Politycy PiS nie mogli się choćby barszczyku w spokoju najeść, bo musieli rzucić się do klawiatur i komentować wpis, w którym Rafał Trzaskowski zażartował z „obywatelskiego” kandydata Karola Nawrockiego. – Trochę humoru się przydaje – zareagował prezydent Warszawy. W Boże Narodzenie Rafał Trzaskowski opublikował w mediach społecznościowych nietypową fotkę. Oto prezydent Warszawy robi pompki na śniegu w Beskidzie Śląskim. – I kochani, pamiętajcie, przed kolacją — dla tych, co za dużo zjedli — najlepsze pompki. Dr Rafał Trzaskowski – napisał kandydat KO na prezydenta. Była to oczywista szpileczka wymierzona w wyborczego rywala, Karola Nawrockiego. Po pierwsze, jego kampania oparta jest na szpanowaniu fizycznością, po drugie – jego obóz i sprzyjające mu media stale podkreślają tytuł naukowy „obywatelskiego kandydata”. Nikt nie powie o nim inaczej, niż „doktor Karol Nawrocki”. Ale konsekwencji brakuje, bo Trzaskowski też ma stopień naukowy doktora nauk humanistycznych, ale nikt z PiS o tym nie powie. I kochani, pamiętajcie, przed kolacją – dla tych, co za dużo zjedli – najlepsze pompki. Dr Rafał Trzaskowski 😊 pic.twitter.com/0p054crpxG — Rafał Trzaskowski (@trzaskowski_) December 25, 2024 Politycy PiS zostawili pierogi i barszczyk, złapali za klawiatury i rzucili się do odpisywania na post Trzaskowskiego. Sebastian Kaleta napisał o „sucharze”, Tobiasz Bocheński o „cienkiej