Powódź w Czechach ustępuje, ale mieszkańcy są wstrząśnięci ogromem zniszczeń. W wielu miejscach przez cały czas brakuje prądu, a woda z kranów pozostaje niezdatna do picia. - Spodziewałem się, iż będzie źle. Ale to, co zobaczyliśmy, jest tragiczne. Katastrofa - powiedział "Bleskowi" Tomáš Navrátil, burmistrz położonej tuż przy granicy z Polską Opawy.