Donald Trump rozwścieczył kibiców na stadionie podczas finałowego meczu US Open. Republikanin tej wizyty zdecydowanie nie będzie wspominać miło. Zgromadzony tłum miał swoje powody do niezadowolenia. Trump na finale Donald Trump prawdopodobnie nie takiej reakcji się spodziewał, gdy postanowił pojawić się na trybunach największego obiektu tenisowego na świecie – kortu im. Arthura Ashe’a – znajdującego się w Nowym Jorku na terenie obiektu sportowego USTA Billie Jean King National Tennis Center. Prezydent Stanów Zjednoczonych przybył na miejsce w otoczeniu ochroniarzy, by obejrzeć finał US Open, w którym zmierzyli się ze sobą Jannik Sinner i Carlos Alcaraz. Zwyciężył ten drugi. Wizyta głowy państwa USA doprowadziła do opóźnienia całego show. Ze względu na zastosowane nadzwyczajne środki bezpieczeństwa, związane oczywiście z obecnością Trumpa, mecz rozpoczął się z 30-minutowym poślizgiem. Należy podkreślić w tym miejscu, iż na 15 minut przed rozpoczęciem pojedynku między finalistami tysiące kibiców wciąż czekało przed trybunami, co tylko podsycało ich frustrację i napięcie. Część z nich była dodatkowo brana przez ochroniarzy na drobiazgowe kontrole. Większość z nich doskonale zdawała sobie sprawę, co jest przyczyną tej sytuacji i dali wyraz swojemu niezadowoleniu podczas przerwy. Niemile widziany na stadionach? Gdy na największym z telebimów pokazano Donalda Trumpa, zgromadzona publiczność dobitnie pokazała swoją niechęć