Tusk wyraźnie zaskoczył Dudę. Takich słów prezydent się nie spodziewał

5 godzin temu
Prezydent Andrzej Duda powołał Marcina Kierwińskiego w skład Rady Ministrów na urząd ministra. Kierwiński wrócił z Brukseli, gdzie był europosłem, aby zostać pełnomocnikiem rządu do spraw odbudowy po powodzi. W czwartek zajął oficjalnie to stanowisko. Podczas uroczystości u Dudy ze strony premiera padły słowa, których prezydent raczej się nie spodziewał.


W czwartek prezydent Andrzej Duda powołał Marcina Kierwińskiego w skład Rady Ministrów na urząd ministra, który zajmie się skutkami powodzi.

Kierwiński wrócił do rządu. Zajmie się skutkami powodzi


– Bardzo dziękuję panu premierowi za wyznaczenie pana ministra jako członka Rady Ministrów, pełnomocnika do tego tak niezwykle ważnego i tak bardzo potrzebnego w tej chwili zadania, jakim jest usuwanie skutków powodzi i pomoc osobom poszkodowanym w wyniku powodzi – mówił Duda podczas uroczystości.

Podziękował też Marcinowi Kierwińskiemu za przyjęcie tej nominacji. Jak podkreślił Duda, "za przyjęcie na siebie bardzo trudnego zadania, na które nie ma wiele czasu i które wymaga wielkiego poświęcenia, biegłości i serca, które trzeba po prostu włożyć w to, żeby pomóc ludziom".



– Zapewniam, iż będę dokładał swoich sił, by pomóc. jeżeli uzna pan, iż wsparcie ze strony Kancelarii Prezydenta RP jest potrzebne – proszę o sygnał. Musimy zrobić wszystko, by pomóc ludziom wrócić do normalności – dodał Duda.

Wyjątkowe słowa Tuska do Dudy


Swoje wystąpienie miał tam także premier Donald Tusk. – Jestem pod wielkim wrażeniem słów pana prezydenta, zabrzmiały jak bardzo doniosły apel do nas wszystkich w Polsce, o to, żeby niezależnie od przeszłości, od tego, co czasami dyktują ludziom emocje, polityka – żeby w sprawie powodzi, w sprawie pomocy ludziom dotkniętym powodzią, w sprawie wielkiego, bardzo ambitnego i trudnego zadania odbudowy terenów popowodziowych, żeby być razem – padało z jego ust.

Tusk zauważył także, iż patrzył, jak prezydent uścisnął dłoń ministra Kierwińskiego, a ten gest ma bardzo symboliczny wymiar, gdyż cała Polska może zobaczyć, jak ludzie z innych obozów politycznych są przekonani, iż w sprawie powodzi muszą być razem, zjednoczeni.

Warto podkreślić, iż przez ostatnie dni Tusk widział ogrom nieszczęścia, które dotknęło mieszkańców południa Polski. W środę w Sejmie premier zrelacjonował działania rządu w tej sprawie.

Przekazał m.in., iż stan alarmowy na Odrze we Wrocławiu minął. – Udało się ochronić duże miasta, takie jak Wrocław czy Opole. Spójrzmy na liczby: zniszczonych i zalanych lokali mieszkalnych będzie około 10 razy mniej niż w 1997 roku. To jednak w niczym nie umniejsza skali i tragedii tej katastrofy – wskazał premier.

Siedem osób zginęło podczas powodzi w Polsce


Premier poinformował także, iż mamy siedem ofiar powodzi. – Sześciu obywateli polskich i jeden niemiecki. Jedna osoba jest zaginiona. Nie będziemy spekulować o jej losie – powiedział.



W czwartek dodał jeszcze wpis, który nawiązuje do licznych wypowiedzi, w tym m.in. przedstawicieli prawicy, iż władze fałszują liczbę ofiar powodzi.

"Politycy wypatrujący z nadzieją większej liczby ofiar powodzi to wyjątkowo obrzydliwy przykład zasady "po trupach do celu" – takie słowa napisał Tusk w serwisie X.

Idź do oryginalnego materiału