Napięta polityczna sytuacja na Bliskim Wschodzie przełożyła się na wzrost cen ropy naftowej, co w końcu dotarło i do polskiego hurtu. I choć jeszcze przed tygodniem na stacjach nie były widoczne zwyżki, to eksperci uczulali, iż czas obniżek się skończył. I faktycznie, wszystkie rodzaje paliw drożeją. Na razie nie widać specjalnej dynamiki, ale kierowcy będą musieli przyzwyczaić się, iż w najbliższym czasie za każdym razem płacąc za tankowanie trzeba będzie coraz głębiej sięgać do kieszeni. Napięta sytuacja na Bliskim Wschodzie, gdzie ciągle realna jest groźba regionalnego konfliktu z udziałem Izraela i Iranu, zaczyna przekładać się na wydatki kierowców w Polsce. W mijającym tygodniu paliwa na stacjach podrożały i jest to pierwsza podwyżka od czerwca tego roku - mówi Grzegorz Maziak, analityk e-petrol.pl. - Ceny paliw utrzymują się jeszcze poniżej 6 złotych. jeżeli bliskowschodnie napięcie nie będzie spadać, to mogą gwałtownie powrócić ponad ten poziom, bo kierowcom nie sprzyja też obserwowane od początku miesiąca osłabienie złotówki w relacji do amerykańskiego dolara. W miniony czwartek branżowy portal reflex.com.pl podał średnie ceny w Polsce. Wyniosły one odpowiednio dla: benzyny bezołowiowej 95 - 5,96 zł/l, bezołowiowej 98 - 6,72 zł/l, oleju napędowego - 6,03 zł/l, a autogazu - 2,91 zł/l. Ze względu na skalę podwyżek w hurcie, kilkugroszowe podwyżki na stacjach będziemy nad
