Tusk się wścieknie! Sprawa „Aplikacji Mateckiego” umorzona przez prokuraturę! Jednak Dariusz Matecki nie sfałszował wyborów w 40 mln kraju.

1 miesiąc temu

W państwie Donalda Tuska nie potrzeba dowodów, nie potrzeba winy, nie potrzeba przestępstwa. Wystarczy, iż jesteś politykiem opozycji, który mówi głośno o patologiach wyborczych, i iż masz odwagę wspierać obywatelski opór wobec bezprawia. Wtedy rusza cała machina: służby specjalne, media głównego nurtu, „eksperci”, politycy koalicji. I robią z Ciebie przestępcę — choćby jeżeli nic nie zrobiłeś.

Dziś prokuratura przyznała: żadnego przestępstwa nie było. Sprawa tzw. „aplikacji Mateckiego” została umorzona, bo nie tylko nie było naruszeń prawa, ale wręcz nie było podstaw, by w ogóle mówić o przestępstwie. I właśnie dlatego muszę o tym napisać — bo milczenie w takich sprawach jest zgodą na bezprawie.

https://www.youtube.com/shorts/xErtwP6C3L8


Aplikacja, która miała pomóc — nie zaszkodzić

Przypomnę, o co chodziło. W drugiej turze wyborów prezydenckich w 2025 roku, z inicjatywy obywatelskiej (RKW), powstała aplikacja mająca weryfikować zaświadczenia o prawie do głosowania. Celem było zabezpieczenie procesu wyborczego przed ewentualnym wielokrotnym głosowaniem na podstawie jednego zaświadczenia.

Nie była to aplikacja rządowa. Nie była częścią systemu PKW. To było oddolne, legalne narzędzie do tego, by każdy wolontariusz mógł sprawdzić, czy dany dokument nie został już użyty w innym miejscu. Tylko tyle i aż tyle. Żadna dana osobowa nie była zapisywana, żadne informacje nie były archiwizowane.

Medialna histeria i polityczny atak

A co zrobiła władza Tuska? Zamiast poprzeć społeczne inicjatywy zwiększające transparentność wyborów – rozpoczęła nagonkę. Premier Donald Tusk w Sejmie mówił o „być może nielegalnej aplikacji”, o możliwości popełnienia przestępstwa. Minister Bodnar był równie gorliwy. A do tego – zaangażowanie Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, która złożyła zawiadomienie do prokuratury. Cała sprawa została wykreowana jako afera.

Media? Wiadomo – podchwyciły to natychmiast. „Fałszowanie wyborów przez Mateckiego!”, „Nielegalna aplikacja Prawicy!”, „Nowa afera wyborcza!”. Każdy tytuł krzyczał. Nikt nie pytał o fakty. Nikt nie czekał na wyniki śledztwa. Chodziło tylko o jedno: zniszczyć Mateckiego.

Umorzenie sprawy tzw. „Aplikacji Mateckiego”
Tak właśnie wygląda kreowanie fałszywych przestępstw w państwie Tuska. Najpierw medialna nagonka, potem atak służb, polityczne pomówienia, a na końcu… umorzenie. Prokuratura jasno stwierdziła: nie było przestępstwa, nie było… pic.twitter.com/munNYLtylG

— Dariusz Matecki (@DariuszMatecki) November 4, 2025

Prokuratura: brak przestępstwa, brak naruszeń, brak afery

I oto mamy finał. 6 października 2025 roku Prokuratura Okręgowa w Koszalinie umorzyła postępowanie. W uzasadnieniu czytamy jasno:

„Zgromadzony materiał dowodowy nie pozwolił na stwierdzenie, iż doszło do naruszenia przepisów karnych dotyczących ochrony danych osobowych ani do celowego działania mającego na celu uniemożliwienie oddania głosu.”

Nie było więc ani nielegalnego przetwarzania danych, ani fałszerstw, ani choćby błędów formalnych. A mimo to przez kilka miesięcy musiałem bronić się przed atakami medialnymi, politycznymi, personalnymi. Bez cienia winy.

A gdzie przeprosiny? Gdzie odpowiedzialność?

Zadaję dziś pytanie publiczne:

  • Czy Donald Tusk przeprosi za swoje słowa z mównicy sejmowej?

  • Czy ABW poniesie konsekwencje za polityczne zaangażowanie w ściganie niewinnych?

  • Czy media, które mnie publicznie linczowały, zamieszczą równie głośne sprostowania?

Oczywiście nie. Bo tu nie chodziło o sprawiedliwość. Chodziło o zniszczenie. O przekierowanie uwagi opinii publicznej z rzeczywistych nieprawidłowości wyborczych, np. możliwości nielegalnego finansowania kampanii Rafała Trzaskowskiego, na sztucznie wykreowaną „aferę” Mateckiego.

Nie zapomnę. I nie odpuszczę.

Nie chodzi o mnie osobiście. Chodzi o zasady funkcjonowania państwa. jeżeli rządzący mogą bezkarnie używać służb i mediów do niszczenia posłów opozycji, to mamy do czynienia z reżimem, a nie demokracją.

Będę tę sprawę przypominał. Będę domagał się odpowiedzialności. I nigdy nie przestanę walczyć o uczciwe wybory i wolność słowa w Polsce – mimo prób zastraszania i niszczenia mnie przez ludzi, którzy boją się prawdy.

Dziękuję każdemu, kto w tym czasie nie dał się zmanipulować i stał po stronie prawdy.

Proszę Was – udostępniajcie ten wpis dalej. Niech każdy zobaczy, jak wygląda polityka w wydaniu Tuska.

Dariusz Matecki
Poseł na Sejm RP

Idź do oryginalnego materiału