Ukraina ostatnio oddała się zakupowemu szaleństwu. Siedemnastego listopada Kijów ogłosił plany zakupu choćby do 100 francuskich myśliwców Rafale w ciągu najbliższych 10 lat. Zaledwie kilka tygodni wcześniej ujawnił podobną umowę – na zakup do 150 szwedzkich myśliwców Gripen. Te ogłoszenia nie były przypadkowe: Ukraina konsekwentnie pokazuje Unii Europejskiej, iż umiałaby dobrze wykorzystać zamrożone rezerwy banku centralnego Rosji, gdyby Unia w końcu zdecydowała się te aktywa przejąć i przekazać je do ukraińskiej kasy.
Jednak amerykańsko-rosyjski plan zakończenia wojny przewiduje inną przyszłość dla tych aktywów – których łączna wartość to około 300 miliardów dolarów i które są w większości przechowywane w instytucjach znajdujących się na terenie UE. Jeden z zapisów w 28-punktowej mapie drogowej [wstępnym planie pokojowym przedstawionym pod koniec listopada 2025 roku – przyp. red.] sugeruje, iż rezerwy te byłyby premią za podpis dla Stanów Zjednoczonych, co może tłumaczyć żywotne zainteresowanie prezydenta USA Donalda Trumpa szybkim sfinalizowaniem rosyjsko-ukraińskiego porozumienia.
Założenia amerykańsko-rosyjskiego planu budzą niepokój, ale jednocześnie stwarzają dla Europejczyków szansę na jego potencjalne zablokowanie: jeżeli UE przejmie aktywa rosyjskiego banku centralnego, zanim zrobi to Waszyngton, może znacząco ograniczyć zainteresowanie Trumpa tym projektem porozumienia – złym i niebezpiecznym zarówno dla Ukrainy, jak i dla Europy.
Pytanie, w jaki sposób Ukraina będzie finansować wojnę od wiosny 2026 roku, spędza ostatnio sen z powiek decydentom w Kijowie. Liczby w ukraińskim budżecie na kolejne dwa lata się nie spinają. Międzynarodowy Fundusz Walutowy (MFW) ocenia, iż kraj stoi w obliczu dziury budżetowej w wysokości 65 miliardów dolarów w latach 2026–27, w dodatku bez uwzględnienia kosztów sprzętu wojskowego i amunicji – i jak dotąd żadne źródło finansowania nie zostało potwierdzone. o ile uwzględnimy wydatki wojskowe, deficyt może wynieść 155 miliardów dolarów w ciągu najbliższych dwóch lat. Ponieważ Stany Zjednoczone wypadają z równania, a krajowe dochody Ukrainy są dalece niewystarczające, by sprostać wydatkom wynikającym z warunków wojennych, Europa jawi się jako najważniejszy partner, który może pomóc Ukrainie załatać tę dziurę w budżecie.
Wielu obserwatorów uważało, iż po latach sporów w końcu posiedzenie Rady Europejskiej z października 2025 doprowadzi do porozumienia w sprawie przejęcia aktywów rosyjskiego banku centralnego. Jego szczegóły zostały w dużej mierze uzgodnione: instytucje finansowe przechowujące rezerwy rosyjskiego banku centralnego przekazałyby aktywa Komisji Europejskiej, a ta następnie udzieliłaby Ukrainie pożyczki reparacyjnej w wysokości 161 miliardów dolarów. Jednak ta „pożyczka” nie byłaby pożyczką, ale zaliczką. Kijów spłaciłby dług tylko wtedy, gdy Moskwa zgodziłaby się na wypłatę reparacji wojennych. Francja i Niemcy niedawno wycofały swoje weta wobec tego planu, otwierając drogę do przejęcia aktywów we właściwym momencie, aby móc finansować Kijów od 2026 roku.
Belgia wykoleiła jednak październikowe posiedzenie, domagając się, aby pożyczkę podżyrowały wszystkie państwa unijne. Jej obawy nie są bezpodstawne: belgijski Euroclear przechowuje 86 procent rosyjskich aktywów państwowych znajdujących się w UE, co oznacza, iż to Belgia mogłaby ponieść odpowiedzialność, gdyby Rosja skutecznie pozwała o odzyskanie swoich pieniędzy. W listopadzie 2025 roku przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen wywarła presję na Belgię, stawiając państwom członkowskim ultimatum: mogą wesprzeć Ukrainę albo poprzez przejęcie rosyjskie aktywa, albo poprzez zaciągnięcie nowego długu. Był to sprytny ruch – von der Leyen dobrze wie, iż unijne stolice nie będą chciały jeszcze bardziej obciążać narodowych budżetów, przez co rosyjskie aktywa staną się jedyną realną opcją finansowania Ukrainy.
Przenieśmy się do listopadowego tygodnia, kiedy plan popierany przez Trumpa przetasował karty. Tamto wstępne porozumienie stanowiło, iż amerykańskie firmy otrzymają 100 miliardów dolarów z zamrożonych rosyjskich aktywów na finansowanie odbudowy Ukrainy, a rząd USA uzyska 50 proc. zysków z tego projektu. Ten zapis nie zaskoczył obserwatorów niedawnych umów handlowych USA z krajami Azji. W lipcu 2025 roku, w ramach porozumienia z Waszyngtonem Tokio zobowiązało się wydać 550 miliardów dolarów z pieniędzy japońskich podatników na terenie Stanów Zjednoczonych do stycznia 2029 roku. Na podobnej zasadzie Korea Południowa zainwestuje 350 miliardów dolarów.
