Kto ostatnio nie był w okolicach Błoń, może przeżyć lekki szok. Po zielonej łące nie ma już śladu. Błonia zamieniły się w prawdziwą sawannę. W niektórych miejscach trawy sięgają po pas, a piesi utworzyli liczne ścieżki przecinające wysokie zarośla. Obecny wygląd Błoni zawdzięczają zmianom klimatu. Krakowski magistrat postanowił bowiem wprowadzić ograniczenia intensywności koszenia traw na zarządzanych przez siebie terenach. Wszystko po to, by przeciwdziałać skutkom efektu cieplarnianego, które coraz wyraźniej odczuwamy na własnej skórze. Wyższa trawa ma bowiem zapobiegać efektowi „wyspy ciepła” oraz pomóc w magazynowaniu wody i zwiększaniu bioróżnorodności.
1 z 18
Patrycja Bliska