Traktat martwo urodzony – w 30. rocznicę podpisania traktatu polsko-litewskiego (cz. II)

5 miesięcy temu
Zdjęcie: Traktat martwo urodzony – w 30. rocznicę podpisania traktatu polsko-litewskiego (cz. II)


Adam Chajewski

TRAKTAT POLSKO-LITEWSKI

24 kwietnia 1994 r. prezydenci Litwy i Polski – Algirdas Brazauskas i Lech Wałęsa – podpisali w Wilnie Traktat między Rzecząpospolitą Polską a Republiką Litewską o przyjaznych stosunkach i dobrosąsiedzkiej współpracy. [8] Parlamenty obu kontrahentek tego dealu (Rzeczypospolitej Polskiej i Republiki Litewskiej) 13 października 1994 r. upoważniły prezydentów obu państw do ratyfikacji Traktatu. Przy czym, o ile polski sejm uczynił to jednogłośnie, [9] o tyle w litewskim sejmasie zgodę na ratyfikację wyrażono większością głosów [10], a mianowicie: za ratyfikacją opwiedziało się 91 posłów, przeciw głosowało 19, wstrzymało się – 8.

Traktat negocjowany był długo i żmudnie. [11] Obie strony spierały się zażarcie w kwestiach praw litewskich Polaków [12] oraz oceny wzajemnych stosunków między II Rzeczypospolitą a Litwą Kowieńską, a także w okresie II Wojny Światowej (tzw. zaszłości historyczne). [13] W trakcie parafowania Traktatu przez ministrów spraw zagranicznych Polski i Litwy, Andrzeja Olechowskiego i Povilasa Gylisa, co miało miejsce 18 marca 1994 r., doszło do rzadkiego w sytuacjach dyplomatycznych popisu arogancji ze strony polskiego ministra. „Fakt niezaproszenia do prac konsultacyjnych nad traktatem ZPL [Związku Polaków na Litwie – ACH] i środowisk kresowych minister Andrzej Olechowski skwitował stwierdzeniem »nie mamy w zwyczaju prowadzić konsultacji w zbyt szerokim gronie«”.[14]

Pragmatykę rokowań traktatowych, którą obnażył swoją wypowiedzią Andrzej Olechowski, tak skomentował prezes ZPL i poseł do sejmasu Ryszard Maciejkianiec: [15] „To jest stara praktyka, funkcjonująca od Paktu Ribbentrop-Mołotow, kiedy za plecami innych, decyduje się o ludziach, o mniejszościach, rozmawia się bez ich udziału”.

Traktat, mimo iż negocjowany był długo i wytrwale, we wszystkich wymienionych wyżej kwestiach okazał się niesatysfakcjonujący. [16] [F]

Kwestię granic i terytoriów załatwiono przed Traktatem – Traktat to tylko w kuriozalny sposób potwierdził [G] – poprzez jednostronne zaakceptowanie przez Polskę utraty ziem zabranych czyli skutków terytorialnych Tajnego Protokółu Dodatkowego do Paktu Ribbentrop-Mołotow, bez próby uzyskania przy tej okazji realnych gwarancji praw pozostawionych tam obywateli polskich. [16 – s. 105–107] [H]

Kwestii restytucji dóbr kultury oraz niezawłaszczania (w przypadku tego tekstu nielituanizowania) pozostawionych; reparacji oraz odszkodowań dla osób prywatnych, organizacji społecznych oraz państwa (w przypadku tego tekstu Rzeczypospolitej Polskiej) w postanowieniach Traktatu nie podjęto. [16 – s. 100–105] Co więcej, kwestie te nie zostały podjęte do dnia dzisiejszego.

