Rafał Trzaskowski ma dwie zasadnicze cechy. Po pierwsze – jest idealnym, wyhodowanym od kołyski produktem postępowych wielkomiejskich salonów. Trudno o kogoś bardziej anachronicznego, mniej pasującego do skali zagrożeń dla Polski i globalnego rozchwiania paradygmatu liberalnego. Po drugie – nie ma stałego stanowiska w prawie żadnej sprawie. Może jednak zostać prezydentem ze względu na zręczną kameleonadę, utrzymujący się mentalny postkolonializm części Polaków i słabości rywali. Wie, iż jeżeli chce wygrać, musi udawać kogoś, kim nie jest.
Orędownik unijnej polityki klimatycznej teraz twierdzi, iż „Zielonego Ładu już nie ma” (niestety Ursula von der Leyen o tym nie słyszała). Kandydat PO deklaruje się jako zdecydowany zwolennik „patriotyzmu gospodarczego”, u boku mając Janusza Lewandowskiego, autora wyprzedaży majątku narodowego w latach 90. Wieloletni krytyk CPK jest teraz zwolennikiem jego budowy. Promotor Zielonej granicy został obrońcą polskich granic. Obrońca Nord Stream 2 jako „projektu biznesowego” – asertywnym przywódcą na trudne czasy. Zwolennik wyrzeczenia się przez Polskę własnej waluty na rzecz euro – „obrońcą silnej złotówki”. Człowiek, który od lat zwalcza Marsz Niepodległości i stara się uniemożliwić jego organizację – gorącym polskim patriotą.
Wieloletni działacz partyjny i wiceszef ugrupowania rządzącego krajem przedstawia się jako człowiek, który „wyrasta z samorządu”, choć był europosłem, ministrem i posłem, a dopiero potem został prezydentem największego miasta w kraju. Polityk, który nigdy w niczym nie sprzeciwił się publicznie Donaldowi Tuskowi i oddał mu władzę w partii na złotej tacy, prezentuje się jako kandydat podmiotowy i niezależny wobec niego. Lewacki aktywista, który kazał zdejmować krzyże w warszawskich urzędach, by wymazać Pana Jezusa z przestrzeni publicznej, gra katolickiego ojca rodziny. Bezimienne święta grudniowe są Bożym Narodzeniem. Polityk, który „marzył”, by udzielić jako prezydent miasta pierwszego „ślubu parze jednopłciowej” i z euforią chodził na parady LGBT, teraz brzydzi się tęczową flagą i podkreśla, iż jest „tylko” za związkami partnerskimi.
https://nlad.pl/trzaskoleon-kandydat-fukuyamy-testuje-granice-rzniecia-glupa/