Iran bez wody. Susza może uruchomić falę migracji do Europy

2 godzin temu

Sytuacja w Iranie jest tak dramatyczna, iż stolica kraju może niedługo zostać częściowo opuszczona. Prezydent Masoud Pezeshkian ostrzegł, iż jeżeli w najbliższych tygodniach nie spadnie deszcz, Teheranowi grozi racjonowanie wody, a choćby ewakuacja mieszkańców. To byłby bezprecedensowy przypadek w historii świata – ewakuacja milionowego miasta z powodu braku wody.

Iran od kilku lat walczy z postępującym kryzysem klimatycznym. Kolejne sezony przynoszą coraz mniejsze opady, a zasoby wodne kraju z roku na rok dramatycznie się kurczą. Do tego dochodzą burze piaskowe, gwałtowne powodzie i rekordowe upały. W 2017 roku termometry w Iranie wskazały 54 st. C, a w ubiegłym roku odnotowano tam najwyższą w historii temperaturę odczuwalną – aż 82,2 st. C.

Realna perspektywa ewakuacji miasta

Wysokie temperatury potęgują suszę, bo im wyższa temperatura, tym większe parowanie. Takie warunki w połączeniu z niedostatkiem opadów zrobiły swoje. Susza przybrała już tak ogromne rozmiary, iż prezydent tego kraju, Masoud Pezeshkian został zmuszony do wygłoszenia oświadczenia.

– jeżeli nie będzie padać, będziemy musieli wprowadzić racjonowanie wody w Teheranie między końcem listopada a początkiem grudnia. choćby jeżeli wprowadzimy racjonowanie, a do tego czasu przez cały czas nie będzie padać, zabraknie nam wody i będziemy musieli ewakuować Teheran – oświadczył na antenie państwowej telewizji.

Według danych irańskich władz, zbiorniki wodne zasilające Teheran są wypełnione w mniej niż 10 proc. To najniższy poziom od 60 lat – od czasu, gdy w kraju zaczęto budować zapory wodne. Urzędnicy określają sytuację jako „bezprecedensową”, a sam prezydent mówi o „skrajnie krytycznym” stanie wód w stolicy.

  • Czytaj także: Powstała „Sieć Suchych Miast”. Kolejny symbol czasów, w których żyjemy

Wody może zabraknąć bardzo szybko

Teheran, to rozległe miasto liczące około 9,1 mln mieszkańców, położone w prowincji, w której żyje kolejne kilka milionów ludzi. Region częściowo zależny jest od energetyki wodnej. Wraz z wysychaniem rzek, produkcja energii z zapór gwałtownie spadła. Na szczęście energetyka wodna Iranu to tylko kilka procent. Jednak do funkcjonowania tradycyjnej energetyki także potrzebna jest woda. Według tamtejszych władz, dostawy energii z powodu suszy nie są zagrożone, a dużo poważniejszym problemem jest przestarzała infrastruktura.

Jakby tego było mało, problemem jest przestarzała infrastruktura, która dodatkowo ucierpiała w wyniku niedawnej wojny z Izraelem. Rurociągi doprowadzające wodę są dosłownie wiekowymi konstrukcjami.

– Podczas 12-dniowej wojny rurociągi również uległy uszkodzeniu, co dodatkowo pogłębiło pogorszenie stanu. Czasami jesteśmy zmuszeni do obniżania ciśnienia wody do zera w niektóre noce – powiedział cytowany przez Iran Insight minister energii Abbas Aliabadi. Polityk uspokoił, iż procedury wyłączeń dostaw wody zapobiegną wyłączeniom za dnia i całkowitemu braku wody w stolicy.

Na długo to nie pomoże, jeżeli w Iranie nie będzie padać. Pojawiają informacje, iż wody może zabraknąć w Teheranie – lub przynajmniej w części miasta – już w tym miesiącu. W takiej sytuacji – jak zapowiedział prezydent, będzie konieczna ewakuacja ludności. Nie wiadomo, która część irańskiej stolicy zostanie ewakuowana ani ile osób obejmie. Byłoby to jednak coś, co nigdy wcześniej się nie zdarzyło w żadnym miejscu na świecie. Zwykle takie ewakuacje były związane z huraganami czy wojną, jak w przypadku Ukrainy, a nie z powodu suszy i braku wody.