Chociaż rozstrzygające decyzje zapadły wcześniej niebywałym skandalem było pominięcie w Traktacie prawa wyboru obywatelstwa oraz miejsca osiedlenia pozostawionych na ziemiach zabranych obywateli polskich z czasów II Rzeczypospolitej. W miarę dokładnie opisałem to w cytowanym wyżej opracowaniu. [16 – s. 107–108, 109] oraz w „Polityce Polskiej”. [17 – s. 126–130]. W konkluzji napisałem tam: „Postawienie Polaków na Litwie, w sytuacji, w której musieli formalnie dobrowolnie, wyrzec się polskiego obywatelstwa to najzwyczajniejsza zdrada. Zdrada własnych obywateli, w odniesieniu do Litwy wręcz demonstracyjna, i co najgorsze, zdrada dokonana w imieniu Najjaśniejszej Rzeczypospolitej. To niezmywalna hańba, można powiedzieć hańba moralna, hańba hańb”. [17 – 129]

Trzeba zaznaczyć, iż mimo uporczywego molestowania przez stronę litewską Polska nie zgodziła się na umieszczenie w Traktacie potępienia polskiej polityki wobec Litwy w okresie międzywojennym oraz działalności Armii Krajowej na Wileńszczyźnie. [13 – 151–183] Jednakże zgodziła się na umieszczenie w Traktacie sformułowań fałszujących historię oraz zrównujących doświadczenia ofiary (Polacy) [18] i kata (Litwini). [19] Jeszcze przed podpisaniem Traktatu przewodniczący Obywatelskiego Komitetu Obrony Polaków na Wileńszczyźnie prof. Ryszard Szawłowski, „odnosząc się do zapisu (w preambule Traktatu), który brzmiał: »Ubolewając z powodu tragedii i ogromu strat, jakie dotknęły nasze narody za sprawą systemów totalitarnych w XX wieku« stwierdził, iż (…) nie ma najmniejszego powodu, by strona polska wystawiała stronie litewskiej, która dopuściła się – właśnie w najściślejszej współpracy z nazistami – aktów ludobójstwa i zbrodni przeciw ludzkości, także wobec dziesiątków tysięcy obywateli polskich, jakże wręcz kłamliwe międzynarodowe »świadectwo moralności«” [13 – s. 169–170]

ZOBACZ -> CZĘŚĆ I TEKSTU

PRZYPISY:

Uwaga: dostęp do wszystkich postów internetowych, także tych w KOMENTARZACH, 26.04.2024.

[8] Traktat między Rzecząpospolitą Polską a Republiką Litewską o przyjaznych stosunkach i dobrosąsiedzkiej współpracy sporządzony w Wilnie dnia 26 kwietnia 1994 roku; https://isap.sejm.gov.pl/isap.Nsf/download.xsp/WDU19950150071/O/D19950071.pdf.

[9] „Kronika Litewska 1988-2000”’, „13 października [1994]”, Ogólnopolski Klub Miłośników Litwy, Warszawa 2001., s. 194. 13.10.1994.

[10] Lietuvos Respublikos Seimo rytinio posėdžio [Poranna sesja sejmu Republiki Ltewskiej] PROTOKOLAS Nr.17(316), https://e-seimas.lrs.lt/portal/legalAct/lt/TAK/TAIS.16155.

[11] Chajewski Adam, „Okoliczności wynegocjowania i podpisania Traktatu między Rzecząpospolitą Polską a Republiką Litewską o przyjaznych stosunkach i dobrosąsiedzkiej współpracy”, „Studium Vilnense A”, vol. 14, Wilno 2017., s. 98-105.

[12] Chajewski Adam, „Kwestia praw mniejszości w rokowaniach nad Traktatem między Rzecząpospolitą Polską a Republiką Litewską o przyjaznych stosunkach i dobrosąsiedzkiej współpracy”, „Studium Vilnense A”, vol. 16, Wilno 2019., s. 42-51.

