To DLATEGO Kaczyński odpuścił w Małopolsce?! Prezes obawiał się większej afery. „Byłaby nagonka”

2 miesięcy temu
Jarosław Kaczyński zaciągnął ręczy hamulec w Małopolsce, bo obawiał się jeszcze większej afery. Chodzi o gigantyczne pieniądze. Małopolska była o krok o powtórzenia wyborów do sejmiku wojewódzkiego. Z nieoficjalnych rozmów z politykami PiS wynikało, iż Jarosław Kaczyński chce doprowadzić do takiego scenariusza, by wyciąć z list zbuntowanych radnych. Miało się to odbyć choćby kosztem oddania sejmiku w ręce „Koalicji 15 października”. Onet.pl opisuje powód, który skłonił prezesa do zrobienia kroku w tył. Przepalanie pieniędzy Onet.pl jako pierwszy napisał, iż koszt rozpisania i organizacji nowych wyborów będzie oscylował w okolicach 20 mln zł. Kilka dni temu ukazał się wywiad z pracownikiem krakowskiej delegatury Krajowego Biura Wyborczego, który oznajmił, iż przyspieszone wybory będą kosztowały podatnika około 30 mln zł. Podobno kwota zrobiła ogromne wrażenie na Łukaszu Kmicie, który poszedł z tym do Jarosława Kaczyńskiego. – Łukasz Kmita zachował się więc bardzo przytomnie i ustąpił. Powiedział Kaczyńskiemu, iż gdybyśmy dopuścili do wydania takiej kwoty, to byłby dla partii straszny cios wizerunkowy – mówi jeden z działaczy PiS. Prawo i Sprawiedliwość już raz przerabiało taki scenariusz, gdy wyrzucono w błoto 80 mln zł na wybory kopertowe. Partia do dzisiaj jest tym obijana na każdym kroku. – Informacja o zmarnowaniu tych publicznych środków stała się
Idź do oryginalnego materiału