  • Czytaj także: Mieszka tu 90 mln ludzi. Sojusznik Rosji z dramatycznym apelem o wodę

Jednak faktyczna ewakuacja wciąż wydaje się mało realna. Słowa prezydenta, choćby w tamtejszych reżimowych mediach odbierane są jako element polityki strachu, mającej na celu zmotywowanie ludzi do oszczędzenia wody.

Powiązany z Korpusem Strażników Rewolucji Islamskiej dziennik Javan argumentował, iż urzędnicy nie powinni dyskutować o suszy, racjonowaniu czy choćby ewakuacji Teheranu w sposób, który ma wzbudzać strach. Natomiast ultrakonserwatywna gazeta Kayhan stwierdziła, iż takie alarmy wprowadzają „rozpacz” i kreują obraz „słabości”.

Problem jakby znany z naszego podwórka – brak śniegu w górach

Susza, której doświadcza Iran, trwa już od prawie sześciu lat, a nasiliła się w ciągu ostatniego roku. Jej przyczyną jest oczywiście zmieniający się klimat. Według danych meteo, w tym roku do tej pory w Iranie spadło jedynie 40 proc. rocznej normy opadów. To efekt zmiany wzorców opadów, w wyniku czego opady przenoszą się na północ. Północny Iran, szczególnie obszary górzyste, charakteryzował się zwykle wilgotnym, podzwrotnikowym klimatem. W górach występowały obfite opady śniegu. To już przeszłość. Wiele rzek zasilanych przez górskie lodowce, wysycha, bo znikają lodowce, a opady są coraz mniejsze.

Dane pokazują, iż w ciągu ostatnich 10 lat ilość odkładanego śniegu w irańskich lodowcach zmniejszyła się o około 30 proc. W całym Iranie opady śniegu spadły o 20 proc. To efekt globalnego ocieplenia, który widzimy też w Alpach czy naszych górach. Zarówno w ich, jak i w naszym przypadku oznacza to spadek poziomu wód w rzekach w okresie wiosenno-letnim.

Jednak to nie tylko wina globalnego ocieplenia, a ludzkich błędów i konsekwencji ostrej polityki Iranu wobec USA i Izraela, czego efektem są sankcje. Te z kolei szkodzą tamtejszej gospodarce oraz inwestycjom. Co więcej, władze Iranu zamiast inwestować w infrastrukturę wodną, wolą wydawać pieniądze na zbrojenia. Kryzys wodny trwa tam od wielu lat. W 2011 roku i to choćby Najwyższy Przywódca Iranu, ajatollah Ali Chamenei, wielokrotnie przyznawał, iż zagrożenie jest coraz większe.

Irańczycy mogą niedługo zapukać do naszych drzwi

Przedłużająca się susza w kraju mającym nuklearne ambicje i wrogą postawę wobec Izraela może stać się problemem, który dotknie również Europy. To migracja, na razie wewnętrzna, ale o rosnącej z roku na rok skali. Na przestrzeni ostatnich lat są to dziesiątki tysięcy ludzi rocznie, głównie z powodu coraz silniejszych powodzi błyskawicznych. W 2019 roku ponad pół miliona Irańczyków przeniosło się w inne części kraju z powodu powodzi. W 2023 roku już 800 tys. ludzi stało się migrantami z powodu zmian klimatycznych. Teraz do gry wchodzi susza.

Z amerykańskiego Instytutu Polityki Migracyjnej dowiadujemy się, iż istnieje możliwość, iż przesiedlenia wewnętrzne stymulują migrację poza Iran. Choć wciąż brakuje dokładnych danych, to dla niektórych Irańczyków wyzwania środowiskowe i klimatyczne mogą stanowić wystarczający powód do migracji. Często niestety do państw europejskich, dokąd prowadzi szlak migracyjny przez sąsiednią Turcję.

Ali Moridi z Uniwersytu im. Shahida Abbaspoura w Teheranie na łamach „Iran International” powiedział: „Jeśli obecna sytuacja się utrzyma, jest całkiem prawdopodobne, iż centralny płaskowyż Iranu zostanie wyludniony”. Dodał, iż „wiele społeczności wiejskich, w których obserwuje się dużą migrację, bezpośrednio odczuło skutki spadającego poziomu wód gruntowych i zasolenia wody pitnej”. Są to miliony ludzi, którzy prędzej czy później opuszczą Iran. Nie trudno przewidzieć, jaki wybiorą kierunek.

Zdjęcie tytułowe: shutterstock/BalkansCat

Idź do oryginalnego materiału