[13] Chajewski Adam, „Kwestia zaszłości historycznych w rokowaniach nad Traktatem między Rzecząpospolitą Polską a Republiką Litewską o przyjaznych stosunkach i dobrosąsiedzkiej współpracy”, [w: „Polacy na Litwie- Przeszłość i teraźniejszość”], [red. naukowa: Wojciech Lis], wydawnictwo adam marszałek, Toruń 2018., s. 151-183.

[14] Piasecka Marzena, „Otwieramy nowy rozdział”, „Słowo. Dziennik Katolicki”, nr 56 z 1.03.1994., s. 5.

[15] Iwanowski Hubert, „Rozmowa z Ryszardem Maciejkiańcem, przewodniczącym Związku Polaków na Litwie”, „Słowo. Dziennik Katolicki”, nr 71 z 12.04.1994.

[16] patrz np.: Chajewski Adam, „Wychodzenie z podległości, czyli kwestia likwidacji skutków utraty przez Polskę niepodległości w polityce II i III Rzeczypospolitej”, Rocznik Stowarzyszenia Naukowców Polaków Litwy”, t. 20, Wilno -Dąbrowa Górnicza 2020., s. 95-115; https://snpl.lt/Rocznik/20/R.20.091-115.pdf.

[17] Chajewski Adam, „»Blaski« i »cienie« polskiej polityki »Blisko« Wschodniej”,„Polityka Polska” nr 4 (24), IV 2017., s. 112–140.

[18] np.: Zbrodnie w Ponarach, Niemenczynie, Nowej Wilejce, Oranach, Jaszunach, Ejszyszkach, Trokach, Siemieliszkach, Nowych Święcianach, Święcianach – razem ok. 94 tys. zamordowanych; za: Ypatingasis būrys, https://pl.wikipedia.org/wiki/Ypatingasis_b%C5%ABrys.

[19] np.: Ypatingas Burys (strzelcy ponarscy, szaulisi), litewskie oddziały policji z posterunków w Święcianach, Nowych Święcianach, Łyntupach.

KOMENTARZE:

E faktycznie do sytuacji sprzed Ugody w Perejasławiu (r. 1654), w której kozacy, na czele z hetmanem Bohdanem Chmielnickim, poddali się Rosji oddając jej we władanie opanowane przez nich, a należące do Korony, znaczne obszary Ukrainy; formalnie sprzed Traktatu Grzymułtowskiego (r. 1886.); w którym Rzeczypospolita Obojga Narodów zrzekła się na rzecz Rosji Ziemi Smoleńskiej, Czernichowskiej oraz lewobrzeżnej (od lewego brzegu Dniepru) Ukrainy, a tymże Kijowa.

F przywołany w tekście artykuł [1] dotyczył zgadnienia w jaki sposób II į III Rzeczpospolita uporały sie z kwestiamii wynikającymi z utraty przez Polskę niepodległości – pierwszy raz pod koniec XVIII w., drugi raz w połowie XX w. Modelowe dla tego porównania były, dla II Rzeczypospolitej tzw. Traktat Ryski, czyli Traktat pokoju między Polską a Rosją į Ukrainą podpisany w Rydze dnia 18 marca 1921 roku, [2] dla III Rzeczypospolitej Traktat między Rzecząpospolitą Polską a Republiką Litewską o przyjaznych stosunkach i dobrosąsiedzkiej współpracy sporządzony w Wilnie dnia 26 kwietnia 1994 roku. [3]

[1] Chajewski Adam, „Wychodzenie z podległości, czyli kwestia likwidacji skutków utraty przez Polskę niepodległości w polityce II i III Rzeczypospolitej”, „Rocznik Stowarzyszenia Naukowców Polaków Litwy”, t. 20, Wilno -Dąbrowa Górnicza 2020., s. 95-115; https://snpl.lt/Rocznik/20/R.20.091-115.pdf.

