„Traktują planetę jak własny plac zabaw”. Sprawdzili emisje najbogatszych

5 godzin temu

Choć zwykle deklarują działania przyjazne planecie, to miliarderzy z branży technologicznej mają wiele na sumieniu. Ich ślad węglowy jest tak duży, iż trudno to sobie wyobrazić.

Międzynarodowa organizacja non-profit Oxfam przedstawiła niedawno raport na temat śladu węglowego, jaki zostawiają bogacze.

Miliarderzy, a wśród nich Elon Musk czy Jeff Bezos, odpowiadają za tak dużą emisję dwutlenku węgla, że ​​przeciętny człowiek potrzebowałby całego życia, aby zrównać się z ilością, jaką jeden z nich emituje w ciągu 90 minut.

Najbogatsi bujają w obłokach

W raporcie pod tytułem Carbon Inequality Kills autorzy piszą, iż wszelkie działania 50 najbogatszych miliarderów na świecie przyspieszają kryzys klimatyczny.

„Dowody przedstawione w tym dokumencie są jasne: najbogatsi ludzie na świecie wykorzystują nieproporcjonalnie dużą część pozostałego światowego budżetu emisji dwutlenku węgla i ustawiają nas wszystkich na kursie ku nieodwracalnemu i katastrofalnemu globalnemu ociepleniu” – czytamy w raporcie.

Dokument pokazuje konkretne liczby. Emisje za które odpowiada 1 proc. „superbogatych” osób, powodują straty gospodarcze w wysokości bilionów dolarów, przyczyniają się do ogromnych strat w uprawach i prowadzą do milionów zgonów. Autorzy raportu zwracają przede wszystkim uwagę na kwestię prywatnych lotów.

Każdy z 23 miliarderów odbył średnio 184 loty w ubiegłym roku, spędzając 425 godzin w powietrzu. Tym samym każdy z nich pokonał dystans w przybliżeniu dzielący Ziemię od Księżyca. Jednocześnie autorzy raportu już na wstępie wzywają, do wywarcia presji na tych ludzi, by zaczęli ponosić koszty swoich działań.

– Ekstremalne emisje najbogatszych, wynikające z ich luksusowego stylu życia, a jeszcze bardziej z ich zanieczyszczających inwestycji, zwiększają nierówności, głód i – nie oszukujmy się – zagrażają życiu. To nie tylko niesprawiedliwe, iż ich lekkomyślne zanieczyszczenie i nieokiełznana chciwość nakręcają kryzys zagrażający naszej wspólnej przyszłości. To jest zabójcze – powiedział dyrektor wykonawczy Oxfam International Amitabh Behar.

  • Czytaj także: Latał 2 tys. km po bażanty. Sprzedał jeta i chce wyższych podatków dla milionerów

Zostawiają przy tym wielki ślad węglowy

Jak wyglądają te emisje? Każdy z 23 najbogatszych ludzi latając samolotem w 2023 roku, wyemitował średnio 2074 tony CO2. To 300 lat emisji przeciętnego człowieka na świecie. W przypadku przeciętnego Polaka to 260 lat.

Setki milionów ludzi z państw coraz bardziej doświadczających katastrof klimatycznych, musiałoby żyć dwa tysiące lat, by wyemitować takie ilości CO2. Na tych ponad 2 tys. ton się nie kończy. Pracujący w administracji Donalda Trumpa, Elon Musk według wyliczeń Oxfam wpuścił do atmosfery niemal 5,5 tys. ton CO2. To równowartość blisko siedmiu wieków życia przeciętnego obywatela Polski.

Jak powiedział Behar, miliarderzy „traktują naszą planetę jak swój osobisty plac zabaw, [i] podpalają ją dla przyjemności i zysku”. To mocne słowa, ale ci ludzi są wykształceni, prowadzą firmy, mają więc, a przynajmniej powinny mieć świadomość konsekwencji swoich działań. Przykre jest to, iż Musk jeszcze dobrych kilka lat temu był nadzieją dla obrońców środowiska. To właśnie on stworzył markę Tesla – samochodów zasilanych silnikiem elektrycznym.

Dziś nie przejmuje się swoim podniebnym stylem życia.

