„Ten wynik to jest katastrofa”. Twórca Czystego Powietrza alarmuje

3 godzin temu

Końcówkę listopada 2024 roku dobrze zapamiętali wszyscy zainteresowani rządowym programem Czyste Powietrze. To wtedy, podczas konferencji prasowej, z minuty na minutę zawieszono system dotacji, tłumacząc decyzję nadużyciami. Po reformie zainteresowanie wsparciem jest rekordowo niskie. „Ten wynik to jest katastrofa” – mówi Piotr Woźny – były prezes Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej i twórca programu.

Piotr Woźny udzielił wywiadu portalowi Strefa Budownictwa. Tematem był kryzys programu Czyste Powietrze”.

  • Czytaj także: Kopciuchy znikną za 35 lat. Wątpliwe efekty reformy programu Czyste Powietrze

Autor programu Czyste Powietrze: aktualne zainteresowanie to katastrofa

W długiej rozmowie przyznaje, iż jednym z największych problemów jest brak konkretnych informacji na temat aktualnego stanu programu.

– Ten wynik to jest katastrofa – mówi Woźny o liczbie złożonych wniosków, których od kwietnia tego roku wpłynęło zaledwie 35 tys. Dla porównania, w ubiegłym roku było to 271 tys.

Były szef odpowiedzialnego za Czyste Powietrze NFOŚiGW zaznacza, iż każdy rok trwania programu miał swoją dynamikę. Przypomnijmy, iż pierwsza odsłona programu wystartowała w 2018 roku.

– W maju 2020 została zrobiona reforma, która po pierwsze wprowadziła trzy grupy dofinansowania – mówi. Wtedy biuro podawcze scentralizowano, a wnioski można było składać elektronicznie. Ekspert wspomina o termomodernizacyjnej uldze podatkowej, wprowadzonej w 2019 roku oraz prawdziwej rewolucji fotowoltaicznej, które doprowadziły do powstania ponad 1 mln instalacji fotowoltaicznych na polskich dachach.

Jednocześnie jeden z autorów rządowego programu zaznacza, iż liczba wniosków nie jest miarą sukcesu dotacji. – Powiedzmy sobie szczerze, iż bardzo dużo wniosków, które wpłynęło w 2023-24 wpłynęło na skutek stworzenia systemu umożliwiającego 50-procentowe prefinansowanie, które stało się pożywką dla wielu fraudów. Nazywając rzeczy po imieniu – dla wykorzystania całej masy naiwnych ludzi i dla zarobienia przez nieuczciwych przedsiębiorców kompletnie nieuzasadnionych pieniędzy.

Dla pełnego obrazu sytuacji poleca obserwować realną korzyść społeczną generowaną przez program w poszczególnych latach.

Woźny o dotacjach na wymianę kopciucha: trzeba powiedzieć jasno, iż mamy sytuację kryzysową

– To, co dla mnie jest najbardziej niepokojące, to brak przejrzystości. Bardzo wiele do życzenia pozostawia sprawozdawczość w tym programie. Opinia publiczna, podatnicy, w tej chwili kompletnie nie wiedzą i nie mają dostępu do jasnych, precyzyjnych zestawień, które by powiedziały, jakie są zaległości w rozpoznawaniu poszczególnych wniosków o płatność i ile pieniędzy do wypłacenia NFOŚiGW i WFOŚiGW [Narodowy i Wojewódzkie Fundusze Ochrony Środowiska] jeszcze mają – wymienia.

Były prezes NFOŚiGW zastanawia się, jak będą zorganizowane pieniądze na finansowanie. Jego zdaniem zaufanie społeczeństwa do programu zdecydowanie spadło po nagłym zawieszeniu.

– Po pierwsze trzeba powiedzieć sobie bardzo jasno, iż mamy sytuację kryzysową – mówi. Dodaje, iż zawieszenie miało miejsce zdecydowanie za późno.

Po drugie, zauważa brak jasnej komunikacji i pokazania konkretnych rozwiązań oraz poprawienia wizerunku Czystego Powietrza. – Została zniszczona aura tego programu.

Brak wyobraźni, brak pomyślenia o skali oraz brak reagowania [przez kampanię wyborczą] – te czynniki wylicza jako błędy, prowadzące do krachu Programu Czyste Powietrze. Czy należy go zamknąć? – My funkcjonujemy w oparach wyobrażeń, jak wygląda ten program. Druga rzecz to zderzenie tego z potencjalnymi źródłami finansowania i pomysłem, jak spłacić te zobowiązania.

– Mam wrażenie, iż w tej chwili instytucje, które wdrażają program, nie myślą o perspektywie jego rozwoju, czy o tym, co jeszcze została do zrobienia, żeby dowieźć finalny efekt tego programu [likwidację wszystkich kopciuchów w Polsce]. Zdarzyła się niezwykle nieprzyjemna wpadka po drodze – mówi Woźny.

