TEGO najbardziej boi się PiS. Trzaskowski będzie kandydatem KO na szefa rządu? „Gdybym miał być premierem…”

1 rok temu
W ostatnim czasie przedstawiciele PiS wzmogli ataki na Rafała Trzaskowskiego. Obóz władzy obawia się, iż na ostatniej prostej kampanii prezydent Warszawy zostanie ogłoszony kandydatem KO na premiera. Głos w tej sprawie zabrał sam zainteresowany.
PiS w strachu
Rafał Trzaskowski zostanie kandydatem KO na premiera – taki scenariusz spędza sen z powiek przedstawicielom obozu władzy. PiS obawia się tego, ponieważ prezydent Warszawy to popularny polityk, który w wyborach prezydenckich uzyskał ponad 10 mln głosów. Stale znajduje się w czołówce sondaży zaufania. Ma też zdecydowanie mniejszy elektorat negatywny niż Donald Tusk, a dodatkowo machina obozu władzy nie potrafiła nic na niego znaleźć. PiS boi się, iż wskazanie zmiana kandydata na premiera pomoże zwiększyć KO poparcie.
To dlatego w ostatnim czasie Trzaskowski stał się celem ataków przedstawicieli partii rządzącej. Jarosław Kaczyński przedstawił go choćby jako polityka gorszego niż Donald Tusk, co podkreśla strach władzy przed prezydentem Warszawy.
– To jest skrajny lewak, który po prostu należy do tych, którzy niszczą polską tożsamość, polską kulturę, co więcej, niszczą tą piękną europejską cywilizację, najbardziej życzliwą człowiekowi w dziejach świata, cywilizację opartą na chrześcijaństwie – grzmiał prezes. – o ile Tusk jest bardzo, bardzo, bardzo, bardzo zły, to on pozostało o jedno „bardzo” gorszy – skwitował Kaczyński.
Trzaskowski na premiera?
Co ciekawe, gdy Donald Tusk został zapytany o ewentualne premierostwo Rafała Trzaskowskiego, udzielił niejednoznacznej odpowiedzi i tylko podsycił spekulacje.
– Nie będziemy ustalali tego w tym studiu. Wszystko jest dobrze przygotowane, mamy dobrze przygotowaną strategię – powiedział Tusk w rozmowie na antenie Polsat News. Podkreślił przy tym, iż jego kooperacja z prezydentem Warszawy układa się bardzo dobrze. – Gdyby wybory były uczciwe, gdyby przestrzegano wszystkich reguł, to Rafał Trzaskowski byłby dziś prezydentem. Jest naszym wielkim atutem. Jesteśmy jak jedna pięść, jesteśmy przygotowani na wszystkie możliwe warianty, ale o tym, jak będzie wyglądało rządzenie w Polsce, powiemy dzień po wyborach. Na razie zapraszam wszystkich do Warszawy – dodał lider PO.
Teraz do sprawy odniósł się sam zainteresowany. W rozmowie z „Newsweekiem” prezydent Warszawy powiedział, iż nie było rozmów o wystawieniu go w roli kandydata KO na premiera.
– Gdybym miał być premierem, to powinienem kandydować do Sejmu, a nie kandyduję (…) Donald Tusk wrócił po to, żeby wygrać z PiS, a nie dla ambicji czy stanowisk. To jednak naturalne, iż szef największej partii opozycyjnej jest kandydatem na premiera albo przynajmniej ma głos decydujący w sprawie tego, kto premierem zostanie. Ale najpierw trzeba wygrać wybory, to jest najważniejsze – powiedział Rafał Trzaskowski. Jak przyznał, ma inny cel – start w wyborach prezydenckich w 2025 roku.
Źródło: Newsweek
Idź do oryginalnego materiału