6 godzin temu
Premier Donald Tusk zapowiedział na czerwiec rozmowy z koalicjantami o ograniczeniu liczby ministrów i renegocjacji umowy koalicyjnej. Jak mówi, rząd ma być mniej liczny, ale sprawniejszy – i gotowy do realizacji zaniedbanych reform.
Tusk podkreślił, nie chodzi o odbieranie czegokolwiek któremukolwiek z ugrupowań, ale o usprawnienie pracy rządu i ograniczenie jego liczebności.
– Chciałbym, żeby ten rząd był mniej liczebny, ale w dobrych proporcjach dla wszystkich. I dużo sprawniejszy – powiedział Tusk w rozmowie na antenie TVP Info. – Chciałbym też, by umowa koalicyjna została renegocjowana.
Szef rządu był pytany o możliwą rekonstrukcję po drugiej turze wyborów prezydenckich. – Tak, chociaż chcę, żeby przez najbliższe dni emocje opadły. Nie wszyscy mają powody do radości. Musi ochłonąć atmosfera – stwierdził.
Tusk zaznaczył, iż koalicja – tworzona przez Koalicję Obywatelską, Trzecią Drogę i Lewicę – powinna na nowo określić swoje priorytety, zwłaszcza w kwestiach dotąd niezrealizowanych. Wskazał również, iż nowy prezydent, Rafał Trzaskowski, nie będzie blokował projektów ustaw prokobiecego charakteru. Zastrzegł jednak, iż do przeprowadzenia rozwiązań takich jak legalizacja związków partnerskich czy liberalizacja prawa aborcyjnego potrzebna będzie stabilna większość parlamentarna.
Wspomniany plan ograniczenia liczby ministrów Tusk zapowiadał już w lutym. Miałby to być „rząd jeden z najmniejszych w Europie”. Szef Kancelarii Premiera Jan Grabiec mówił w kwietniu o „rekonstrukcji funkcjonalnej”, której celem jest poprawa efektywności działania całej Rady Ministrów.
Na potrzebę zmian organizacyjnych w kontekście umowy koalicyjnej zwracał też uwagę marszałek Sejmu Szymon Hołownia. – jeżeli mielibyśmy wymienić choćby jednego wiceministra, to należałoby zmienić umowę koalicyjną – podkreślił. Przypomniał przy tym, iż już przed rokiem mówił o tym, iż „umowa koalicyjna nie jest Pismem Świętym” i być może będzie renegocjowana.
Na podst. Polsat News
