Twoje dane osobowe dostępne w sieci bez wiedzy i zgody! Imię, nazwisko i przelew wystarczą, by poznać Twój PESEL i adres

5 godzin temu

100 zł za Twoje dane, to systemowy wyciek prywatności w biały dzień, wystarczy imię, nazwisko i przelew, cała reszta to formalność. Bez hasła, bez zgody, bez kontaktu z urzędami – wystarczy podać czyjeś imię i nazwisko, uiścić opłatę w wysokości 100 zł i czekać na gotowy pakiet informacji. Tak działa usługa oferowana przez amerykańską firmę, która – korzystając z otwartych rejestrów – umożliwia dostęp do numerów ksiąg wieczystych przypisanych do konkretnej osoby.

Fot. Warszawa w Pigułce

To nie tylko ciekawostka technologiczna. Po uzyskaniu numeru księgi, każdy może samodzielnie przeszukać publiczny system Elektronicznych Ksiąg Wieczystych Ministerstwa Sprawiedliwości. W ciągu kilku minut poznaje się pełne dane właściciela nieruchomości – w tym adres, numer PESEL, informacje o współmałżonku, dzieciach, a choćby wpisane do hipoteki zadłużenie.

Eksperci ostrzegają: tak wygląda cyfrowa napaść

Specjaliści ds. bezpieczeństwa nie mają złudzeń – to legalne narzędzie może zostać użyte do działań przestępczych. Handel danymi, wyłudzenia kredytów, stalking, manipulacje majątkowe – wszystko to możliwe bez konieczności łamania zabezpieczeń. Wystarczy dostęp do publicznie dostępnych zasobów, które nikt wcześniej nie połączył w tak skuteczny sposób.

W świetle polskiego prawa dane zawarte w księgach wieczystych są jawne. Problem polega na tym, iż dotychczas trzeba było znać numer księgi, by do nich dotrzeć. Nowa usługa eliminuje ten etap. Zastępuje go banalnie prosty formularz – nazwisko i przelew.

Państwo bezbronne wobec legalnego hakowania

Zamieszanie, jakie wywołała ta praktyka, obnaża słabość systemu ochrony danych osobowych w Polsce. Ustawy, które miały chronić prywatność, nie nadążają za rzeczywistością cyfrową. Łączenie danych z różnych rejestrów pozostaje legalne – dopóki informacje pochodzą z oficjalnych, otwartych źródeł.

W praktyce oznacza to, iż nikt nie musi niczego wykradać. Wystarczy sprytna agregacja danych i komercyjna oferta. Amerykańska firma działa w świetle prawa, choć skutki jej usług mogą być dla wielu obywateli dramatyczne. W obrocie są dane wrażliwe – bez wiedzy ani zgody osób, których dotyczą.

Służby, przestępcy i natręci – raj za 100 zł

Cyberbezpieczeństwo nie ogranicza się dziś do ochrony haseł i bankowości internetowej. Nowe realia pokazują, iż cyfrowa tożsamość może być wystawiona na sprzedaż bez złamania prawa. W praktyce, za 100 zł, każdy może poznać szczegóły życia innej osoby – miejsce zamieszkania, sytuację majątkową, zobowiązania hipoteczne.

Tego rodzaju narzędzia mogą zainteresować nie tylko przestępców, ale też agencje marketingowe, windykatorów, a choćby osoby prywatne szukające zemsty lub materiałów kompromitujących. Dane z ksiąg wieczystych mają charakter urzędowy – i właśnie to czyni je wyjątkowo niebezpiecznymi w niepowołanych rękach.

Ministerstwo milczy, społeczeństwo traci kontrolę

Jak dotąd, ani Ministerstwo Sprawiedliwości, ani Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych nie zapowiedzieli działań mających ograniczyć ten proceder. Brakuje regulacji, które uzależniałyby dostęp do danych od legitymacji interesu prawnego. Obecna konstrukcja systemu umożliwia hurtowe sprawdzanie cudzych nieruchomości – bez nadzoru, bez odpowiedzialności.

W dobie cyfrowej transformacji taka luka staje się coraz trudniejsza do obrony. Technicznie nikt nie łamie prawa, ale moralnie – granice zostały przekroczone. Dla obywatela, który nie zna mechanizmów funkcjonowania ksiąg wieczystych, pozostaje jedno pytanie: kto i kiedy sięgnie po moje dane – i za jaką cenę?

Źródło: forsal.pl/warszawawpigulce.pl

Idź do oryginalnego materiału