Wybór Karola Nawrockiego na prezydenta RP może stać się początkiem najpoważniejszego kryzysu legitymacji w historii III RP — ostrzega prof. Marcin Matczak w rozmowie z „Rzeczpospolitą”. Jego zdaniem, procedura zatwierdzenia wyboru przez kwestionowaną izbę Sądu Najwyższego może mieć destrukcyjne skutki dla państwa prawa.

Fot. screen shot, youtube
Izba, która nie jest sądem?
Trybunał Sprawiedliwości UE i Europejski Trybunał Praw Człowieka uznały, iż Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN nie spełnia standardów niezależności i bezstronności. To właśnie ona potwierdziła ważność wyboru Karola Nawrockiego.
Zdaniem prof. Matczaka oznacza to, iż w świetle konstytucji i prawa międzynarodowego nie doszło do adekwatnego zatwierdzenia wyboru prezydenta. – Sytuacja, w której najważniejszy sąd w kraju nie jest adekwatnie obsadzony, jest sytuacją tragiczną – podkreśla prawnik.
Słaba i podważalna prezydentura
– Dla mnie to prezydent podważalny – mówi Matczak wprost. W jego ocenie mogą pojawić się sytuacje – polityczne lub sądowe – które zakwestionują legalność działań Karola Nawrockiego, także tych o znaczeniu międzynarodowym. Wskazuje na potencjalne decyzje dotyczące powoływania sędziów, podpisywania ustaw czy reprezentowania Polski na arenie międzynarodowej.
– Prawo i Sprawiedliwość zniszczyło mechanizm, który daje legitymację także ich własnemu prezydentowi. To będzie słaba prezydentura, cały czas kwestionowana – zaznacza.

Marcin Matczak Fot screenshot / youtube
Nadciąga nowy spór konstytucyjny?
Jeśli dojdzie do zmiany układu sił w Trybunale Konstytucyjnym, możliwy jest scenariusz, w którym nowy skład uzna, iż Izba Kontroli została powołana nielegalnie, a jej decyzje – w tym o wyborze prezydenta – są nieważne.
– Co wtedy z decyzjami nowego prezydenta? Czy będą ważne? – pyta Matczak. Ostrzega przed ryzykiem kolejnego chaosu prawnego, który może objąć również akty prawne, nominacje oraz działania dyplomatyczne.
Choć opozycja milczy lub zachowuje w tej sprawie ostrożność, sytuacja może gwałtownie ewoluować, jeżeli pojawią się inicjatywy ustawodawcze mające na celu „sanację” decyzji Izby Kontroli lub jej całkowite unieważnienie. Niewykluczone, iż obóz rządzący celowo czeka na zmiany personalne w Trybunale Konstytucyjnym, by przeprowadzić ruch w dogodnym momencie.
Hołownia jako prezydent? „Pomysł nietrafiony”
Prof. Andrzej Zoll zasugerował, iż marszałek Sejmu mógłby czasowo przejąć funkcję głowy państwa, gdyby Zgromadzenie Narodowe zawiesiło zaprzysiężenie prezydenta. Matczak ocenia ten pomysł jako ryzykowny i potencjalnie szkodliwy.
– Nie wiemy, co zrobi Andrzej Duda. Nie wiemy, czy Hołownia przez cały czas będzie marszałkiem. To rozwiązanie może przynieść więcej szkód niż korzyści – mówi.
Ośmieszone wybory
W rozmowie odniesiono się również do opinii prof. Ewy Łętowskiej, która oceniła, iż wybory zostały „ośmieszone”. Matczak przyznaje jej rację. Niewłaściwe procedury, kwestionowany skład sądu, liczne protesty – to wszystko podważa zaufanie do procesu wyborczego i autorytetu głowy państwa.
Prof. Matczak nie zostawia złudzeń – państwo, które nie rozwiąże kryzysu wokół sądownictwa, może za chwilę nie wiedzieć, kto jest jego legalnym prezydentem. I to w czasie, gdy Polska będzie musiała podejmować najważniejsze decyzje wewnętrzne i międzynarodowe.
Źródło: Cytaty zawarte w tekście pochodzą z wywiadu prof. Marcina Matczaka opublikowanego przez dziennik „Rzeczpospolita” w dniu 8 lipca 2025 r. i zostały przytoczone zgodnie z zasadą dozwolonego cytatu, w celach analizy i komentarza redakcyjnego.