Podczas sesji Rady Miasta Tarnobrzega, która odbyła się 30 października, nie procedowano projektu uchwały dotyczącej zniesienia opłaty targowej. Prezydent miasta Łukasz Nowak wniósł o wykreślenie go z porządku obrad, tłumacząc to „drobną wątpliwością prawną”. Nie doprecyzował jednak, czego dotyczyła.
Przypomnijmy, iż w uzasadnieniu projektu podano, iż wpływy z tytułu inkasa opłaty targowej w 2024 roku wyniosły 108 tys. zł. Wskazano również, iż opłata ma dziś „archaiczny charakter”, sięgający realiów handlu ulicznego z lat 90., a jej pobór wymaga znacznych nakładów administracyjnych. Zgodnie z ustawą, opłata targowa dotyczy nie tylko targowisk miejskich, ale także innych miejsc w Tarnobrzegu, gdzie prowadzony jest handel – również na prywatnych gruntach.
Jak powiedział nam radny Robert Niedbałowski, przewodniczący Komisji Rewizyjnej, łączny roczny dochód miasta z funkcjonowania targowiska to około 300 tys. zł, z czego około 170 tys. zł trafia do Klubu Sportowego Siarka Tarnobrzeg jako wynagrodzenie z inkasa.
Radny zwracał też uwagę, iż po wygaśnięciu obecnej dzierżawy targowiska jego zarządzanie ma przejąć Tarnobrzeskie Towarzystwo Budownictwa Społecznego (TTBS).
– Spółka komunalna ustali własne stawki opłat, bo przecież będzie musiała ponosić koszty podatku od nieruchomości, dzierżawy i utrzymania terenu. Nikt nie będzie robił tego za darmo – zaznaczał Niedbałowski.
Do tej pory wysokość opłat targowych określała uchwałą Rada Miasta Tarnobrzega, co oznaczało, iż były one jednolite i publicznie dostępne. Po przekazaniu targowiska TTBS-owi spółka mogłaby samodzielnie ustalać własne cenniki.
Jak poinformował przewodniczący rady Norbert Mastalerz, zgodnie ze Statutem Miasta wnioskodawca ma prawo na każdym etapie sesji wycofać projekt bez głosowania. W efekcie uchwała została zdjęta z obrad. Najprawdopodobniej wróci na jedną z kolejnych sesji, ponieważ nie padła deklaracja o całkowitym wycofaniu pomysłu.