[2] Dz.U. 1921 nr 49 poz. 300, 18.03.2021.; https://isap.sejm.gov.pl/isap.nsf/download.xsp/WDU19210490300/O/D19210300.pdf, dostęp: 26.04.2024,

[3] Dz.U. 1995 nr 15 poz. 71, 26.04.1994.; https://isap.sejm.gov.pl/isap.Nsf/download.xsp/WDU19950150071/O/D19950071.pdf.

[G] w preambule do Traktatu pojawia się passus o uroczystym potwierdzeniu wzajemnym integralności „dziś i w przyszłości, swoich aktualnych terytoriów ze stolicami w Warszawie i w Wilnie, niezależnie od procesu kształtowania się ich granic w przeszłości”. Potwierdzanie w umowie międzynarodowej siedziby stolic partnerów umowy to swoiste kuriozum, nieistotne, iż mające realną przyczynę w litewskich traumach.

[H] „Już w dwa tygodnie po powstaniu rządu (premiera Tadeusza Mazowieckiego 12 września 1989 r.) minister spraw zagranicznych Krzysztof Skubiszewski mówił, w przemówieniu wygłoszonym w ONZ, o obowiązku »nie kwestionowania granic i traktowaniu ich jako nienaruszalne«. Stanowisko to Minister powtórzył jesienią 1989 r., kiedy to »w trakcie wizyty w Londynie, zadeklarował, iż Polska nie ma pretensji terytorialnych na Wschodzie«”. Natomiast w r. 1990, w trakcie debaty w senacie Minister oświadczył „że nie złożenie oficjalnej deklaracji o nieposiadaniu pretensji terytorialnych wobec naszych sąsiadów jest równoznaczne z podjęciem działań w celu rewizji granic… a żeby to uczynić »to trzeba by zacząć wojnę«”. [1 – s. 63-64]

„Jest to rozumowanie oczywiście kuriozalne – komentowałem wypowiedź Ministra [1 – s. 64] – Między milczeniem w kwestiach terytorialnych a wojną o granice istniało wiele innych opcji. Choćby opcja – w moim przekonaniu wówczas optymalna – niepodnoszenia pretensji terytorialnych przy równoczesnej odmowie oficjalnego uznania ówczesnego porządku terytorialnego, dopóki nie zostaną rozstrzygnięte liczne, dla Polski istotne, związane z tym porządkiem, kwestie. Na przykład gwarancji dla praw zamieszkałych tam Polaków, czy zwrotu naszego dorobku kulturalnego pozostałego na tych ziemiach (…)”.

W roku 1990, względnie 1991 pojawiła się następująca koncepcja: Wileńszczyzna weszła w skład Polski nie droga podboju militarnego ale na skutek decyzji (uznanej przez społeczność międzynarodową) wybranego w wolnych wyborach sejmu. W takiej sytuacji Polska nie ma prawa (przynajmniej moralnego) akceptować przynależności Wileńszczyzny do innego organizmu państwowego (Litwy) do czasu dopóki nie zostanie przyjęty uzgodniony z tamtejszymi Polakami status prawny tego terytorium. Do koncepcji tej nawiązywał ówczesny przewodniczący frakcji polskiej (klubu) w litewskim parlamencie Ryszard Maciejkianiec [2 – s. 137] w wystąpieniu na posiedzeniu Komisji Spraw Zagranicznych oraz Emigracji i Polaków za Granicą Senatu RP 15 maja 1991 r.

[1] Chajewski Adam, „Polityka rządów państwa polskiego wobec Polaków na Wschodzie i wynikające stąd konsekwencje dla środowisk polonijnych”, „Polityka Polska” nr 89 (2829), VIIIIX 2017., s. 5976.

[2] Chajewski Adam „Dialog czy odrębne monologi? Litewscy Polacy w latach 1988-1991 między Moskwą, Wilnem a Warszawą”. „Rocznik Stowarzyszenia Naukowców Polaków Litwy”, t. 22A, Wilno – Dąbrowa Górnicza 2022., s. 111144; https://www.snpl.lt/new/?p=2319.

Idź do oryginalnego materiału