Trump potwierdził najważniejsze zmiany w Białym Domu. Ogłosił istotną nominację

3 godzin temu
Donald Trump poinformował w czwartek, iż mianuje Mike’a Waltza na stanowisko Ambasadora Stanów Zjednoczonych przy Organizacji Narodów Zjednoczonych. Jego obowiązki doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego przejmie na razie sekretarz stanu Marco Rubio.


"Z przyjemnością ogłaszam, iż zamierzam nominować Mike'a Waltza na stanowisko Ambasadora Stanów Zjednoczonych przy Organizacji Narodów Zjednoczonych" – napisał w czwartek prezydent USA Donald Trump, dodając, iż Waltz zawsze stawiał interesy naszego kraju na pierwszym miejscu. "Jestem przekonany, iż w nowej roli będzie działał z takim samym zaangażowaniem" – podkreślił.

Trump dymisjonuje Mike’a Waltza. Ma dla niego inną rolę


"Do czasu objęcia przez niego nowej funkcji, sekretarz stanu Marco Rubio będzie tymczasowo pełnił obowiązki doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego, kontynuując jednocześnie swoje zdecydowane i skuteczne kierowanie Departamentem Stanu" – poinformował Trump.



"Razem będziemy dalej nieustannie walczyć o to, by Ameryka – i cały świat – znów były bezpieczne" – podsumował.

Waltz znalazł się w centrum kontrowersji po tym, jak zorganizował czat na aplikacji Signal, na który omyłkowo zaprosił Jeffreya Goldberga z "The Atlantic".

Skandal z atakiem USA na Jemen


W wyniku tego doszło do ujawnienia szczegółów rozmów z najwyższymi przedstawicielami administracji na temat planów przeprowadzenia ataku wojskowego na cele Huti w Jemenie. Goldberg, który wziął udział w czacie, początkowo opublikował tylko ogólną relację, pomijając najważniejsze szczegóły operacyjne.

Jednak po tym, jak sekretarz obrony Pete Hegseth, dyrektor wywiadu narodowego Tulsi Gabbard oraz szef CIA John Ratcliffe zaprzeczyli, iż na czacie mogły zostać ujawnione jakiekolwiek tajne informacje, Goldberg zdecydował się opublikować także szczegóły operacji, w tym czas ataków oraz użyte rodzaje broni.

Co więcej, po tym, jak Waltz przyznał za zamkniętymi drzwiami, iż doniesienia są autentyczne, co opisuje CBS News, w Białym Domu rozpoczęła się dyskusja na temat jego ewentualnej dymisji.

Ostatecznie jednak Waltz nie podał się do dymisji, a prezydent Donald Trump wówczas nie wezwał go do ustąpienia ze stanowiska. Publicznie prezydent Trump wyraził wtedy swoje poparcie dla Waltza, nazywając go "dobrym człowiekiem", który "wyciągnął lekcję" z zaistniałej sytuacji. Jak się okazuje, w czwartek Trump zmienił zdanie i zdecydował, iż Waltz będzie jednak pełnił inną rolę w jego administracji.

Idź do oryginalnego materiału