Najbogatsi pływają po siedmiu morzach, trując jeszcze bardziej

Sprawa jednak nie kończy się na samolotach. W grę wchodzą też jachty – kolejny symbol bogactwa. Tu pozostało gorzej.

Taki superjacht, bo nie mówimy tu o normalnych jachtach którymi ludzie pływają po mazurskich jeziorach, to pokaźny ślad węglowy. Własność miliardera odpowiada ze emisje trzy razy większe niż w przypadku prywatnego odrzutowca. A ich liczba rośnie. Chociaż nie pływają nimi zbyt często i jednostki te stoją zacumowane w portach, to emisje są ogromne.

A konkretnie: 23 superjachty należące do 18 miliarderów to 5672 ton CO2 na jednostkę rocznie. To ogromna ilość. Przykładowo rodzina Waltonów, właścicieli sieci sklepów Walmart, posiada trzy super-jachty warte ponad 500 mln dolarów, czyli około 2 mld zł. Pokonali oni nimi dystans 56 tys. mil morskich w ciągu roku, co oznacza gigantyczny ślad węglowy – 18 tys. ton CO2. Z czym to porównać. Tyle rocznie łącznie emituje 1700 pracowników sieci ich sklepów.

  • Czytaj także: Taylor Swift „przywitana” w Warszawie. Ostatnie Pokolenie blokuje jej wjazd na stadion

W grę wchodzą też skutki inwestycji

Jednak latanie czy pływanie to nie wszystko. Należy zwrócić uwagę na ich działalność gospodarczą oraz inwestycje. Owszem, mające pozytywny wpływ na gospodarkę, na miejsca pracy, ale niestety – w grę wchodzą emisje. Analiza przeprowadzona przez Oxfam wykazała, iż emisje inwestycyjne stanowią znaczącą część śladu węglowego miliardera.

Spośród 50 najbogatszych ludzi na świecie, Oxfam był w stanie zidentyfikować emisje inwestycyjne 41 osób. Średnie emisje inwestycyjne tych miliarderów wynosiły około 2,6 mln ton ekwiwalentu CO2 (CO2e). To około 340 razy więcej niż emisje z prywatnych odrzutowców i super-jachtów łącznie.

Inwestycje miliarderów są znacznie gorsze dla planety niż przeciętne portfele inwestycyjne. 40 proc. inwestycji miliarderów dotyczy wysoce zanieczyszczających branż. Takie działy gospodarki jak petrochemia, górnictwo, żegluga i produkcja cementu. Tylko 24 proc. firm, w które inwestują, wyznaczyło cele klimatycznej neutralności. Średnio portfel inwestycyjny miliardera jest prawie dwukrotnie bardziej zanieczyszczający niż inwestycja w S&P 500 (indeks 500 największych spółek giełdowych w USA).

– Miliarderzy generują nieprzyzwoite ilości zanieczyszczeń węglowych swoimi jachtami i prywatnymi odrzutowcami – ale to jest niczym w porównaniu z zanieczyszczeniem spowodowanym przez ich inwestycje. Poprzez korporacje, które posiadają, miliarderzy emitują milion razy więcej dwutlenku węgla niż przeciętny człowiek. Mają tendencję do faworyzowania inwestycji w silnie zanieczyszczające przemysły, takie jak paliwa kopalne – powiedział doradca ds. polityki nierówności w Oxfam International, Alex Maitland.

Czasu na działanie zostało już niewiele

Według Oxfam świat może sobie pozwolić na wyemitowanie niespełna 250 mld ton CO2, by nie dopuścić do trwałego ocieplenia planety o 1,5 st. C.

Mamy dosłownie kilka lat, i nic się niestety nie zmienia. „Deadlinem” ma być styczeń 2029. Aby zobrazować, jak dużo emisji tych 50 miliarderów generuje, Oxfam stwierdził, iż gdyby każdy przyjął zwyczaje transportowe tych 50 elit, ten budżet w wysokości 250 mld ton zniknąłby w ciągu dwóch dni.

Oxfan podkreśla przy tym, iż wysokorozwinięte państwa na świecie nie dotrzymały obietnicy finansowania walki ze zmianami klimatu wobec biednych. Pomoc ta miała wynieść 100 mld dolarów.

Zdjęcie tytułowe: shutterstock/Kirill Neiezhmakov

Idź do oryginalnego materiału