Trump zwalnia doradcę ds. bezpieczeństwa Waltza: nowe podejście wobec Chin?

13 godzin temu

1 maja br. prezydent USA Donald Trump nominował dotychczasowego doradcę ds. bezpieczeństwa narodowego Mike’a Waltza na ambasadora przy Organizacji Narodów Zjednoczonych, zarazem powołując sekretarza stanu Marco Rubio na jego tymczasowego zastępcę. Rubio będzie pełnił podwójną funkcję głównego dyplomaty USA.

Faktyczna degradacja i zgłoszona rezygnacja zastępcy Waltza, Alexa Wonga, prawdopodobnie będą miały wpływ na politykę azjatycką, ponieważ obaj są znani jako “jastrzębie” w stosunku do Chin.

“Mam przyjemność ogłosić, iż nominuję Mike’a Waltza na następnego ambasadora Stanów Zjednoczonych przy ONZ” – napisał Trump na swoim koncie Truth Social po tym, jak wiele amerykańskich mediów poinformowało o odejściu Waltza.

“Od czasu służby w mundurze na polu bitwy, w Kongresie i jako mój doradca ds. bezpieczeństwa narodowego, Mike Waltz ciężko pracował, aby postawić interesy naszego narodu na pierwszym miejscu. Wiem, iż będzie robił to samo w swojej nowej roli” – dodał.

“Jestem głęboko zaszczycony, iż mogę kontynuować moją służbę dla prezydenta Trumpa i naszego wielkiego narodu” – odpowiedział Waltz w poście na X, który zawierał zrzut ekranu z ogłoszenia prezydenta.

Przyczyny zmian nie są jasne, ale pozycja Waltza w Białym Domu została poważnie osłabiona po tym, jak okazało się, iż omyłkowo dodał redaktora naczelnego Atlantic Jeffreya Goldberga do czatu grupowego dotyczącego bezpieczeństwa narodowego w aplikacji Signal, w którym omawiano atak rakietowy na rebeliantów Houthi w Jemenie.

Negocjacje z Chinami również utknęły w martwym punkcie, a żadna ze stron nie chce zainicjować rozmowy telefonicznej między Trumpem a chińskim prezydentem Xi, co wyłącznie wzmaga niepokój na rynkach. Ta sytuacja niekorzystnie wpływa na wizerunek Trumpa.

“Ponieważ byli to dwaj z bardziej jastrzębich doradców Trumpa, zwłaszcza jeżeli chodzi o Chiny i politykę USA wobec Tajwanu, ich zwolnienie otwiera drzwi dla nominatów bardziej zgodnych z pozornym wahaniem Trumpa przed militarną konfrontacją z Chinami, zwłaszcza w sprawie Tajwanu” – powiedziała Jennifer Kavanagh, dyrektor ds. analiz wojskowych w think tanku Defense Priorities.

Annelle Sheline, pracownik naukowy w Quincy Institute, powiedziała Nikkei Asia, iż nominacja Waltza do ONZ była degradacją, biorąc pod uwagę pogardę prezydenta dla tej instytucji.

“Usuwając Waltza i Wonga z Rady Bezpieczeństwa Narodowego, Trump może sygnalizować swoje pragnienie odejścia od nieudanego neokonserwatywnego podejścia do polityki zagranicznej, którego przykładem z przeszłości jest uwikłanie się w kosztownej, niepotrzebnej i nieudanej wojnie w Iraku, w zamian przyjmując odmienne podejście, które pozwala na większy postęp, w tym ponoć specjalność Trumpa, czyli zawieranie umów” – powiedziała.

“Biorąc pod uwagę, iż Waltz był jednym z najzacieklejszych chińskich jastrzębi w Kongresie, a Wong pracował dla senatora Toma Cottona, innego kongresmena chętnego do eskalacji z Chinami, mam nadzieję, iż ktokolwiek ich zastąpi, pomoże prezydentowi w osiągnięciu porozumienia, które może ustanowić nowe stosunki z Chinami, korzystne dla interesów USA, jednocześnie zapobiegając eskalacji w kierunku kolejnej niepotrzebnej i niezwykle kosztownej wojny” – dodała Annelle Sheline.

Źródło: Nikkei Asia

Leszek B. Ślazyk

e-mail: [email protected]

© www.chiny24.com

Idź do oryginalnego materiału