Telewizja wPolsce ujawniła Taśmy Tuska. Tak tłumaczy się jego kumpel

12 godzin temu

Senator Stanisław Gawłowski tłumaczy się z treści nagrań ujawnionych m.in. na antenie telewizji wPolsce. Roman Giertych powiedział Donaldowi Tuskowi, ze przekazał Gawłowskiemu podpisy poparcia potrzebne do zarejestrowania kandydatury. Grozi za to do 3 lat więzienia.

Senator koalicji rządzącej Stanisław Gawłowski opublikował na X swoje oświadczenie w sprawie afery taśmowej. Stwierdził on, iż w 2019 kandydował do Senatu z listy KWW Demokracja Obywatelska. Podpisy na ten komitet były zbierane w całej Polsce.

Podpisy poparcia mnie jako kandydata do Senatu zostały zebrane w Okręgu Koszalińskim i nikt spoza tego Okręgu ich mi nie przekazywał – oświadczył Gawłowski.

CBA i prokuratura posiada te nagrania od 2019 i w tej sprawie nie stwierdziła złamania prawa – twierdzi parlamentarzysta.

O co chodziło w sprawie podpisów? Na fakt, iż miał je przekazać Gawłowskiemu Roman Giertych (który miał startować do parlamentu, ale w końcu do tego nie doszło), wskazywało już w 2019 czy 2020 roku wielu komentatorów. O „prezencie” dla Gawłowskiego mówi w nagranej rozmowie z Donaldem Tuskiem sam Giertych.

Treść rozmowy Giertycha z Tuskiem

GIERTYCH: Gawłowski kandyduje tylko dlatego, iż ja zbierałem podpisy na swój komitet do Senatu. Licząc się z tym, iż on może mnie nie wpuścić na listy, ale licząc na to, iż pozwoli mi startować z własnego komitetu z poparciem, zbierałem podpisy. I nazwałem to Demokracja Obywatelska. Pod tym ich…

TUSK: I dałeś to Staszkowi, domyślam się?

GIERTYCH: I słuchaj, ale więcej. On [Schetyna] powiedział Staszkowi, iż on może zbierać na Koalicja Obywatelska – Stanisław Gawłowski. I Staszek nazbierał pięć tysięcy podpisów.

TUSK: Yhm…

GIERTYCH: Po czym dzień przed rejestracją, czy dwa dni, to było w piątek. Powiedział mu, iż nie pozwala mu to zrobić, iż Koalicja Obywatelska wystosuje protest, o ile on to zarejestruje.

TUSK: Do Senatu Staszek też, tak?

GIERTYCH: Tak.

TUSK: Yhm?

GIERTYCH: Wyobrażasz sobie? Gość zbierał za jego zgodą i ten mu powiedział, iż nie pozwoli mu zarejestrować, zostawiając go totalnie na lodzie.

REKLAMA

TUSK: Na lodzie, tak.

GIERTYCH: No bo on…

TUSK: No tak, tak…

GIERTYCH: I słuchaj, gdyby nie to, iż ja miałem podpisy, a ja nie startowałem, no bo zdecydowałem, iż nie będę ryzykował na jakieś wiesz…

TUSK: Yhm.

GIERTYCH: I on słuchaj, mu zabrał to, ale Staszek, ponieważ dostał moje podpisy, to zarejestrował komitet.

TUSK: Yhm…

GIERTYCH: I wtedy on się zorientował, iż on i tak wystartuje, więc zabrał mu Nitrasa z Koszalina, zrobił gest wobec niego i tego gościa… Obecnego senatora z tego okręgu ustawił na jedynkę taki gest robiąc, ale wyraźnie pod wpływem sytuacji, iż ten mu już na pewno wejdzie, tak.

Nadużycia w sporządzaniu list z podpisami to przestępstwo

Sęk w tym, iż takie manipulacje zebranymi podpisami mogą zostać uznane za przestępstwo. Artykuł 248 pkt. 6 Kodeksu Karnego wyraźnie mówi, iż ten, kto „dopuszcza się nadużycia w sporządzaniu list z podpisami obywateli zgłaszających kandydatów w wyborach lub inicjujących referendum” podlega karze do 3 lat więzienia.

Zawiadomienie do prokuratury w sprawie podpisów Giertych dla Gawłowskiego złożył już poseł PiS Marcin Romanowski.

CZYTAJ TAKŻE: Skandal! Prokuratura Bodnara oskarża obrońcę granicy!

Idź do oryginalnego materiału