Takie mają być pierwsze decyzje Trumpa

3 godzin temu
Zdjęcie: fot. MOHAMMED BADRA/PAP/EPA


Według zapowiedzi zespołu Donalda Trumpa nowy prezydent USA zacznie drugą kadencję od wydania około 100 rozporządzeń. Mają dotyczyć m.in. dodatkowych restrykcji na granicy, poluzowania regulacji dotyczących wydobycia ropy naftowej, nałożenia nowych ceł oraz zmian w pracy urzędników państwowych.


Kiedy w kampanii wyborczej Donald Trump był pytany, czy zamierza być dyktatorem, odparł, iż będzie nim tylko pierwszego dnia. I choć później tłumaczył, iż to żart, wygląda na to, iż drugą kadencję rozpocznie od daleko idących dekretów.

Według telewizji Fox News w pierwszym dniu prezydentury Trump zamierza zastosować metodę "szoku i trwogi" - jak nazwano strategię wojsk USA w pierwszej wojnie w Zatoce Perskiej - wydając ogromną liczbę rozporządzeń i rozkazów. Jak zapowiedział jeden z najbliższych doradców prezydenta, Stephen Miller, priorytetem będą restrykcje graniczne, a prezydent wyda ponad 100 rozporządzeń.

"Prezydent zamierza podpisać najbardziej kompleksowy pakiet bezpieczeństwa granicznego na mocy rozporządzenia wykonawczego w historii Ameryki. Te rozporządzenia wykonawcze nie tylko całkowicie zamkną południową granicę, zatrzymają nielegalną imigrację, rozpoczną masowe deportacje nielegalnych imigrantów i przestępców w naszym kraju, ale także raz na zawsze rozpoczną proces eliminowania zagrożenia ze strony karteli przestępczych z każdego kraju, systematycznie likwidując każdy transnarodowy gang uliczny" - zapowiadał Miller w Fox News.

Według Politico większość podejmowanych w początkowym okresie decyzji przywróci politykę z jego pierwszej kadencji, w tym dodatkowe zaostrzenia w możliwości ubiegania się o azyl. Portal zaznacza jednak, iż Trump nie będzie w stanie od razu przywrócić jednego z głównych elementów, tzw. Title 42, który polega na automatycznym odrzucaniu wniosków azylowych w oparciu o ogłoszony stan zagrożenia epidemiologicznego.

Według "Wall Street Journal" już we wtorek zacząć mają się pierwsze naloty służb imigracyjnych na nielegalnych imigrantów, w pierwszej kolejności w Chicago. Choć celem akcji mają być imigranci, którzy popadli w kontakt z prawem, zatrzymania mają objąć też inne osoby nielegalnie przebywające w USA obecne podczas nalotów.

Mimo to kierujący akcją deportacyjną "car od spraw granicy" Tom Homan miał w prywatnych rozmowach z kongresmenami studzić oczekiwania co do skali tej operacji, zapowiadanej przez Trumpa jako "największa akcja deportacyjna w historii Ameryki". Wskazał przy tym m.in. na ograniczenia logistyczne i pojemność ośrodków zatrzymań.

Donald Trump 47. prezydentem USA

Wśród najbardziej kontrowersyjnych działań zapowiadanych przez Trumpa i jego ludzi jest zerwanie z prawem ziemi (ius soli), tj. zasadą nabywania obywatelstwa wraz z urodzeniem się na terytorium USA. Demokraci uważają, iż zmiana byłaby niekonstytucyjna, bo mówi o niej 14. poprawka do konstytucji. Według Politico Trump rozważa odebranie tego prawa dzieciom nielegalnych imigrantów oraz obcokrajowców przebywających w USA przez krótki czas.

Innym priorytetem Trumpa ma być zniesienie regulacji dotyczących wydobycia ropy naftowej na ziemiach należących do władz federalnych. W tym kontekście spodziewane jest również ponowne wyjście USA z paryskiego porozumienia klimatycznego.

Wśród zapowiadanych przez nowego prezydenta działań pierwszego dnia miało być również nałożenie nowych ceł, choć szczegóły wciąż nie są znane. Trump groził nałożeniem ceł w wysokości 25 proc. na towary z Meksyku i Kanady oraz 10 proc. na towary z Chin - trzech zdecydowanie największych partnerów handlowych USA - jeżeli nie ukrócą przemytu narkotyków i nielegalnej migracji. Rządy państw sąsiadujących z USA zapowiedziały działania w tym zakresie, ale nie jest jasne, czy wystarczy to do uniknięcia ceł. Niezależnie od tego Trump zamierza też radykalnie ograniczyć programy pomocy zagranicznej.

Według zapowiedzi Millera wśród pierwszych stu działań Trumpa będą rozporządzenia dotyczące pracy federalnej biurokracji, w tym zakończenia możliwości pracy zdalnej przez urzędników. Nie jest jasne, czy Trump zamierza zgodnie z obietnicą wydać rozporządzenie wprowadzające kategorię pracowników federalnych znanych jako "Schedule F", która ma umożliwić zwolnienie do 50 tys. urzędników aparatu państwowego. Celem miałoby być zastąpienie tych urzędników ludźmi związanymi z prezydentem.

Źródło: PAP

Idź do oryginalnego materiału