Wspomina stan wiedzy z początków programu. – Kiedy w 2018 ruszał ten program, polskie państwo i samorządy były głuche i ślepe, jeżeli chodzi o informacje na temat źródeł zanieczyszczeń [powietrza], ile tego jest, co pozostało do zrobienia.

Czujniki jakości powietrza pokazywały, co się dzieje w jakiej miejscowości, ale nie było narzędzi do inwentaryzacji źródeł emisji. Centralna Ewidencja Emisyjności Budynków funkcjonuje dopiero od czterech lat.

Bez planu i narzędzi

– To, co warto by było zrobić, to spis tego, co Polska ma jeszcze do zrobienia. Szokujące i niezrozumiałe jest dla mnie, iż nie ma centralnego systemu informatycznego do zarządzania Programem Czyste Powietrze. A druga rzecz – kompletnie nie ma integracji pomiędzy systemami informatycznymi NFOŚiGW i WFOŚiGW.

Woźny mówi wprost: – Państwo polskie wydało miliardy na wsparcie Programu Czyste Powietrze, ma do dyspozycji narzędzie informatyczne w postaci jakiegoś systemu podawczego, ma gigantyczną bazę i kompletnie nie korzysta z tej wiedzy.

Oczekiwałby konkretnych danych w rozbiciu na poszczególne województwa a choćby powiaty i zrobienia rachunku, co pozostało do zrobienia. Rekomenduje tworzenie grup roboczych.

  • Czytaj także: Miasta kontra kopciuchy. Rekordzista wymieni je dopiero za 256 lat [RAPORT]

Rozmyta odpowiedzialność

Oszczędzanie energii, redukcja wydatków na jej nośniki oraz koło zamachowe, jakim byłaby dla gospodarki sama modernizacja – to wszystko, jak wspomina, jest w rękach wielu resortów. Przez to odpowiedzialność za polską termomodernizację spoczywa na barkach wszystkich. W praktyce oznacza to, iż na niczyich.

– U nas ta cała dyskusja została zdominowana przez poprawę jakości powietrza oraz perypetie i porażki Programu Czyste Powietrze.

– W 2017/18 stworzono kilkanaście punktów [działań naprawczych wobec fatalnej jakości powietrza]. Polski Alarm smogowy wtedy dyscyplinował rządzących. Robił regularne konferencje prasowe, na których publikował raporty dotyczące tego, co rządzący zrobili, czego nie, za co się należy plus a za co minus.

Aktualna mgławica podmiotów zajmująca się oszczędzaniem energii w polskich domach, jak mówi, „jest gwiazdozbiorem o niezbyt precyzyjnych konturach i kompletnie nie widać tam gwiazdy polarnej”. Z kolei pytany o miks energetyczny, radzi dobieranie takich źródeł, które najmniej wpłyną na podnoszenie rachunków na energię. Przyznaje, iż nie rozumie braku systemu wsparcia dla domowych magazynów energii.

„NFOŚiGW nie współpracuje ze środowiskiem antysmogowym”

Były prezes narodowego funduszu wskazuje na brak współpracy z organizacjami obywatelskimi, które zajmują się walką o zdrowe powietrze w Polsce.

– Ja nie wyobrażam sobie tych wszystkich działań, które realizowałem na poziomie polityki antysmogowej czy związanych z wdrażaniem Programu Czyste Powietrze, bez współpracy z Polskim Alarmem Smogowym. Mam wrażenie, ze NFOŚiGW i jego struktury kompletnie nie współpracują w tej chwili ze środowiskami antysmogowymi. Sam nieraz byłem pod pręgierzem ich surowych ocen, ale nie wyobrażam sobie z tymi ludźmi nie rozmawiać.

– Zaleciłbym – zarówno Ministerstwu Klimatu i Środowiska jak i NFOŚiGW, zagranie w totalnie otwarte karty i przedstawienie bardzo precyzyjnej informacji na temat tego, jak wygląda sytuacja Programu Czyste Powietrze. Najpierw diagnoza, a potem recepta – podsumował.

Pytania ws. kryzysu w programie Czyste Powietrze SmogLab zadawał w ciągu ostatnich tygodni w Ministerstwie Klimatu i Środowiska, które odpowiada za dotacje. Pytaliśmy o statystyki, źródła finansowania i zaległości. Pytania przesłaliśmy także do Kancelarii Premiera Rady Ministrów, ponieważ przyspieszenie wymiany kopciuchów jest jedną z niedotrzymanych obietnic zapisanych w umowie koalicyjnej. Do dziś nie otrzymaliśmy odpowiedzi na zadane pytania.

Zdjęcie tytułowe: Virrage Images/Shutterstock

Idź do oryginalnego materiału