Taka gmina: Strefa relaksu jak sen wariata

dziendobrybialystok.pl 1 miesiąc temu

Strefa relaksu w Białymstoku. Powstała na rogu ulic Lipowej i Częstochowskiej. Kosztowała 335 tysięcy i ma służyć jako miejsce odpoczynku dla białostoczan. Pomysł porównywalny z budową toalety w pobliżu Pałacu Branickich, z którego Białystok stał się sławny, bo nie dość iż okazał się bardzo kosztowny to jeszcze trzeba go było dwukrotnie budować. w tej chwili kibel jest symbolem inwestycji, która ma luźny związek z logiką i gospodarnością. Strefa relaksu powstała latem 2024 roku. W tym samym okresie Tadeusz Truskolaski, miłościwie panujący prezydent Białegostoku ogłasza publicznie, iż stolica województwa jest biedna jak mysz kościelna, a wszystko to wina byłego rządu Prawa i Sprawiedliwości. Dlatego miasto oszczędza na wszystkim, a pusta kasa jest powodem, dla którego np. nie buduje się aktywnych przejść dla pieszych w miejscach, gdzie często dochodzi do wypadków. W tym samym czasie budujemy strefę relaksu w szczerym polu betonu. W miejscu, z którego najpierw wykarczowano stare drzewa, wylano betonowe chodniki a w tej chwili instaluje się ławeczki i miejsca, gdzie można sobie poleżeć. Cień odpoczywającym mają zapewniać rachityczne drzewka w donicach, które za kilka lat trzeba będzie wyrzucić albo uschną same. Tak głęboko przemyślana strefa relaksu ma duże szanse stać się godnym następcą kibla za pół miliona. Nie, nie dlatego, iż trzeba będzie ją ponownie budować, bo w magistracie kto

Idź do oryginalnego materiału