiu domniemanych obowiązków administracyjnych jest całkowicie zbędna. Ta sytuacja doskonale obrazuje, jak brak adekwatnej komunikacji ze strony instytucji państwowych może prowadzić do niepotrzebnego zamieszania.
Fot. Shutterstock / Warszawa w Pigułce
Wszystko zaczęło się od nowelizacji ustawy o podatkach i opłatach lokalnych, która weszła w życie z początkiem roku. Wprowadzone zmiany dotyczą przede wszystkim definicji obiektów budowlanych oraz ich trwałego związania z gruntem. Choć brzmi to technicznie, w praktyce ma istotne znaczenie dla właścicieli garaży i miejsc postojowych w budynkach mieszkalnych.
Głównym celem wprowadzonych zmian było uporządkowanie kwestii opodatkowania garaży w budynkach mieszkalnych. Do tej pory występowała pewna nierówność – właściciele miejsc parkingowych czy hal garażowych z odrębnymi księgami wieczystymi musieli płacić wyższe stawki niż ci, których garaże stanowiły część wspólną budynku. Nowe przepisy eliminują te różnice, uznając wszystkie pomieszczenia przeznaczone do przechowywania pojazdów za część mieszkalną budynku.
Co istotne, nowe regulacje obejmują nie tylko miejsca dla samochodów, ale również przestrzenie przeznaczone do przechowywania rowerów, motocykli i innych jednośladów. Jest to znaczące rozszerzenie, które może przynieść wymierne korzyści finansowe wielu właścicielom. Warto jednak zaznaczyć, iż zmiany nie dotyczą garaży wolnostojących, które przez cały czas są traktowane jako odrębne budynki.
Jednak najważniejszą informacją, która najwyraźniej nie dotarła do szerokiego grona zainteresowanych, jest fakt, iż osoby fizyczne, które wcześniej złożyły już informację o nieruchomościach, nie muszą składać nowego formularza IN-1 w 2025 roku. Ministerstwo Finansów jednoznacznie potwierdziło tę interpretację, rozwiewając wszelkie wątpliwości.
Zamiast stać w kolejkach, właściciele nieruchomości powinni po prostu poczekać na decyzję o wysokości podatku, która zostanie dostarczona przez adekwatne organy samorządowe. Dokumenty te tradycyjnie trafiają do podatników na przełomie lutego i marca, co oznacza, iż wszystkie formalności zostaną załatwione bez konieczności osobistej wizyty w urzędzie.
Ta sytuacja pokazuje, jak ważna jest precyzyjna komunikacja ze strony instytucji państwowych przy wprowadzaniu nowych przepisów. Lepsze informowanie obywateli mogłoby zapobiec niepotrzebnym kolejkom i zamieszaniu w urzędach. Jest to również lekcja na przyszłość, iż przy wprowadzaniu podobnych zmian należy położyć większy nacisk na jasne przedstawienie obowiązków i praw podatników.