Amerykańsko-rosyjska propozycja zawierała jeszcze dwa inne zapisy finansowe korzystne dla Waszyngtonu. Po pierwsze, pozostałe zamrożone środki – czyli około 200 miliardów dolarów – zostałyby wykorzystane w amerykańsko-rosyjskim wehikule inwestycyjnym, co oznaczałoby, iż Stany Zjednoczone otrzymałyby trzystumiliardowy bonus za podpisanie umowy, jeżeli plan wszedłby w życie. Po drugie, europejscy podatnicy wyłożyliby z własnej kieszeni kolejne 100 miliardów dolarów na odbudowę Ukrainy.
Te zapisy finansowe sygnalizują narastający transatlantycki spór o los rosyjskich rezerw. Stany Zjednoczone przechowują jedynie 1,5 proc. – około 5 miliardów dolarów – tych aktywów, podczas gdy państwa UE łącznie prawie trzy czwarte całości. Oznacza to, iż proponowany mechanizm de facto pozwala USA przejąć od Unii kontrolę nad tymi aktywami. Część ekspertów ma nadzieję, iż czyni to cały plan bezprzedmiotowym, ale mogą być zbyt optymistyczni.
Nietrudno wyobrazić sobie, jak Waszyngton mógłby wywierać presję na UE (choćby grożąc cłami) i na Euroclear (być może poprzez szantaż dotyczący dostępu do dolara amerykańskiego), aby uwolniły środki. Istnieją już precedensy. W 2012 roku belgijska sieć finansowa SWIFT nie miała wyjścia i musiała zerwać więzi z irańskimi bankami pod intensywną presją Waszyngtonu.
Z perspektywy Ukrainy finansowe zapisy amerykańsko-rosyjskiego planu pokojowego – podobnie jak cała jego reszta – są katastrofalne. Przejęcie przez USA zamrożonych rosyjskich aktywów odcięłoby Kijów od jedynego wiarygodnego źródła finansowania: unijnej pożyczki reparacyjnej zabezpieczonej tymi aktywami. jeżeli plan USA–Rosja nie przyniesie pokoju, co jest całkiem możliwe, biorąc pod uwagę słabe lub wręcz nieistniejące gwarancje bezpieczeństwa, Ukrainie będzie niezwykle trudno finansować wydatki wojskowe.
W przewrotnym zwrocie losu Ukraina właśnie rozpoczęła negocjacje w sprawie nowej pożyczki z MFW – kluczowego kroku, aby umożliwić wejście międzynarodowych darczyńców. Jednak Stany Zjednoczone są największym udziałowcem MFW – bez poparcia Trumpa nowa pożyczka jest mało prawdopodobna. Co więcej, fundusz może udzielać pożyczek jedynie krajom, które mają rozsądną szansę na spłatę zadłużenia. Bez unijnej pożyczki nie wiadomo, jak Kijów mógłby spełnić ten warunek.
Los planu USA–Rosja zależy od zdolności UE do szybkiego przejęcia zamrożonych rosyjskich aktywów. jeżeli Belgia wycofa swój sprzeciw, a Unia gwałtownie udzieli pożyczki reparacyjnej – w ciągu dni, a nie tygodni – blok mógłby unieważnić jeden z kluczowych zapisów planu Trumpa, czyniąc całe porozumienie znacznie mniej atrakcyjnym dla niego.
Pytanie nie brzmi już, czy aktywa rosyjskiego banku centralnego zostaną przejęte, ale przez kogo. Europejczycy mają wybór: mogą wesprzeć Ukrainę i użyć swojego najmocniejszego wpływu – aby oddziaływać na plan amerykańsko-rosyjski – albo pozwolić Waszyngtonowi skonfiskować rosyjskie rezerwy z korzyścią dla Stanów Zjednoczonych i Rosji. Ironią losu jest to, iż jeszcze do połowy listopada Waszyngton z zapałem popierał przejęcie rosyjskich aktywów przez Unię. Teraz Trump mówi: „America first”.
—
Agathe Demarais jest felietonistką magazynu „Foreign Policy”, starszym pracownikiem naukowym ds. geoekonomii w Europejskiej Radzie Spraw Zagranicznych oraz autorką książki Backfire: How Sanctions Reshape the World Against U.S. Interests (Przeciwny skutek: jak sankcje zmieniają świat wbrew interesom USA).
—
Foto.: Romaine, Baudouin Tower, Brussels, Belgium, cropped by the RPN team, CC0 1.0.
—
Artykuł został oryginalnie opublikowany na stronie Foreign Policy 24 listopada pt. The U.S.-Russia Plan Gives Trump a $300
Billion Signing Bonus. Jest częścią najnowszego numeru „Res Publiki Nowej” Ostatnia zima zła. O upadku imperium rosyjskiego opublikowanego 16 grudnia.

1 godzina temu
![Zełenski i Nawrocki twarzą w twarz w Warszawie. Oto plan wizyty prezydenta Ukrainy [RELACJA NA ŻYWO]](https://i.iplsc.com/-/000M3N7G0014H6CA-C316.jpg)


![W Sejmie nowe prawa dla niektórych działaczy, pomoc udzielona obywatelom Ukrainy. Co jeszcze? [Transmisja online]](https://g.infor.pl/p/_files/38987000/sejm-38987258.jpg)



